Wątek: Lipcowy powrót skruszonej neli :) walka z posesyjnym jojem..

Nella czy Ty Agnieszka jesteś?

hej Nelus

oj czasami sie zdarza taki dzie w ktorym cos zjadamy i jestemy an siebie zle.

Jestem pewna ze taka wpadka juz Ci sie nei przytrafi i ze bedziesz ladnie dietkowala.



milego popoludnia

ps u mnie pada caly czas rano deszcz potem snieg a teraz znowu deszcz i jak tu isc na spacer...

Bridrose - tak

Alessaaa - oby tak było. Człowiek ałe życie się uczy... Ja się uczę panować nad jedzeniem i nad tym, aby smutków i złości czy problemów nie "zajadać"... Wierzę, że się tego nauczę. No i oczywiście zdrowego żywienia...

No to wszystkiego najlepszego również

nie przejmuj się. :* jak dzionek dzisiejszy? :*

cola, orzeszki -> ponioło Cię

nie przesadzaj raz na jakiś czas można zwlaszcza jak ma sie kiepski dzień więc głowa do góry

GRATULUJĘ 6 z przodu A NIE MÓWIŁAM


nikniesz w oczach

Bridrose - dziękuję

Hari - dzisiaj już było przykładowo, dietetycznie i nawet się ciasteczkom oparłam

Caroline - no poniosło mnie wczoraj, przyznaję ale co tam imieniny mnie usprawiedliwiają, dobrze że sie je ma tylko raz w roku

Powiem Wam coś... Moja waga sfiksowała. Najpierw przyszła moja koleżanka, zważyła się i stwierdziła, że waży 4kg (!) więcej niż u siebie w domu, potem weszłam ja i waga pokazała 68kg. Co jest niemożliwe po wczorajszym jedzeniu i tym, że rano było 70. Chyba będe musiała sobie sprawić nową wagę....

Miłego dnia

Witajcie. Moj dzień dzisiaj niestety nie był miły. Poszłam do dziekanatu po indeks, który oddałam do rozliczenia w lipcu i dowiedziałam się dzisiaj, że jest nierozliczony, ponieważ nie ma kart egzaminacyjnych, które również oddałam. Pani w dziekanacie powiedziała mi, że na pewno ich nie oddałam, tylko zgubiłam a mówię, że oddałam, itd. No i teraz problem, czy nie będą mi kazać ganiać drugi raz po wszystkie wpisy z poprzedniego roku, bo u nas rozliczenie jest całoroczne. Szkoda tylko, że nie mogą mnie rozliczyć na podstawie indeksu, w którym są wszystkie wpisy albo nie dali mi znać wcześniej, że mam coś nie tak, tylko przez ponad pół roku wszystko było ok...

Ech, te panie z dziekanatu... U mnie kilka razy było na ostrzu noża z powodu różnych zaległości formalnych. Ale trzeba przyznać, że mnie jakoś wyratowały

Trzym się, wszystko się wyjaśni