-
hej Nelus
Gratuluje hihi , widzisz mowilam ze pot ym zastoju kg beda spadaly szybko
oj nic tak nie motywuje jak spadek wagi rano, ma sie sile do walki od razu szkoda tylko ze dzis nie ejst tak ladnie jakw czoraj
uciekam, do wieczorka
Buziaki:*
-
Oby tak dalej Trzymam kciuki!
-
nooooop kochana aaaaa pedzisz z ta waga...... zaraz mnie przegonisz jak poleci waga w takim tempie hihihih ale to dobrze.... nic tak nie motywuje jak spadek nie?
jak po zajeciach wtymeczona starsznie???
-
Wow Neluś Jakie postępy.. Gratuluje I zazdroszcze.. MOja waga wykazała 70 i też musze brać się do roboty ... U Ciebie zaniedlugo 60 pyknie echh=) Graatulejszyn
-
Witajcie Kochane. Dzisiaj się nie popisałam za bardzo. Niby siędobrze trzymałam, ale przez cały dzień mi dopisywał nadzwyczajny apetyt i w końcu ponad limit zjadłam budyń... No myślę, że zmieściłam się w 1400kcal, ale jestem bardzo najedzona i pełna i niezadowolona z tego powodu. Wiem, że 1400 to wcale nie tak dużo, ale ilościowo jednak przesadziłam. Czuję się jak ta Pani przeglądająca w lustrze... Ale ona ma chociaż ładniejsze wcięcei w talii. No i ja widzę co innego w lustrze niż ona, niestety...
Moments - no na jedne nie poszłam, ale potem już dzielnie siedziałam do 17
Alessaaa - dziękuję Słonko Faktycznie spadek wagi jest dla mnie największym motywatorem - tak jak spadające cm.
Gauss - dziękuję
Asiu - hihi dziękuję, ale ja Ciebie raczej nie przegonię, zwłaszcza z tymi Twoimi super wymiarkami... Ważysz 66 a wyglądasz na 56. Troszkę zmęczona, ale gorzej mnie dobiło to jedzenie.
Basiulko - dziękuję, ale do 60 to jeszcze mi daleko. Zwłaszcza teraz to czuję, jak się tak objadłam.
Poza tym przejechałam dzisiaj: 57min, 40km, 600kcal spalonych i sporo polatałam po uczelni. Ale jutro to ja raczej na wagę nie wejdę dla pewności.
Zmykam spać, postaram się odezwać jutro. Buziaczki i kolorowych snów! :*
-
Neluuussss znam to uczucie ...zjedzenia ponad limit i nie tyle sumienie gryzie co ejst ciezko na zoladku a to chyba najgorsze co moze byc....ale juz kochana dzis ladnie bedziesz jesc a 1400 to naparwde jak sama napisałaa nie duzo:P:P
milego dnia kochanaaaa
-
Nelluś - 1400 to nie jest źle - pamiętaj że gorzej bybyło gdybyś wszamała 2400
Kurcze - czasy studiów - fajne czasy
-
Witam koleżankę po raz pierwszy
Chciałam pogratulować półmetka, naprawdę serdecznie gratuluję, ja startuję z podobnej wagi już po raz trzecie tylko jakoś brak mi motywacji i samozaparcia a tak bardzo chciałabym już zacząć chudnąć...ale może kiedyś dam radę, a w tym momencie w jakim jesteś w tej chwili to dla mnie marzenie (chwilowo nie do osiągnięcia) przy tej wadze wyglądam naprawdę dobrze, a powiedz koleżanko ile masz wzrostu?
Pozdrawiam i gratuluję raz jeszcze
-
BRAWO BRAWO i jeszcze raz BRAWO
jak tak dalej pójdzie to nam znikniesz
-
Witajcie Kochane! Wpadam tylko na chwilkę w przerwie zajęć. Dzisiaj się nie zważyłam, odczekam kilka dni, bo chyba zbliża mi się @ wielkimi krokami i już czuję jak mi puchnie brzuszek. Ehh, ale czuję się już lepiej, dzisiaj się trzymam ładnie:
śniadanko: 2 kromeczki ciemne, serek waniliowy homogenizowany (matko ile to ma kcal)
2 śniadanko: 3 mandarynki, mały soczek jabłkowy
To tyle. Udalo mi się rano przed zajęciami pojeździć na rowerku, ale tylko 15min, 10km, więcej nie było czasu. Zmykam bo zaraz muszę znowu lecieć do szkoły i wracam po 17 dopiero... Blee, ale mam lenia.
Asiu - no właśnie takie uczucie ciężkości jest okropne, zwłaszcza, że bardzo dużo się opiłam (zupka, soczek, woda, oranżada) i już miałam taki pełny brzuszek, że szok Ale od dzisiaj już będzie dobrze. Muszę się dzielnie trzymać, bo warto. Widzę to po Twoich zdjęciach.
Moments - wiem, że 1400 to niedużo, ale ja się po prostu przejadłam i przepiłam, aż mi było niedobrze Nie chodzi o kcal, ale o to paskudne uczucie. Chyba mi się żołądeczek skurczył...
Agniesiu - witam imienniczkę Dziękuję bardzo. Dla mnie to jest już duże osiągnięcie te 67, ale dobrze się będę czuła dopiero koło 62-63, a już idealnie poniżej 60. No niestety jestem niższa od Ciebie, mam ok. 167-168cm. Zazdroszczę Ci, bo zawsze chciałam być wysoka. Motywację ja znajduję patrząc w lustro i na swoje dawne zdjęcia z wagą ok. 58kg. Nawet jedno ustawiłam sobie na tapetę i powiem Ci, że patrzę na nie i mam coraz mniej ochoty na podjadanie, czy nietrzymanie diety.
Caroline - dziękuję Kochana :* Ale do zniknięcia t mi jeszcze dużo brakuje. Wystarczy, że osiągnę swój cel, to znikać całkiem nie muszę. :P
A wiecie co Dziewczynki? Słyszałam, że jak się straci 10% swojej masy, to organizm musi się dostosować i wtedy są przestoje. No to ja już swój zaliczyłam, mam nadzieję, że się skończył. Zmykam, a Wam przesyłam śliczne kwiatuszki i wiosenny uśmiech, bo u mnie dziś pięknie świeci słoneczko.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki