Wątek: powolutku, krok po kroku- będę szczupła w przyszłym roku ;)

Wpadam z pyszna herbatką pożyczyć milego wieczorku

Aniołku ja też do nauki nie mogę się zbarać tak więc nic się nie przejmuj . Tobie jak zwykle dobrze idzie tak więc gratuluję :*,a że miałaś dłuższy spacerek o też bardzo fajnie na pewno na zdrowie Ci wyjdzie.Pozdrawiam *:

asioolku witaj dietka całkiem, całkiem. Z nią nigdy nie mam problemów, jesli chodzi o utrzymanie odpowiedniego limitu. Z ćwiczeniami gorzej, ale to już taka moja przypadłość, z którą staram się walczyć. A6W wizualnie wiele nie dała,ale mięśnie wzmocniła. Postanowiłam, że powtórze ją po odchudzaniu,kiedy nie będzie już zbednego tłuszczyku na brzuchu, wtedy mięśnie powinny się przebić i ładnie wyrzezbić

asq, lepiej pomyślmy co zrobić żeby tego lenia pokonać ? :P ja sobie ciągle obiecuję i obiecuję i co z tego mam? Czasem zrobie pare jakiś marnych ćwiczeń i nic więcej. A przewaznie i tych paru marnych ćwiczeń nie ma... Albo nie ma czasu,albo jest czas a brak chęci :P niech ktoś da mi porzadnego kopa na zachętę :P

boojko, no ja zakochana w tej chwili na pewno nie jestem :P to jedynie przez zagadanie się z dawno niewidzianą koleżanką ale w sumie to musi być miłe uczucie, zakochać się do tego stopnia, że zapomina się o całym świecie

Kasiu, jak zostanie Ci trochę tego ciasta to nie zapomnij o mnie albo może lepiej nie, bo jutro dzień ważenia a i tak czuję, że nie spadło. a wręcz wzrosło na pewno o te kilkaset gam. To już reguła. A ciasto mogłoby jeszcze wzmocnić ten efekt :P

Her ,ja raczej za kłuciem nie przepadam :P i całe szczęście , jak miałam również odczulanie, to nie było takie tradycyjne,a odczulanie biorezonansem, wiec nikt mnie ani razu nie ukłuł

Nicoletia, dziękuję za herbatkę właśnie pije identyczną, tez z cytrynką,hihi

ilianna, nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło przejchałam przystanek, przespacerowałam się, powdychałam powietrze ,spaliłam zawsze te kilka kalorii więcej


ale wlaśnie zdrowie chyba coś mi szwankuje tylko to raczej nie przez spacerek,a jazdy zakichanymi,pełnymi zarazków autobusami i ta pogoda na dworku. Chyba znow mnie łapie przeziebienie. mam nadzieje,ze to tylko jakos tak dzisiaj :/ w dodatku jeszcze rano czulam sie dobrze a teraz raz mi zimno,raz goraco i glowa tak cięzka do tego co chwila kicham ... leżę sobie teraz pod kołderką i pije herbatkę z cytrynką (prawie taką jak ta od Nicoletii . Klawiaturę więłam do łozka jeszcze nie czuję sie całkiem fatalnie,ale czuję, że coś mnie bierze. Może przejdzie... I być może to wina dzisiejszego dnia. Wydawalo mi sie , że jest taka ładna pogoda (a ciepło wydawało się w domku,przez szybę,jak grzało słoneczko :P ) i ubrałam sie nieco lżej. Pograłam trochę w piłkę z psem na dworzu :P ale zmarzłam rzeczywiscie, bo okazało sie wyjątkowo zimno, choć świeciło słońce. Ale nie jest ze mną tak zle bo przy ostatnim przeziębieniu czułam się gorzej.Może pokicham, rozgreję się i na tym się skończy. Oby. Jednak wybaczcie ,ale na rowerek to już kompletnie się dzisiaj nie nadaję. Wiem, znowu przesówam te cholerne ćwiczenia i ciągle stoi coś na przeszkodzie albo wychodzi mój leń i tak w kółko. Jutro jak będę czuła się lepiej to zrobię normę dzienną i odrobię też dzisiejsze cwiczonka . Teraz to jakoś nie bardzo chce mi się nawet wychodzić spod kołederki... ale skoro już bezczynni leżę to chociaż zrealizuje drugi plan i pouczę się przynajmniej troszkę, bo tak to wszystkie obietnice pójdą w kąt. Postudiuję jakąś książkę, a potem chyba pójdę wcześniej spać.do Was wpadnę jutro

aha i jadłospis z dzisiaj :
*serek wiejski +rzodkiewki
*kefir+otręby
*sok pomidorowy
*jajko sadzone+ ryż(mieszanka paraboiled i dziki)+ sos słodko-kwaśny + surówka(kapusta pekińska, papryka, oliwa z oliwek)
*kefir+otręby
*serek wiejski+cynamon
*3magnezy,2cynki,maxivit

oj oj powiem CI ze ja tez czuje ze cos mnie łapie mimo tego ze szczepiłam sie rpzeciwko grypie..hihih ale kuruj sie kuruj bo nie ma czasu na chorowanie czas jest na odchudzanie:P

witaj aniolku!!! wkoncu i do ciebie dotarlam dietka idzie ci fantastycznie..pewnie ze sama dietka cudow tez nie zdziala ale zawsze da spadek wagi...a jakies cwiczonka powoli wprowadzisz..choc wiem jak jest trudno sie zmobilizowac
a i do nauki sie bierzesz...i tak pewnie zostawisz ja na ostatnią chwilę!! ja tez zawsze sobie obiecywalam a uczylam sie dzien przed

buziaczki kochana

Taki okres troche zmimniej sie zrobiło a zarazy i wiruchy tylko korzytaja zeby sobie znalezc jakies lokum do zerownia... eh nie daj sie.. jakies witamini, aspirynka, wygrzej sie ... zeby nadobre Cie nie złapało

Oj, to dużo zdrówka życzę! Oby Cię mocniej nie złapało! Kuruj się i jeśli masz taką możliwość, to nie wychodź spod kołderki

W co drugim wątku czytam, ze kogoś choróbsko łapie.
Proszę mi tu się kurować i nie pozwalać na żadne przeziębienia
miłego wieczorku

Siedz w domku i nie przemeczaj sie oraz jedz przedewszystkim warzywka i cytrusy. Do tego duzo witaminki C i gripex a chorobsko powinno pojsc w sina dal

do tego polecam herbatke z miodem i cytrynka

wracaj szybko do zdrowia! :*

tak o tym oddawaniu krwi mówiłyście... hmm, ja planuję oddać krew od jakiś dwóch lat i wciąż nie mogę się zebrać... bo to by musiał jechać ktoś ze mną, bo przecież nie będę prowadziła samochodu po oddaniu krwi, byłoby to co najmniej nieodpowiedzialne
cóż. kiedyś na pewno się zdecyduję i wybiorę

miłej niedzieli :*