Strona 153 z 202 PierwszyPierwszy ... 53 103 143 151 152 153 154 155 163 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,521 do 1,530 z 2015

Wątek: LET'S CRUSH AGAIN !!!

  1. #1521
    Awatar corsicangirl
    corsicangirl jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-11-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    a jak teraz wygladasz? przeciez sliczna jestes
    a to zdjecie to jest takie w kostiumie kapielowym? bo takie jakies Twoje widzialam. ale bylas wtedy blond chyba

  2. #1522
    kubaxxxl Guest

    Domyślnie

    Puk puk !!!

    Można ?

  3. #1523
    Migotka15 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    xix mam nadzieje że nie masz na myśli tego zdjęcia w letnim negliżu czyt. w stroju kąpielowym co kiedyś było na "sukcesy w odchudzaniu"?
    moje zdanie na temat tego zdjecia tez chyba znasz

    nie ważne ile kilo - i tak jesteś piękna każda z nas jest piekna

    mówisz nudne forum? a może to my stałyśmy się nudne?
    ja ostatnio czuje sie jakbym miala de ja vu...
    to samo miejsce,ten sam problem, tylko ludzie sie zmienili-jedni odchodzą drudzy przychodzą tylko ja trwam w kompletnej stagnacji chudnąc 3kg i tyjąc 5 :roll
    Tylko ty jesteś tu zawsze
    I to jest jak filar tego "nudnego" forum
    Nic nie poradzisz na to że życie każdego człowieka jest z pozoru nudne... A przecież te nasze wątki to 25% diety a reszta? :P no własnie

    xix troche więcej optymizmu... choć wiem że ty się kochasz dolować

  4. #1524
    Awatar nicoletia86
    nicoletia86 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-10-2005
    Mieszka w
    Merseyside, UK
    Posty
    2,916

    Domyślnie

    Milego dnia pesymistko :*

    Sierpniowy fitness

    Tu zrzucam oponke--->

  5. #1525
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    Xixa ja Cię tam rozumiem, to zmęczenie wzlotami i upadkami.
    Dlatego to co Peszymistin i Corsi mi tłumaczą od jakiegoś czasu - po prostu JEDZ NORMALNIE - ZDROWO. Bez liczenia kalorii nawet. Bo z tak porypaną (za przeproszeniem) latami diet psychiką, to jest paradoksalnie najtrudniejsze - bez żadnych nakazów, zakazów, tabelek po prostu jeść jak szczupły, zdrowy człowiek Wiem, że na dłuższą metę to działa. Teraz uzbrajam się w cierpliwość i nie zapłakiwuję się, że będzie miesiąc jak jem racjonalnie, a zrzuciłam ledwo co.

    Staram się, ale jak cholernie mnie korci, żeby liczyć kalorie. Albo załamana spadkiem ledwo 0,5kg tygodniowo (albo wcale) rzucić się na South Beach - w końcu kiedyś dałam radę, zrzuciłam 6-7 kg w 2 tygodnie. Ale to by było za proste, muszę się nauczyć po prostu jeść jak człowiek, nie jak zakręcona słodyczami bestia w błędnym kole poczucia winy.
    Każdy radykalny odchył - od fast fooda do South Beach - jest prosty i spektakularny, ale na krótką metę, bo upadek jest równie spektakularny.
    Fajnie że w porę zaradzasz temu upadkowi po diecie 600kcal :P
    Powiem Ci, kurde, że jak to przeczytałam, to nie uwierzyłam. Xixa, jak 15latka z fiu-bździu w głowie, funduje sobie legendarną "dietę Auschwitz". W sumie było to u Ciebie podszyte weganizmem, ale MIMO WSZYSTKO.
    Trzymam kciuki, ale wiem że Ci to niepotrzebne, bo masz silną psyche i tylko mam nadzieję, że wyjdziesz na prostą bez większych strat
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  6. #1526
    Poludnica Guest

    Domyślnie

    Jak Wy mało wiecie o Xixie. Sorry...

    Siostro, Cekin odszedł...

  7. #1527
    XixaNowa Guest

    Domyślnie

    DZIĘKUJĘ WAM, ŻE JESTEŚCIE, DZIĘKUJĘ <rozczula się i zaczyna beczeć>

    Siostro, no ale ty wiesz, jaka jestem, wiesz i to bardzo dobrze :P a motywację mamy hoho jaką no nie? <a dziś żadnych ślicznych snów>
    <tuli> biedny cekin... <płakać>

    juem , łatwo ci mówić, widzisz, jeśli nie znasz mojej historii odchudzania, to wydaje się,że ja po prostu nie mam siły woli albo nie mogę schudnąć, bo nie starcza mi motywacji. otóż, moja droga juem, ja to mam, mam to wszystko w sobie, jestem pełna zapału.
    problem w czymś innym - ja nie mam sił. nie mam sił dłużej czekać na to, aż będę szczupła. chciałabym już teraz byc piękna i zgrabna, choć wiem, że tyłam w zastraszającym tempie [głównie przez pierwsze pół roku - napady], potem już tylko próby zrzucania wagi / tycie / chudnięcie, czyli to się nie liczy.

    ale to nie wpłyneło jakoś szczególnie na mój metabolizm, wiecie, to, co się pisze o dietach 800 i 1000 kcal to bzdura!!!! jak się po tym nie je od razu 1500, tylko stopniowo dodaje kalorie, to NIE PRZYTYJE SIĘ ANI GRAMA. nawet z taką samą ilością ruchu jak podczas diety. KAŻDY ruch jest dobry, nie tylko ćwiczenia fizyczne.

    juem, ja - tak jak napisała pris - mam problem z psychiką. bo nie wiesz, co to są NAPADY, takie prawdziwe, jakie maja kompulsywni żarłocy czasem mi się zdarza i teraz, ale nie trwa to tygodniami ani tym bardziej miesięcami, jak to było po pierwszym poważnym odchudzaniu <gdy schudłam 23 kg>. napad to coś okropnego, obrzydliwego, człowiek czuje się jak ŚMIEĆ [ i nie mówić mi,że tak nie jest!!!!!! ], nie chce się obżerać, ale obżera - dlaczego? nie wiem. naprawde NIE WIEM. może to rozpaczliwe wołanie organizmu o pomoc, może naturalny odruch, może włącza się instynkt obronny, na pewno nie chodzi TYLKO o psychikę. bo ja potrafię i umiem kontrolować apetyt, nawet głód, moge jeść te 600 kcal [pris, no jak 15letnia gówniara...] być pewna,że nie zjem więcej, choć wiem,ze moge i nie przytyję. może to próba. tylko po co? może po prostu lubię eksperymentować na sobie? może to ucieczka przed czyms?

    nico , teraz ważę nie wiem ile bo nie mam zamiaru się teraz ważyć i dołować, zważę się po tygodniu i wtedy wam powiem zgoda? :P aha, i nie jestem pesymistką

    corsi, migo , to nie o to zdjęcie chodzi w kostiumie, mam lepsze jedynie Siostra je widziała aha, miguś , z tym forum to mi chodziło o to, że nie ma wielu dziewczyn, które tu były kiedyś, albo wracają z nadwagą [znowu]. szkoda, naprawde,szkoda, dlaczego nikt nie potrafi schudnąć raz a dobrze?!?!?!?!?!?!? a wasze wątki nigdy nie wydawały mi się nudne!!! wręcz przeciwnie...nuden to jest forum poza waszymi wątkami

    kuba , a pewnie,że MOŻNA, a nawet TRZEBA!!! długo cię u mnie nie było <foch>

    pris , zgadzam się z tym, co napisałam, z każdym słowem, ale wiesz,że zrobię po swojemu wiem, wiem, głupia jestem i tak dalej, może nie głupia, a uparta? i niedojrzała???!!! ale jeszcze udowodnię sobie i innych, że xixa nie umarła!!!! moje zdjęcia przed i po będą umilać mój wątek na sukcesach

    peszko .... akurat tutaj nie mam komentarzy... <rozkleja się>
    wiedziałam,że mogę liczyc na podtrzymujący na duchu post z twojej strony!!!



    ufffff, to dobrnęliście aż tutaj????

    dziś luzik w pracy ,.jutro mam wolne,dzis już grzeczna byłam.

    wracam do mlecznych produktów [rozum mi tak każe]
    kupiłam witaminy

  8. #1528
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    Xix z tym dodawaniem STOPNIOWO kalorii po "diecie" 800kcal to faktycznie - nie sposób się nie zgodzić.
    Mnie raczej chodzi o siłę psychiki, która doprowadzi Cię spokojnie do końca takiej diety, a potem pozwoli stopniowo dodawać kalorie. Jak ktoś ma tak silną wolę - pozostaje gratulować, naprawdę, dar od Boga Ale niechlubna większość przy byle przystopowaniu wagi na chwilę zaczyna panikować, w efekcie rzuca się na to, co najkaloryczniejsze. Tymczasem "diety Auschwitz" mają tendencję do takiego przystopowania wagi na jakiś czas.

    A że zejdziesz do wymarzonej wagi "własnym sposobem" to nikt nie śmie wątpić Ale teraz pytanie (może lekko hardkorowe) - czy będziesz umiała TO zrobić drugi raz..? W sensie psychika nie ta, metabolizm nie ten i wracam do tego co na początku - szczytny cel, wychodzić nawet z radykalnej diety STOPNIOWO. Ale to trzeba umieć i mieć nerwy jak postronki. Także dlatego pisałam o sposobie "na spokojnie", długodystansowo, racjonalnie, etc.

    P.S. Co do tego, że mało kto z tego forum wychodzi faktycznie odchudzony i nie wraca z jojem... Hm, przykład dość bliski - Yasminsofija (bo Peszymistin masz "pod nosem" ). Myślę, że nie muszę komentować
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  9. #1529
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    albo devoree
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  10. #1530
    juem Guest

    Domyślnie

    ty najlepiej wiesz co się z tobą dzieje Ale powiem ci że ja też nie szłam drogą usłaną różami Schudłam 20 kg żeby zacząć tyć na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy mówiłam 1 kg z tą jeden w tą cóż za różnica później zaczęły się diety może dzięki temu waga zatrzymała się na 60 kg i nie szła dalej... Wpadłam w obsesję albo nic nie jadłam albo wyczyszczałam lodówkę i zapasy spodyczy na maxa po kryjomu przed mężem teściową i teściem żarłam co popadnie aż byłam jak balon płakać mi się chciało że jestem taka beznadziejna szłam do łazienki..... a później później było jeszcze gorzej..... w końcu pewnego dnia patrzyłam na śpiącą córeczkę i zadałam sobie pytanie co ja do holery robię Zaczęłam czytać rozmawiać z mężem on nie wie wszystkiego nie wie co się ze mną tak naprawdę wtedy działo nie wie że jak byłam pusta w żołądku byłam szczęśliwa .... Czy to były początki bulimii.... Nie wiem ale jeśli tak to wiadomo że problemem nie tylko jest ciało ale i dusza a ja od początku małżeństwa mam ją zranioną......

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •