gratuluje a Ty nie jadasz niczego ciepłego
sunnnyy,ogólnie normalniejszy,ciepły obiad jadam najczęściej tylko w sobotę i niedzielę w inne dni nie mam po prostu takiej możliwości. Cały dzień spędzony na uczelni, powrót do domu ok.20, czyli beznadziejne utrudnienie :/ jeszcze ewentualnie jak zerwę sie z jakiegos wykładu i jestem wcześniej w domu, to wtedy :P
biedactwo. :*
doskonale wiem jak to jest ...ja tez mam codziennie zajecia do 20 ..wiec w domu jestem ok 20:30 strasznie mi to psuje caly plan zywieniowy...ale jakos musimy sobie radzic !
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
współczuję, bo dla mnie dzień bez obiadu, to dzień stracony
na szczęście miałam tylko jeden taki w tygodniu, że nie mogłam jeść w domu, ale wtedy jadłam zawsze coś w mieście (moja słynna środowa pizza )
ja wpadłam się pożegnać, wracam w niedzielę, a Ty tu się ładnie trzymaj się dietkuj tak, jak do tej pory
ale ja Cie rozumiem z tymi cieplymi obiadkami bo tez tak mam najczesciej..,. chcoiaz u mnie co bym robila to i tak nawet o 20 mama mi wpakuje zupe do zjedzenia ciepla jak wroce:P
hihihih
milego dnia Aniolku
oj miły,miły Kurcze, 20minut temu wygrałam 100zł w konkursie nie dużo,ale zawsze coś cieszę się ogromnie ,bo to moja pierwsza wygrana pieniężna tralila zacznę wierzyć, że można wygrać
a teraz rzecz mniej miła- zaczynam brać się za sprzątanie :P potem jakiś obiadek (wreszcie ciepły ) wszamam. Chyba warzywka na parze, bo mam straszną ochotę na brokuła i kukurydzę , mmmm a po obiedzie troszkę się pouczę. Za pierniczki zaś biorę się jutro
Buziaki, pewnie wpadnę wieczorkiem :*
Zakładki