Wisz, co? Każdy jak sobie podsumuje w tak pesymistyczny sposób wycinek swojego życia, może dostać doła...Pomyśl o tym co masz, a co możesz jeszcze mieć z życia, nie poddawaj się. Uśmiechnij się, będzie ok
Wisz, co? Każdy jak sobie podsumuje w tak pesymistyczny sposób wycinek swojego życia, może dostać doła...Pomyśl o tym co masz, a co możesz jeszcze mieć z życia, nie poddawaj się. Uśmiechnij się, będzie ok
W piatek kopenhaska. NIe cała, bo na pewno nie dam rady, ale co najmniej pięć dni, a najchętniej tydzień.
Tyle, musze lecieć.
Athshe ja chyba tez pójdę na kopenhaską przynajmniej 5 dni, masz rację żołądek się skurczy i będzie dobrze
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
a pozniej przyjda swieta i nadrobisz te swoja kopenhadzka....
agnieszka!!!jedz polowe tego n co masz ochote i schudniesz...a zreszta przestan tez wiecznie myslec o tym odchudzaniu...bo czym wiecej myslimy tym wiecej jemy
Athshe no i jak tam dieta?
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
czesc
po przeczytaniu ostatniej poltorej strony
1. daj sobie spokoj z M!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niemysl emocjami - ty za nim tęsknisz,a wlasciwie tesknisz za tym, co on robił: przytulał, był, robił przyjemniejsze rzeczy....... mysl faktami: on nie jest zainteresowany, jakby chcial to by pisał. Pewnie jak chciał, to pisał prawda?
2. zanim cokolwiek zjesz, zastanów sie, czy napewno jestes glodna!! to pomoze wnioski pomogą w diecie
3. kluska jest sliczna a remont i tysiac rzeczy rzeczywiscie męczy. zrób dla siebie cos milego
4. będziesz czula sie samotna gdy sie przeprowadzisz, ale poczujesz sie tez bardziej samodzielna i silniejsza
5. i nie bedziesz zależna od nikogo i niczego
Aniu, nie wiem, może masz rację.
M dziś przyjeżdża, mamy pogadać, co z tego wyjdzie na pewno wam napiszę.
A czy kieruję się emocjami? Pewnie tak, ale to właśnie nie chodzi o tęsknotę za seksem, czy jakby to interpretować. Wiesz, moze to dziwinie zabrzmi, ale ja pierwszy raz tak bardzo zaangażowałam sie w zwiazek. moze to wynika z tego, ze mam dziecko i powazniej podchodze do życia, ale jeszcze nigdy tak się nie czułam. Ani z facetem, z którym byłam prawie 5 lat, mieszkaliśmy razem itd, ani z Ojcem Emilki, ani z żadnym innym.
A co do tego, ze bedę może i samotna w mieszkaniu, ale bardziej samodzielna. Wiem i dlatego nie mogę się doczekać przeprowadzki
A z tym myśleniem o jedzeniu... chyba muszę zacząć.
Rolini, masz troche racji z tym, ze nadrobię w święta, ale to chyba niezależne i nie znam ludzi, u których świeta nie odbijają sie na wadze.
Wiem natomiast, ze w tambym roku też zaczęłam dietę od kopenhaskiej, że to mi bardzo dużo dało, było to w takim okresie jak teraz i w świeta owszem, trochę przytyłam, ale zdecydowanie mniej, niż do tego czasu schudłam.
Wczorajszy pierwszy dzień... cóż, przechodze kopenhaską modyfikowaną
do wersji tradycyjnej dokładam sobie jeden posiłek owocowy, bo inaczej jest mi za głodno. I tak wczoraj dołożyłam o 18.30 kaszkę z jabłkiem - po pierwsze bo byłam okropnie głodna, a po drugie, bo zostało po Emilce
Na razie tyle
Mała śpi, a ja lecę się kąpać - dziś 3 godziny sprzatałam mieszkanie nowe... a w sumie to zdążyłam zrobić tylko lazienkę, wc i dwa razy zmyć wszystkie podłogi - z moją małą pomocnicą niewiele da sie zdziałać.
Athshe no i dobrze,że zmodyfikowałaś kopenhaską i nawet wtedy kg polecą
A co do sprzątania to wiem, pomocnicy mali są najlepsi ale nie w pomaganiu
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Nie ma czym imponować, tam wcale nie widać, ze sprzątane było...
Tragedia, musze po prostu poczekać, rodzice wrócą z wakacji, to po pracy zamiast do domu bedę szła tam i sprzątała, bo jak jestem z Kluską, to nawet śmieci nie wyniosę, nie mówiąc już, że muszę wielką rogówke rozebrać na częsci pierwsze i wynieść do śmietnika (rozebrać, bo się w drzwiach nie mieści)
Trauma po prostu.
A tymczasem Emka w końcu zasnęła i ja musze pomykać do wanny, a potem przygotować sobie "lunch"
Zakładki