dzisiaj:
śniadanie 2 tosty z serem i kawa z mlekiem
2 śniadanie - kanapka z przeczywa wieloziarnistego z serkiem naturalnym i ogórkiem
obiad - 1 ziemniak, warzywa na patelnię, 2 parówki
2 kostki czekolady
1/2 mielonego u mamy
dzisiaj:
śniadanie 2 tosty z serem i kawa z mlekiem
2 śniadanie - kanapka z przeczywa wieloziarnistego z serkiem naturalnym i ogórkiem
obiad - 1 ziemniak, warzywa na patelnię, 2 parówki
2 kostki czekolady
1/2 mielonego u mamy
No, menu miałaś ładne
A tam mielony, jeśli było do tysiąca to dobrze
Bo na tysiączku jestes?
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
A więc w ramach żalu za grzechy i mocnego postanowienia poprawy układam sobie, co mi wolno zjeść. Przez kilka dni się pilnowałam i już wiem, ze musi być:
śniadanie rano, takie na szybko, w porywach 15 minut razem z przygotowaniem
2 śniadanie w pracy, najlepiej w dwóch porcjach
obiad po pracy w moim domu, zanim pójdę po Emilkę, bo inaczej jem u mamy zbyt kalorycznie
ewentualnie przekąska wczesnym wieczorem
No i jak na razie przygotowałam sobie zestawy śniadaniowe:
1 --> tost z serem plus jajko z drugiej połówki tostera (sadzone bez tłuszczu) plus kawa z mlekiem (wlewam 200ml mleka) --> 320kcal
2 --> płatki na mleku (czekoladowe - wstyd, ale kukurydziane tez mają 380kcal, więc co za różnica??) --> 320kcal
3 --> 2 kanapki wielozbożowe z wędlina i ogórkiem/pomidorem + kawa z mlekiem -->250kcal
4 --> omlet z 2 jajek maki i mleka plus pomidor (potrenuje robienie bez mąki) --> 270kcal
Czekam na inne pomysły na śniadania - mają być jak pisałam wyżej - szybkie w przygotowaniu i dość pożywne. Śniadanie jem przed 7 rano i ma mi wystarczyć gdzieś do 11.
Do pracy biorę 1 kanapkę - około 150kcal i jogurt naturalny - 130kcal
zakładam branie zamiennie z jogurtem (kanapka musi być - próbowałam nie brac, ale wtedy burczy i kupuję drożdżówkę):
1 - jabłko - 100kcal
2 - banan - 120kcal
3 - gorące kubki - około 100kcal
więcej pomysłów brak
Obiad w domu:
warzywa na patelnię około 100g - 60kcal
2 małe ziemniaki/ pół woreczka ryżu / 50g makaronu - 180kcal
2 parówki - 250kcal
lub pierś z kurczaka 150kcal
lub 2 jajka sadzone - 180kcal
lub ryba jakaś - pewnie też z 200kcal
czyli obiad około 450-500kcal (czasem pewnie zupka chińska w kryzysowych sytuacjach, nie wiem, ile to kcal)
Wychodzi na cały dzień : śniadanie 320+2 śniadanie 280 + obiad 500 = 1100kcal
no i szczerze mówiąc przy takiej porcji mniej więcej teraz zaczyna mi już poważnie burczeć w brzuchu i albo pójdę spac, albo coś zjem - dzis nie zjem, a co! Więc powinnam jeszcze coś małego zjadac przed wieczorem. Ale ja obiad jadam około 16, czyli do 18 spokojnie jestem najedzona. I tak się zastanawiam, czy moge powiedzmy o 19 zjadac jakiś owoc - za mniej więcej 100kcal. Zjadać, czy za późno??
I wiecie co, wierzę, ze tak mi się uda jeść! A co!!
A na obiady będe tez gotować zupy, bo uwielbiam. Nie zabielam, ale gotuję na mięsie - na skrzydle z indyka bez skóry, mięsko zjada Emilka. I nie chce mi się liczyć wszystkich składników i warzyc, nie wiem, jak liczyć kaloryczność takich zup. Moje są bardzo gęste - zawsze daję dużo warzyw... Pokombinuję. Jeśli będe tak dokładnie wszystkiego przestrzegać, to moze i zupy przeliczę.
Noo ładnie ładnie
nic nie bede mowic bo mi sie to menu nawet podoba,aczkolwiek troche bym je zmodyfikowała..chodzi mi o te chrupki czekoladowe----moze lepiej kup sobie płatki górskie???Dosyc ze są bardziej zapychające to jeszcze maja mnóstwo witamin i skóra taka piekna sie robi i są przedze wszytskim o połowe tansze od chrupek.....i nie podobaja mi sie parówki...są duzo kaloryczne a nic soba nie wnoszą..juz lepiej zarzucic sobie piers z kurczaka na ich miejsce lub zwykłe jajko na twardoalbo wędlinkę z indyka
to sie nagadałam---a sama zjadalam znowu pasztet---takie samo ***** jak te parowki!!!!!
jesli chodzi o zupy to wszytskie maja bardzo mało kcal pod warunkiem ze nie zabielasz ich,nie robisz zasmazek!!!!!!
ps.....jeny!To ty pijesz mleko z kawą???a nie kawe z mlekiem??????
ale ponoc zdrowsze,wiec nie krytykuje...
ps2......a mi to ostatnio nic nie wychodzi!!!!z dieta
Pije zbożówkę w kubeczku półlitrowym. Wlewam 3/5 wody i 2/5 mleka
Ja w ogóle dużo pije: w pracy wypijam codziennie co najmniej dwa półlitrowe kubki herbaty owocowej, rano ta kawka, w domu też jeszcze co najmniej jedna duża herbatka no i jeszcze (tylko nie bić) cola light
Płatki kukurydziane nie są aż takie drogie - kupuje w biedronce
Parówki - znalazłam sobie takie odtłuszczone (tak pisze) wieprzowe, a mają 230kcal w 100g. Nazywają się tęczowe. A co do piersi i jajek - pisałam, że też będą, póki co mam jeszcze 2 parówki w lodówce
A zup nie zabielam. I chyba właśnie sobie jakąś wstawię bo jutro mam kolędę, a później wyjeżdżam na noc i chyba nie będę miała czasu na gotowanie, a tak to na cały weekend problem z głowy.
Mam ochotę na fasolową, ale fasola ma dużo kalorii. Ale się wam przyznam - mam w zamrażalniku worek fasoli - worek = 5kg. Zużyłam już może 1kg. Taka fasola jest super, bo to jest świeża zamrożona, więc jak mam ochotę coś z niej zrobić to nie muszę wcześniej moczyć .
A dziś póki co dobrze się trzymam:
śniadanie - tost plus jajko plus kawa z mlekiem - 320 kcal
w szkole - kanapka z polędwicą drobiową i ogórkiem 140kcal
- jogurt naturalny zott - 130kcal
obiad: Makaron plus warzywa na patelnię plus 2 parówki - 490kcal
RAZEM - 950 kcal
I od razu piszę, że coś jeszcze zjem, bo obiad jadłam o 15 więc do wieczora na pewno nie wytrzymam. Może małą porcję płatków z mlekiem - tak 150kcal...pomyślę jeszcze.
A teraz prywatnie - w szkole w końcu zaczynam zyskiwać jako taki posłuch, tylko nie wiem, czy dobrym sposobem - zaczęłam dzieciaki wyrzucać z lekcji. trochę to nielegalne, ale póki co działa.Zobaczymy, co będzie dalej, bo jak to mówią - nie chwal dnia przed zachodem Słońca.
oo to ty ostara baba jestes
hahaaha
nie wiem czy to nie legalne ale u nas we wrocku bardzo popularne..jescze nieobecnosc wlepiaja
co do zupy fasolowej to wcale nie jest taka tuczaca
nikt ci nie kaze wkrajac tam 3 kg boczku..kup chudy i juz
ja ostatnio jadlam 2 dni grochową..rewelka...prawie jak fasolowa
ps.mam nadzieje ze juz sie nie gniewasz za czekolade???
Pewnie, ze się nie gniewam, bo i o co? O chwilę szczerości - znając życie duża była szansa na to o czym pisałaś.
Do dzisiejszego jedzonka dodaję płatki mała miseczka - przeliczone na równo 100kcal plus trochę melona - może z 50kcal.
W sumie 1100kcal
burczy w brzuchu, ale za chwilę przy telewizorku będę prasować, to nie będę myśleć o żarciu.
A o tym, że do fasolówki dodaje się boczek całkiem zapomniałam, więc plus dla mnie
Witam Athshe
Zupka chińska nie ma dużo kalorii, mało ok 100
Ale się dziś opisałaś
A ja piszę krótko, bo kurde ciągle mi net nawala
Ja ostatni posiłek jem ok 18-19 na weekendach się tak nie da, bo imprezy też mi w brzuchu burczy
Ja dziś robiłam fasolową zupkę, bez boczku tylko kiełbaska sama chuda ziemniaczki, marcheweczka, groszek, pieczarki, papryka i pycha
Pozdrawaim
Jutro się odezwę jak mi będzie net dobrze chodził
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
No to się przyznam - dziś na wadze 71.1 - czyli 1 kg na minus, ale paska nie przesuwam, bo nie wiem, jak pójdzie w weekend.
Na razie zjadłam śniadanie - 2 kawałki chleba zapieczonego w jajku i kawka z mlekiem - razem jakieś 300kcal
Na drugie śniadanie - około południa, gdy będę kłaść małą spać zjem zupkę moją fasolową. Więc też pewnie nie będzie zbyt kalorycznie, przed wyjściem wieczornym też na pewno coś wciągnę, a na noc biorę ze sobą zupkę chińską i jabuszka. Powinno być ok.
Athshe to 1kg mniej
Super
Oby tak dalej
Ja już się martwię, że w tym tygodniu nie będzie spadku wagi, będę się ważyć po weekendzie to zobaczymy
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Zakładki