Migotko Wesołych Świąt!
Migotko Wesołych Świąt!
Z okazji Wielkiej Nocy
miłości mocy
jajka smacznego
tyłeczka mokrego
smacznej babeczki
dwa litry wódeczki
słodkiego baranka
imprezy do ranka
Wesołych Świąt!
Ile równań niezależnych, ile jest szeregów zbieżnych, ile całek niewłaściwych, ile na płaszczyźnie krzywych, ile funkcji kwadratowych, co nie mają miejsc zerowych, ile krzywe mają siecznych, ile jest układów sprzecznych, ile różnych jest symetrii, ile twierdzeń w geometrii, ile przestrzeń ma wektorów, co nie tworzą pustych zbiorów, tyle szczęścia i radości W Twoim domu niech zagości!!!!
Wesołych Świąt żczy Kruuufka z MatFizu ...
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
cześć Migotuś :*
mam nadzieję, że ten wstrętny zły humor szybko Ci przejdzie! no bo przecież nie może trwać wiecznie, co? ale rozumiem, każdy ma gorsze dni, no nie?
także działaj, działaj
idź na tą oazę, myślę, że niepotrzebnie się martwisz, kto jak kto, ale właśnie ludzie związani z kościołem powinni być otwarci na innych... tak mi się wydaje
a jak Wam się nie spodoba, to po prostu więcej nie pójdziecie- proste
daj jeszcze znać co z Ministrantem względem kursu tańca :P
a ja Ci życzę zdrowych i pogodnych świąt, radości i miłości, szczęścia i spełniania marzeń!
Wesolych Swiat
Witam świątecznie
i na wstępie chciałam złożyc wam ogromniaste życzenia wielkanocne, choć troszkę spoźnione i może nietypowe :
by uśmiech znikał z waszej twarzy tylko pod łzami szczęścia,
by dobre samopoczucie i zdrowie was nie opuszczało,
byście w każdym momencie życia kochały i były kochane,
byście w każdym ciemnym tunelu widziały jaśniejący punkcik na końcu i do niego dążyły, byście zawsze wierzyły w siebie i kochały siebie taką jaką jesteście, bez udawania, bez komercji, bez sztuczności.
byście żyły tu i teraz, nie odkladały niczego na poźniej , na lepsze czasy (tudzież dla niektórych szczuplejsze) bo mamy tylko jedno istnienie które mamy przeżyc a nie przewegetować.
Jeszcze raz wszystkiego naj :* :* :*
Również bardzo dziękuje za wszystkie słowa otuchy noi oczywiscie za życzenia :*
I przepraszam że znów tak ogólnie
Jak mój humor? sama nie wiem
nie moge sie zdecydować czy dobry czy zły :P
Wiem że gardlo mnie znów boli ale ciii bo w domu nikt nie wie
Ministranta zapytalam czy bedzie ze mna tanczyl i powiedzial ze sie zastanowi. No więc czekam na jego odpowiedz. Końcem nosa czuje ze sie nie zgodzi
Pierwszy kurs tańca w tą sobote.
Oaza ? Nie jestem do konca zdecydowana
Ale mysle ze pojdziemy w ten piatek...mam taka nadzieje...
Dieta?
Swięta są odpowiedzią sama w sobie
A co bedzie po swietach?
Tego nie wiem...
Chcialabym by znów byla dieta. skuteczna.
Mam w planie zakup wagi elektronicznej lazienkowej. Łudzę sie że mi to coś pomoże. Zdopinguje bo nie bede mogla wymówić się niedokładną wagą.
Teraz wracam do swiątecznego lenienia się. I również wam życze slodkiego lenistwa
jak nie umiesz sie zdecydowac to moze lepiej uznac ze masz dobry humor?
nie badz taka pesymistka jesli chdozi o zgode ministranta a moze?
taaa swieta.... A jak dziś spełnianie tradycji w twoim otoczeniu? ile hektolitrów wody na ciebie dziś spadło? =) Mnie sie udało wyjsc sucho ;D
No... milego leniuchowania, a po awietach (to juz jutro!) wracamy do dietki
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
rano napisałam przygnębiającego posta w którym ujęłam wszystkie moje żale i gdy chciałam go wysłać coś sie zepsuło i sie skasował
może to i lepiej
taka opatrzność ... może nie warto było tyle mówić
Mama kupiła wagę elektroniczną... Czyli początek końca... 80kg. A mówiłam że nigdy.
Już mnie to nie martwi ani nie złości.
Rano przeżyłam atak paniki na ten widok.
Teraz?
Wiem ze to ostatni dzwonek żeby zrobić coś z soba. Wiem że mam po co. I że nie chce być taka jaka jestem.
Dziś po długim okresie czasu zobaczyłam że jestem gruba. Tak-gruba. Wczesniej chyba patrzyłam na siebie przez pryzmat czerwca i 62kg a każdy następny dodatkowy kilogram traktowałam jak stan przejściowy. I jadłam. Wciąż, nadal, bo przecież i tak schudne
Rozliczenie z przeszłoscia?
Może i tak.
Ale raczej z teraźniejszością która przejmuje mnie bardziej niż to co minęło.
Czasem czuje sie ładna, pewna siebie i atrakcyjna. Czasem. Lecz wystarczy jedno krzywe spojrzenie a na myśl powraca stwierdzenie : "przecież jestem gruba-nie mam prawa czuć się dobrze".
Chce z tym skończyć.
W szafie wisi pełno ładnych ubrań ale nie "w tym" rozmiarze
Najchętniej chowam się pod grubym materiałem kurtki albo bluzy.
A tu wiosna skrada się choć za oknem śnieg.
14 czerwca mam wesele kuzyna. Nie wyobrażam sobie pokazać się tam w sukience przypominającej namiot a taka musialabym mieć teraz
W tym samym czasie czeka mnie komers. Chyba nie musze komentować.
Tuż po zakończeniu roku szkolnego-wakacje. Góry albo morze.
Nie ważne co. Ważne jak.
Jak będe wyglądać a co za tym idzie-jak będe się czuć.
Mój dzisiejszy jadłospis to póki co : jogurt, banan i warzywa na patelnie.
Wracam na stare dobre 1200kcal i rowerek.
Choc rowerek znów musi zaczekac
Wczoraj nabiłam sobie wielkiego guza na środku czoła i teraz doskwiera mi ból głowy. Do tego złapałam znów jakieś przeziębienie
Mama zastanawia się czy nie trzeba do lekarza z tą moją głowa
Jutro mam konkurs wiedzy o teatrze w Krakowie ale nie wiem czy wogóle na niego pojade Bo czuje się kiepsko.
Jakoś ostatnio nie mogę sie odnaleźć w normalnym funkcjonowaniu...
Ciągle jestem zabiegana. Nie umiem się wyrobić z niczym na czas.
Mam uczucie bezsilności i beznadziei.
Nie umiem żadnej sprawy doprowadzić do końca
Jednak będe się starać. Bo nie wypada.Bo nie moge.Bo nie chce. Być okazem słonia na wybiegu normalnego zycia
_______________________________
Pozwólcie że jeszcze raz ogólnie podziekuje Wam za sam fakt że jesteście. I wybaczcie że nie odpisze na każdego posta z osobna bo tyle sie ich nazbierało że 2strony by mi to zajęło :P mam nadzieje ze nie będziecie mieć mi tego za złe.
Obiecuje ze teraz będe odpisywać już na bieżąco
Bo "życie trzeba przeżyć a nie przewegetować".
Tym pozytywnym akcentem kończe póki co moją wypowiedź. I miłego popołudnia wszystkim
Wpadłam z podsumowaniem dnia
sniadanie
jogurt egzotyczny
2sniadanie
banan
obiad
warzywa na patelnie
podwieczorek
pomarancza+serek kokosowy
kolacja
mala grahamka z jajkiem na twardo i pomidorem
potem : jabłko
ok. 1150kcal
i dobranoc :*
ups. że tak powiem.Zamieszczone przez Migotka15
współczuję. jedynie dla pocieszenia powiem, że nie wyglądasz na 8o kilo (szczególnie, że nosimy taki sam rozmiar dżinsów o ile dobrze pamiętam ) a Ty jesteś wyższa
cóż, często się zdarza z tą wagą, zauważyłam, że już kilka dziewczyn miało taki problem. może to będzie kop motywacyjny? oby!
poza tym... Ty nie przytyłaś, więc tym się nie przejmuj... nadal ważysz tyle, ile ważyłaś... przecież cyferki nie są najważniejsze
Zakładki