Athshe, no jak tęsknicie za sobą, to może jednak się spotkacie i porozmawiacie
Czekasz na krok z jego strony, a on może z twojej
Athshe, no jak tęsknicie za sobą, to może jednak się spotkacie i porozmawiacie
Czekasz na krok z jego strony, a on może z twojej
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
No to już nie czekam.
Wczoraj po pijaku napisałam mu co czuję.
Jak na razie reakcja mierna: "Tu Smok. Buźka"
czyli pewnie jednak nic z tego nie wyjdzie.
No to nadszedł czas na postanowienia
zmotywowało mnie to, ze sprawa z M chyba całkiem wzięła w łeb - patrz post wyżej.
A więc
Postanowienie nr 1 - do końca listopada 68 kg. Obowiązkowo
Postanowienie nr 2 - zakaz kupowania słodkiego
Postanowienie nr 3 - ograniczam pieczywo
Postanowienie nr 4 - wyprowadzam się jeszcze w listopadzie i u siebie w domu w ogóle nie będę miała słodyczy (tylko dla zapowiedzianych gości)
I to by było tyle na razie.
Witam Athshe
No ładne postanowienia, ja też chce mieć 82 kg pod koniec listopada Możliwe? hmm.... zobaczymy
Trzymam kciuki i zapraszam na kawę
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Jeszcze szczęście się do Ciebie uśmiechnie Trzymaj się
Witam serdecznie.
Wyobrazam sobie co czujesz i nie zazdroszcze....Coz....mam nadzieje ze wszystko sie ulozy i wrocicie do siebie....Jesli jestes przy nim szczesliwa....
Trzymaj sie dzielnie.
Buziaki.
Witam Athshe
Co tam u Ciebie?
Dietka idzie dobrze?
M. się odezwał?
Buzka
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Ja się chyba na dietę nie nadaję. Dupa i tyle
Musze się wyprowadzić, może to pomoże.
A z Marcinem nadal nic nie wiem, mam doła
Napisałam mu wczoraj, ze chciałabym spróbować jeszcze raz, i że mam nadzieję, ze mu się nie narzucam. Zero reakcji - nic po prostu
i co mam myśleć??
Dać spokój, prawda?
Napisalas mu co czujesz ....teraz czekaj na jego reakcje. Daj mu czas na rozmyslenie....
Wyobrazam sobie co czujesz,ze jest ciezko. Miejmy nadzieje ze MArcin zateskni i wroci....
Trzymam kciuki.
Buzka.
Jestem do niczego, dieta nie idzie, M sie nie odzywa, odkąd mu napisałam, ze chciałabym spróbować jeszcze raz, powoli czuję zmęczenie materiału w pracy, ech, nawet remont się nie skończył na czas - to fotki z dzisiaj
Kluska przed dzisiejszym spacerem:
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pokój Emilki
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Salon:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Łazienka:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Sypialnia:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
WC:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kuchnia:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
By [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I tak sobie uświadomiłam wieczorem, ze wszyscy moi byli, poza tatą Kluski już się ochajtali, a przynajmniej zaręczyli, a ja znowu sama. Niby nie jest źle, ale boję się, że gdy sie wyprowadzę, to odczuję tą samotność aż za dobrze
Zakładki