może masz racje,że niektore produkty sojowe sa dobre a inne nie ale ja jakos ni wiem chyba sie juz nastawiłam negatywnie do nich a pozatym drogie to hihihih:P
może masz racje,że niektore produkty sojowe sa dobre a inne nie ale ja jakos ni wiem chyba sie juz nastawiłam negatywnie do nich a pozatym drogie to hihihih:P
asq, drogie i wcale nie tak zdrowe jak się powszechnie sądzi. Ale czasami warto kupic raczej dla urozmaicenia przede wszystkim, gdy sie nie je miesa
dziewczyny, swietnie zdaję sobie sprawę z tego wszystkego o czym piszecie. Nie jestem zielona jeśli chodzi o dietetykę, bo od dawna mnie interesuje i czytałam naprawdę wiele na różne tematy i co nie co wiem (i nie z kolorowych pisemek :P a z bardziej wiarygodnych zródeł ) zarazem nie sądze aby moja dieta byla aż tak zła i że sobie nią szkodzę, choć może idealna nie jest. Rzeczywiście mam w niej dużo nabiału, ale nie jem mięsa i to białko raczej wychodzi mi na dobre. Co do soi to wiem, że to białko roślinne i nie jest ono w pełni wartościowe,ale wcale soi dużo nie jadam, jak widac bardziej w celach smakowych, bądź żeby zadowolic mamę, bo jej trudno wytłumaczyć wszystko i nawet nie chcę mi się jej takich rzeczy tłumaczyc Ważne, że ja wiem swoje i nie dam się skrzywdzic
Nabiał,który jem tez nie wszystki ma 0%, bo niby czemu miałabym jesc tylko taki? chociaż niektóre rzeczy takie jadam,jak np. chudy twaróg(bo taki po prostu bardziej mi smakuje) i jakoś nie uważam tego za zamach na swoje zdrowie. :P zaraz ktoś stwierdzi, że nie wchłaniaja się witaminy, bo jest odtłuszczony itd. Ale nie zapominajmy, że można do niego dodać inne zrodło tłuszczu, np. jedząc do tego warzywka polane oliwą. Wtedy jest to nawet zdrowsze, bo akurat sam w sobie tłuszcz z nabiału na tyle pożyteczny nie jest, bo to jednak tłuszcze nasycone, których wiele nam w diecie nie potrzeba. poza tym to jeden posiłek, więc jak w jednym nawet nie byłoby tego tłuszczu to od razu sie nie umrze (chyba :P )A patrząc na diety innych na tym forum to niektorzy naprawde robią ten błąd i wywalają tłuszcze ze swojej diety. Ja staram się żeby znalazła się codziennie oliwa, czasami wrzucam orzechy. Nie jest może jeszcze tak jakbym chciała, ale jak na limit tysiaca kalorii jest ok., a po diecie na pewno jeszcze to wszystko ładniej porozkładam . A co do węgli to też nie ma co przesadzać. Może się nimi nie faszeruję,ale tez nie wywaliłam ich zupełnie. Mam warzywa, często owoce, poza tym otręby- to jest codziennie. A do tego pojawiaja się inne rzeczy. Nerki mi może nie wysiądą :] pic pije dużo, więc też się nie odwodnię. Białka na pewno nie przekraczam poza norme, bo np. taki kefir ma wiecej wegli ,niż białka ,a wydawałoby się, że to przecież nabiał, jak zjem ze dwa to już z tego pewnie mam kuuuuuuupe białka, a to ilości małe, a tak się tylko może zdawać. Jogurty,kefiry to nie jest wcale swietne zrodło białka. Twaróg już np. tak. Jednak te ilosci,które zjadam na pewno mi nie zaszkodzą . łącznie to tego białka uzbiera się tak akurat. A bez węgli człowiek mógłby w ogole się obyć i czułby się bardzo dobrze. Niezbedne są tłuszcze i białko. Żeby jednak tamtych nie dostarczac za duzo i nie obciażać wątroby czy nerek, węgle też są potrzebne :P i dobrze o tym wiem.
Nie trzeba mnie uświadamiać I może jestem dziwna, ze ostatnio jakoś nie ciągnie mnie do chleba, ze nie jem miesa, nie piję zwykłego mleka itd. ale jedne rzeczy wynikają z gustu smakowego inne z takich,a nie innych poglądów i raczej nic ich nie zmieni. Może ewentualnie te kwestie smakowe mogą się zmieniac, bo mam czasami takie okresy, że nachodzi mnie na coś ochota i przez długi czas z ochota jadam dane jedzonko nawet codziennie . Może moja dieta wyglada dziwnie i łącze w dziwny sposób czasem rozne rzeczy ale każdy je to co lubi. Jednak naprawdę wiem co robię . I to na tyle co chciałabym powiedzieć na temat mojego sposobu odżywiania. Myślę, że od niego nie umrę :P
A teraz właśnie moje niezdrowe, dziwaczne i po prostu straszne menu z dnia dzisiejszego :P
*plasterek wędliny sojowej
*serek wiejski + rzodkiewki+papryka
*trochę orzechów włoskich
*kefir+otręby
*2 jabłka
*sok wielowarzywny, łagodny
*twarożek + postrzępiona sałata+pomidor pokrojony w kostkę ,polane oliwa z oliwek
*3magnezy,2cynki,maxivit
Aniołku a ja własnie mam taki problem, że wyniki mam złe.. własnie moja mama od kilku dni mnie próbuje zaciagnac na wyniki... no i jak nie zjem jutro od razu po wstaniu sniadania to mnie pewnie zaciagnie, a ja nie chce... bo wiem że znow nie wyjda za dobrze i bedzie mnie rozliczała z kazdego zjedzonego kesa... wiem ze to dla mojego dobra ale to troche denerwujace. Jak zemdlałam po raz drugi w kosciele zacianał mnie maz na wyniki i okazało sie że mam słaba anemie... i skad ta troska nad wymiar. A co do ryb to ja je jem... ale tak srednio 2 razy w miesiacu, a jak mieszkałam na stancji to i zdarzało mi sie nie jesc po 2 miesiace w ogole... przy mamie czesciej
a co do odzywiania... ja mysle ze sobie tym wazeniem w ogole zycie komplikujemy i te liczby to takie troche chore... dobra metoda na mierzenie czy ma sie nadwage i ile przydałoby sie schudnac, albo czy nie cierpi sie juz na cos wprost proporacjalnego... a tak to powinnismy patrzec na swoj wyglad i samopoczucie a nie na jakies cyferki... eh...
no nic rozpisałam sie lece dalej papa
największe jojo 80kg
obecnie -> 71,5
mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Aniołku, moje menu też nie zawsze jest typowe, ja tam się wcale nie dziwię, jak czytam Twoje jadłospisy
Jesteś rozsądną osobą i wiesz, co robisz najważniejsze to nie przesadzać w żadną stronę
Buziaczki :P śpij dobrze
Boojko, wydaję mi się , że wiele zależy od naszego organizmu i czasami, mozna naprawde jeść dużo żelaza,a i tak nabawić się anemii, albo odwrotnie,jeść go mało,a wyniki mieć w normie. Ja mam chyba po prostu to szczęście, że mój organizm akceptuje taką dietę i bardo dobrze się na niej czuję. Nigdy nie zdarzyło mi sie zasłabnąć, miec jakiś zawrotów, poczuć się zle,no i wyniki też są ok. Chociaż na wszelki wypadek i tak jem jeszcze witaminki, gdzie między innymi jest i żelazo. To tak na wszelki wypadek. I wiesz, myślę, że lepiej robic sobie badania i nie bać się ich, a jak coś wyjdzie nie tak to próbować jakoś poprawić te wyniki. Przeciez nawet jak okaże się , że masz lekka anemie to albo lekarz przepisze Ci jakieś tabletki, albo postarasz się w naturalny sposob dostarczyc wiecej zelaza,po czym skontrolowac za jakis czas czy jest poprawa, a na pewno nikt nie moze kazac ci np. na sile jesc mieso a co do mamy, to pewnie po prostu się martwi, jak to każda mama. i trzeba ją zrozumieć. Moja jest taka sama ale warto jej udowodnić, że wiesz co robisz i że nie ma się o co martwić
Kasiu, bo każdy ma jakies dziwne upodobania, są różne gusta I zgadzam się, że nie mozna przesadzić w żadną stronę, no i dlatego staram się tego nie robić. A i tak wiadomo, że tysiak jest dietą ,gdzie trzeba się troszke nagłowić ,aby i sie najeść i dostarczyć przy tym wszystkiego co niezbedne bo napchać się byle czym to nie sztuka :P ale jakoś sie staram, a po dietce będzie na pewno jeszcze łatwiej
zmykam spać, bo musze rano wstać jak dobrze, że jutro wreszcie piątek
Tak, cudownie, że jutro piątek :P :P :P :P :P
Ja też się strasznie cieszę
Dobranoc, też już powinnam się odessać od kompa
Piątek, tadam
Aniołku, uważam, że wcale nie jesz źle, a to co napisałaś jest mądre. Tłucze są potrzebne, a wcale nie muszą być przy każdym posiłku.
Każda z nas ma swoje smaki. Dla jednego dziwne bywa jedzenie żóltego sera z powidłami ze śliwek, a ja to uwielbiam
będzie dobrze, a co do badań, to każdy odchudzający się powinien je robić ( i kto to mówi )
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
zwłaszcza wegatarianie powinni co pół roku zrobić sobie badanie, bo jednak ich dieta jest długotrwała, a czasami mimo nawet ładnie ulożonej, dopracowanej diety i tak mogą pojawić się jakieś braki, bo naprawdę wiele zalezy od organizmu. Jeden bedzie bardzo odczuwał brak miesa i mimo wielu starań nie obędzie się bez suplementacji, a innemu będą wychodzić świetne badania, mimo że nawet zbytnio nie patrzy co je,choc powinien. W sumie na diecie odchudzającej też pojawiają się pewne ograniczenia w dostarczaniu wszystkiego organizmowi i również warto zrobic sobie badania, zwłaszcza jak dieta trwa dłużej niż miesiąc czy dwa. Ale nawet ktoś kto sie nie odchudza dobrze jak zrobi sobie czasem badania krwi. O braki łatwo na każdej diecie i wcale nie trzeba sie odchudzać ,ani nie jeść mięsa. A juz szczególnie warto wybrać się ,gdy kilka razy zakręci się w głowie, gdy zdarzy sie nam zemdleć czy zacznie sie dziac coś innego,co nas zaniepokoi. Nie lubię pobierania krwi, ale czasami trzeba ...
ja to miałam w planie tez oddawać krew :P ale tyle słyszy sie o jakiś zanieczyszczonych strzykawkach itd. , ze po prostu się boję, aby czegos nie złapać. Chciałabym dobrze,a jeszcze bym sobie zaszkodziła. Poza tym nie wiem czy przy moim wegetarianizmie, oddawanie krwi jest rozsadne. Musiałabym sprobowac i zobaczyc co bedzie sie działo, bo przypuszczam,ze moze to miec znaczenie na poziom zelaza itd. Juz teraz musze sie starac by bylo ok,a przy oddawaniu krwi, pewnie musiałabym starac sie podwójnie narazie i tak nie mogę jeszcze oddawać krwi, bo trzeba odczekać pół roku od przekłucia uszu a ja ostatnia dziurke robiłam na poczatku sierpnia. Moge więc zastanawiać się długo, bo jeśli się zdecyduje to i tak oddać będę mogła dopiero gdzieś w styczniu-lutym. Hmm, i chyba rozsądniej byłoby zacząć oddawać dopiero po diecie bo dieta to już kolejne zagrożenie niedoborem, a jak połączyc wszystkie trzy...
ide Was odwiedzić i zaraz zmykam Och, bardzo cieszę się z tego piątku i nawet kombinuję czy by się przypadkiem wcześniej nie zerwac :P (nono,niegrzeczne myśli ! :P )
oddawanie krwi to super sprawa
Faktycznie duzo teraz mowy o tych chorobach poprzez zanieczyszczone igły, paluchy itp no ale jeśli pójdzie się do sprawdzonej placówki to nie ma się czego bać
miłego piątku
A ja za kazdym razem jak oddawalam krew to mdlalam wiec niestety nie moge tego robic jak nie musze. Moze kiedys oddam szpik. Co do moich posilkow to sa ustalone przez dietetyka i srednio dzinnie zjadam 150g węgli, 60g białka i 50g tłuszczu. Mam nadzieje ze to dobrze
Zakładki