-
a jak teraz wygladasz? przeciez sliczna jestes
a to zdjecie to jest takie w kostiumie kapielowym? bo takie jakies Twoje widzialam. ale bylas wtedy blond chyba
-
Puk puk !!!
Można ?
-
xix mam nadzieje że nie masz na myśli tego zdjęcia w letnim negliżu czyt. w stroju kąpielowym co kiedyś było na "sukcesy w odchudzaniu"?
moje zdanie na temat tego zdjecia tez chyba znasz
nie ważne ile kilo - i tak jesteś piękna każda z nas jest piekna
mówisz nudne forum? a może to my stałyśmy się nudne?
ja ostatnio czuje sie jakbym miala de ja vu...
to samo miejsce,ten sam problem, tylko ludzie sie zmienili-jedni odchodzą drudzy przychodzą tylko ja trwam w kompletnej stagnacji chudnąc 3kg i tyjąc 5 :roll
Tylko ty jesteś tu zawsze
I to jest jak filar tego "nudnego" forum
Nic nie poradzisz na to że życie każdego człowieka jest z pozoru nudne... A przecież te nasze wątki to 25% diety a reszta? :P no własnie
xix troche więcej optymizmu... choć wiem że ty się kochasz dolować
-
Milego dnia pesymistko :*
-
Xixa ja Cię tam rozumiem, to zmęczenie wzlotami i upadkami.
Dlatego to co Peszymistin i Corsi mi tłumaczą od jakiegoś czasu - po prostu JEDZ NORMALNIE - ZDROWO. Bez liczenia kalorii nawet. Bo z tak porypaną (za przeproszeniem) latami diet psychiką, to jest paradoksalnie najtrudniejsze - bez żadnych nakazów, zakazów, tabelek po prostu jeść jak szczupły, zdrowy człowiek Wiem, że na dłuższą metę to działa. Teraz uzbrajam się w cierpliwość i nie zapłakiwuję się, że będzie miesiąc jak jem racjonalnie, a zrzuciłam ledwo co.
Staram się, ale jak cholernie mnie korci, żeby liczyć kalorie. Albo załamana spadkiem ledwo 0,5kg tygodniowo (albo wcale) rzucić się na South Beach - w końcu kiedyś dałam radę, zrzuciłam 6-7 kg w 2 tygodnie. Ale to by było za proste, muszę się nauczyć po prostu jeść jak człowiek, nie jak zakręcona słodyczami bestia w błędnym kole poczucia winy.
Każdy radykalny odchył - od fast fooda do South Beach - jest prosty i spektakularny, ale na krótką metę, bo upadek jest równie spektakularny.
Fajnie że w porę zaradzasz temu upadkowi po diecie 600kcal :P
Powiem Ci, kurde, że jak to przeczytałam, to nie uwierzyłam. Xixa, jak 15latka z fiu-bździu w głowie, funduje sobie legendarną "dietę Auschwitz". W sumie było to u Ciebie podszyte weganizmem, ale MIMO WSZYSTKO.
Trzymam kciuki, ale wiem że Ci to niepotrzebne, bo masz silną psyche i tylko mam nadzieję, że wyjdziesz na prostą bez większych strat
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Jak Wy mało wiecie o Xixie. Sorry...
Siostro, Cekin odszedł...
-
DZIĘKUJĘ WAM, ŻE JESTEŚCIE, DZIĘKUJĘ <rozczula się i zaczyna beczeć>
Siostro, no ale ty wiesz, jaka jestem, wiesz i to bardzo dobrze :P a motywację mamy hoho jaką no nie? <a dziś żadnych ślicznych snów>
<tuli> biedny cekin... <płakać>
juem , łatwo ci mówić, widzisz, jeśli nie znasz mojej historii odchudzania, to wydaje się,że ja po prostu nie mam siły woli albo nie mogę schudnąć, bo nie starcza mi motywacji. otóż, moja droga juem, ja to mam, mam to wszystko w sobie, jestem pełna zapału.
problem w czymś innym - ja nie mam sił. nie mam sił dłużej czekać na to, aż będę szczupła. chciałabym już teraz byc piękna i zgrabna, choć wiem, że tyłam w zastraszającym tempie [głównie przez pierwsze pół roku - napady], potem już tylko próby zrzucania wagi / tycie / chudnięcie, czyli to się nie liczy.
ale to nie wpłyneło jakoś szczególnie na mój metabolizm, wiecie, to, co się pisze o dietach 800 i 1000 kcal to bzdura!!!! jak się po tym nie je od razu 1500, tylko stopniowo dodaje kalorie, to NIE PRZYTYJE SIĘ ANI GRAMA. nawet z taką samą ilością ruchu jak podczas diety. KAŻDY ruch jest dobry, nie tylko ćwiczenia fizyczne.
juem, ja - tak jak napisała pris - mam problem z psychiką. bo nie wiesz, co to są NAPADY, takie prawdziwe, jakie maja kompulsywni żarłocy czasem mi się zdarza i teraz, ale nie trwa to tygodniami ani tym bardziej miesięcami, jak to było po pierwszym poważnym odchudzaniu <gdy schudłam 23 kg>. napad to coś okropnego, obrzydliwego, człowiek czuje się jak ŚMIEĆ [ i nie mówić mi,że tak nie jest!!!!!! ], nie chce się obżerać, ale obżera - dlaczego? nie wiem. naprawde NIE WIEM. może to rozpaczliwe wołanie organizmu o pomoc, może naturalny odruch, może włącza się instynkt obronny, na pewno nie chodzi TYLKO o psychikę. bo ja potrafię i umiem kontrolować apetyt, nawet głód, moge jeść te 600 kcal [pris, no jak 15letnia gówniara...] być pewna,że nie zjem więcej, choć wiem,ze moge i nie przytyję. może to próba. tylko po co? może po prostu lubię eksperymentować na sobie? może to ucieczka przed czyms?
nico , teraz ważę nie wiem ile bo nie mam zamiaru się teraz ważyć i dołować, zważę się po tygodniu i wtedy wam powiem zgoda? :P aha, i nie jestem pesymistką
corsi, migo , to nie o to zdjęcie chodzi w kostiumie, mam lepsze jedynie Siostra je widziała aha, miguś , z tym forum to mi chodziło o to, że nie ma wielu dziewczyn, które tu były kiedyś, albo wracają z nadwagą [znowu]. szkoda, naprawde,szkoda, dlaczego nikt nie potrafi schudnąć raz a dobrze?!?!?!?!?!?!? a wasze wątki nigdy nie wydawały mi się nudne!!! wręcz przeciwnie...nuden to jest forum poza waszymi wątkami
kuba , a pewnie,że MOŻNA, a nawet TRZEBA!!! długo cię u mnie nie było <foch>
pris , zgadzam się z tym, co napisałam, z każdym słowem, ale wiesz,że zrobię po swojemu wiem, wiem, głupia jestem i tak dalej, może nie głupia, a uparta? i niedojrzała???!!! ale jeszcze udowodnię sobie i innych, że xixa nie umarła!!!! moje zdjęcia przed i po będą umilać mój wątek na sukcesach
peszko .... akurat tutaj nie mam komentarzy... <rozkleja się>
wiedziałam,że mogę liczyc na podtrzymujący na duchu post z twojej strony!!!
ufffff, to dobrnęliście aż tutaj????
dziś luzik w pracy ,.jutro mam wolne,dzis już grzeczna byłam.
wracam do mlecznych produktów [rozum mi tak każe]
kupiłam witaminy
-
Xix z tym dodawaniem STOPNIOWO kalorii po "diecie" 800kcal to faktycznie - nie sposób się nie zgodzić.
Mnie raczej chodzi o siłę psychiki, która doprowadzi Cię spokojnie do końca takiej diety, a potem pozwoli stopniowo dodawać kalorie. Jak ktoś ma tak silną wolę - pozostaje gratulować, naprawdę, dar od Boga Ale niechlubna większość przy byle przystopowaniu wagi na chwilę zaczyna panikować, w efekcie rzuca się na to, co najkaloryczniejsze. Tymczasem "diety Auschwitz" mają tendencję do takiego przystopowania wagi na jakiś czas.
A że zejdziesz do wymarzonej wagi "własnym sposobem" to nikt nie śmie wątpić Ale teraz pytanie (może lekko hardkorowe) - czy będziesz umiała TO zrobić drugi raz..? W sensie psychika nie ta, metabolizm nie ten i wracam do tego co na początku - szczytny cel, wychodzić nawet z radykalnej diety STOPNIOWO. Ale to trzeba umieć i mieć nerwy jak postronki. Także dlatego pisałam o sposobie "na spokojnie", długodystansowo, racjonalnie, etc.
P.S. Co do tego, że mało kto z tego forum wychodzi faktycznie odchudzony i nie wraca z jojem... Hm, przykład dość bliski - Yasminsofija (bo Peszymistin masz "pod nosem" ). Myślę, że nie muszę komentować
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
ty najlepiej wiesz co się z tobą dzieje Ale powiem ci że ja też nie szłam drogą usłaną różami Schudłam 20 kg żeby zacząć tyć na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy mówiłam 1 kg z tą jeden w tą cóż za różnica później zaczęły się diety może dzięki temu waga zatrzymała się na 60 kg i nie szła dalej... Wpadłam w obsesję albo nic nie jadłam albo wyczyszczałam lodówkę i zapasy spodyczy na maxa po kryjomu przed mężem teściową i teściem żarłam co popadnie aż byłam jak balon płakać mi się chciało że jestem taka beznadziejna szłam do łazienki..... a później później było jeszcze gorzej..... w końcu pewnego dnia patrzyłam na śpiącą córeczkę i zadałam sobie pytanie co ja do holery robię Zaczęłam czytać rozmawiać z mężem on nie wie wszystkiego nie wie co się ze mną tak naprawdę wtedy działo nie wie że jak byłam pusta w żołądku byłam szczęśliwa .... Czy to były początki bulimii.... Nie wiem ale jeśli tak to wiadomo że problemem nie tylko jest ciało ale i dusza a ja od początku małżeństwa mam ją zranioną......
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki