Wątek: Lipcowy powrót skruszonej neli :) walka z posesyjnym jojem..

Alessaaa - jestem na 1000-1200kcal, zależnie od dnia, apetytu, nie zawsze liczę te kcal (z lenistwa) a i czasem przekraczam... Ale wiadomo, nie jestem doskonała, tak samo moja dieta. A tak w ogóle serek plus pół grahamki to nie wydaje mi się dużo na śniadanie...

Bridrose - dziękuję, dzień był w porządku

Dominiko - do błyskawicy to mi sporo brakuje, ale za to nadrabiam zawziętością mi też nie smakuje bardzo dużo rzeczy, ale od kiedy sama sobie gotuję, po prostu eliminuję te rzeczy z jadłospisu. A gotować uwielbiam.

Zamieszczone przez nela22

kasia0015 - niestety kiedyś się już przekonałam, że sama dieta nie wystarczy, a poza tym nie chcę mieć chudego sflaczałego ciałka tylko takie normalne apetyczne, wyrzeźbione Ach te marzenia! Ćwiczenia na pewno dużo dają. Byleby tylko znajdować do nich motywacje...

O tak.. myśle ze wiele znas ma takie marzenia.. JA równiez.. i wydaje mi się za sama dieta tu nie pomoże .. Napewno wiele lat cwiczeń szczególnie siłownia..
A tak w ogóle bardzo ładnie sobie radzisz.. popieram tu kolezanke -ukłon w twoją stronę JAk dla mnie bardzo czasochlonne zajęcie ale jednak dokladne..
TRzymam kciuki i wierze ze osiągniesz sukces!

Witaj Basiu - dziękuję za odwiedziny. U mnie z siłownią ciężko, bo w Warszawie ciężko o jakąś przyzwoitą w rozsądnej cenie, dlatego zaopatrzyłam się właśnie w rowerek stacjonarny i stepper i robię sobie "siłownię" w domu. Dla mnie odchudzanie jest bardzo czasochłonnym zajęciem... Niestety przybrać kilogramy mogę w miesiąc, a żeby je stracić potrzeba mi dużo więcej czasu i wysiłku. Ale może wreszcie docenię to, co osiągnęłam ciężką pracą i już nie wrócę do starej wagi. Nie mogę wrócić!

Do ćwiczeń rowerkowych dokładam kolejne: 20 min, 14km, 210 spalonych kcal.

No pięknie Nela, obawiam się, że jak tu wejdę kolejny raz, to Ciebie będzie jeno 65 kilo, bo za każdą moją wizytą widzę, że waga na łeb na szyję leci

Pozdrawiam Cię weekendowo, mam nadzieję, że jakoś miło spędzisz ten czas, nie tylko na nauce

Nela przyszłam potowarzyszyć Ci w zrzucaniu studenckiej nadwyżki
Wierzę, że nam się uda znacznie szybciej niż myślimy i się tego spodziewamy. Ja dałam sobie czas nieokreślony, ale mam nadzieję, że "zamknę się" z tym w dwóch miesiącach, a póki co nie pozostaje nic innego jak pozostać w naszych postanowieniach
A jeśli chodzi o gotowanie to identyfikuję się z Tobą- ja też uwielbiam gotować i mogłabym spędzać w kuchni pół dnia, ze zmywaniem to już gorzej :P
Mój steper i rowerek póki co leżakują na na strychu u rodziców
Niestety ćwiczenia "domowe" nie są moją mocną stroną więc od lutego zaczynam przygodę z siłownią.
Nela a co z Tłustym Czwartkiem? Skusisz się na pączka? Ja na pewno...
Pozdrawiam

cześć Nelcia

no widzę że idziesz do przodu

a tym ze czasem ciut więcej zjemy to się proszę nie przejmować

fajnie ze masz rowerek w domu

my po ślubie przeprowadziliśmy się na swoje i mamy mieszkanko 2 pokojowe wystarczyło miejsca na steper

miłego dnia kochana

ps ja też uwielbiam gotować

Witajcie Kochane moje miłośniczki gotowania.. Może powinnyśmy założyć kolejny wątek o gotowaniu? :P Ja mam w domu chłopaka, który jest naprawdę "duży" i potrzebuję porządnie zjeść, to też mu gotuję. Nie powiem, ale czasem mnie zżera zazdrość, jak patrzę co on je. Ale generalnie przyzwyczajam się do gotowania 2 obiadów. Tzn jemu bardziej kalorycznie, a mi mniej. Uwielbiam gotować, a jeszcze bardziej uwielbiam jak ktoś to je.
Wczorajszy dzień był dietetycznie piękny, jedno tylko ale... pojechałam późnym wieczorem do tesco i moje nocne niejedzenie spaliło na panewce. Kupiłam kapusty kiszonej i po prostu tak pachniała, że nie mogłam się opanować, żeby nie zjeść. Na szczęscie zjadłam tylko ze dwie duże łyżki i resztę zostawiłam na dzisiaj.
A dzisiaj zaraz się biorę za śniadanie... I powiem Wam, że boli mnie tyłek od rowerka. Na szczęście tylko troszkę. Ja go przyzwyczają do ćwiczeń. Może ktoś może mi poradzić jak ćwiczyć na tym rowerku żeby wysmuklić nogi? Bo ja mam je naprawdę umięśnione i więcej mięśni nie chcę, chcę się tylko pozbyć zaległego tłuszczyku, który te mięśnie pokrywa. Słyszałam coś, że trzeba jeździć szybko i na małym oporze, ale wolałabym się poradzić...

Asiouku - mam nadzieję, że odwiedzisz mnie kolejny raz szybciej niż dojdę do 65. Do tego jeszcze daleka droga i wcale nie wiem, czy uda mi się to osiągnąć w lutym. A waga niech leci na łeb na szyję, nie mam nic przeciwko.

Łazanko - dziękuję za wizytę. Ty masz niedużo nadwyżki do zrzucenia, ja trochę więcej (ostatecznie chciałabym dojść do ok.57), także ja bym chciała schudnąć przed wakacjami i tyle. Siłownia to dobry pomysł. A co do Tłustego Czwartku to ja raczej nie zjem, nie dlatego, że się strasznie ograniczam, ale raczej dlatego, że jakoś nie mam ochoty na pączka. Zobaczymy co będzie w czwartek, może mi się odmieni. :P

Caroline - ach mi się już marzy to 66 i tak idę do przodu, ale wydaje mi się, że jakoś wolno wiadomo, wolno=zdrowo ale jak człowiek jest pulchniutki to mu się marzy jak najszybciej pozbyć tego balastu... Chociaż mój chłopak mnie dowartościował dzisiaj, powiedział, że widać, że schudłam i że coraz bardziej mu się podobam. Ja i tak odchudzam się dla siebie, ale miło było to usłyszeć.

Tak się rozpisałam, że dodam jeszcze jedno: wymiary! Pierwsze są z początku diety (2.01.) aż wstyd! Drugie z dzisiaj... Na czerwono spadek.

biust: 105->100 -5cm
pod biustem: 90->85 -5cm
talia: 84->78 -6cm
pępek: 95->90 -5cm
boczki/biodra 107->100 -7cm
udo: 63->60 -3cm
łydeczka: 41->38 -3cm

Czyli ubyło mnie w sumie 34cm w niecały miesiąc Jupi

O tak niestety.. siłownie są dosc drogie.. Rowerki zresztą też.. jak narazie nie moge liczyc na zaden taki ,,prezent" od rodziców tzn mamy... Może kiedyś sobie uzbieram i w końcu cos takiego kupię
JAk narazie gratuluje -Po wymiarach widac bardzo ladne rezultaty.. chcialabym takie wymiary jak ty masz .. hehe 3maj tak dalej

Nela ja uwielbiam pączki, szczególnie te z lukrem i kawałkami suszonej skórki pomarańczowej mmmmmmmm
Zdążyłam się rozmarzyć, dobrze, że Tłusty Czwartek już tuż tuż
Zdjedzenie pączka w taki dzień to nie grzech, zresztą jak można nie zjeść skoro wszędzie tego dnia są PĄCZKI, w tv PĄCZKI,w sklepach PĄCZKI. U mnie w domu też będą
Ja dla siebie i Męża gotuję to samo, jedynie czasami wybieram mniej kaloryczne dodatki niż mój Mąż, a ten to jeść uwielbia dużo i kalorycznie...

Czytałam i mój trener z siłowni to potwierdzał, że pedałować powinno się całą stopą, nie samymi palcami lub piętą, bo wtedy właśnie pojawiają się mięśnie.
Faktycznie, u mnie na szczęście mięśnie na nogach od pedałowania nie pojawiły się, a kiedyś często jeździłam na rowerku stacjonarnym.
Pozdrawiam