Wątek: Lipcowy powrót skruszonej neli :) walka z posesyjnym jojem..

Nelus ale Ty szalejesz z tymi postanowieniami ale najpiekniejsze jest to ze narazie idzie jak składka

Hihi i z loda dzisiaj nici. Mój Ukochany przynióśł mojego ulubionego nowego snickersa. :P A to drań. Hihi, no i zjedliśmy po połowie, czyli drugie śniadanko 180kcal, na loda już nie będzie miejsca. Ale może to i lepiej.

Asiu ja dopiero poszaleję, jak zejdę do tych 60. Trzeba będzie zmienić cel końcowy na 55 - bo przy tej wadze właśnie czuję się najlepiej i przy tej chcę pozostać.

Dziewczyny przeraziłam się! Normalnie jutro kupuję wagę kuchenną!

Otóż moje ukochane śniadanko: 3 średnie kromki (akurat dzisiaj białe), masełko, pomidorek policzyłam według dzienniczka kalorii tutaj:
chleb popularny: 3x50g = 384kcal
margaryna 3x10g(niby płaska łyżeczka)=162kcal
pomidor 200g= 34kcal.

Czyli, że niby zjadłam 580kcal na śniadanie?

A to się okazało oszustwo... Znajoma mi pożyczła wagę kuchenną i tak: chlebek średnio: 35g/kromkę, masełko ok. 4-5g na kromkę, pomidor 140g! No to jednak ja tyle nie jem, co liczę... Po wzięciu wagi pod uwagę, wyszło mi... 367kcal No to jest trochę różnicy nie?? Może ja przez brak tej wagi nie dojadam...

Albo taki mielony... Tutaj napisane, że sztuka ok.120g, ja robię malutkie, więc liczyłam ok. 50-60g na sztukę, a dzisiaj je poważyłam i wyszło mi średnio 25g/sztukę. Czyli zamiast 100kcal na kotleta wychodzi mi 50...

Muszę kupić wagę i się przyjrzeć uważniej temu co jem.

oj neluś a ja myslalam ze ty to wszystko z wagą liczysz? kup wage jak najszybciej! bo naprawde można sie "przejechac" na tych miarach z dieta.pl
na własnej skórze sie przekonałam
i nieświadomie bylam na diecie 700kcal i dzieki temu w sumie też schudlam duzo-wlasciwie tyle co ty ale potem dopadło mnie ogromniaste jojo
dlatego nie polecam liczenia "na oko"

a tak po za tym to milego wieczoru :*

Migotko - no właśnie miałam kupić wagę jakiś czas temu, ale nie kupiłam, no a jednak powinnam. Ale teraz to już na pewno kupię, a narazie się powstrzymam od liczenia kcal... 700 mi raczej nie grozi, bo ja zwykle jadłam 1200, więc chyba aż tak to nie zawyżało...

Dzisiaj obowiązkowy rowerek, ale nie tak dużo: 40km, 55 minut, 600kcal spalonych. Tylko tyle, bo muszę jeszcze się wykąpać i pouczyć, bo jutro mam kartkówkę... Brrr....

Dobranoc Dziewczynki i słodziutkich snów!

kurde Nelus no jak to rpzeczytałam to faktycznie mozliwe ze ja tez źle licze i chyab na czas nieobecnosci rodzców przyniose sobie wage kuchenna z piwnicy( bo mama mi nie pozwala miec jak Ona jest w domu):P

ale kochana moja do 55 to Ty na 100% dojdziesz z taka determinacja..a ja ostatnio szukalam tego nowego snikersa zeby sprobowac z T ale u mnie w miescinie jeszcze nie ma :P:P

to jutro ja za Ciebie a Ty za mnie trzymamy kciuki bo tez mam wejsciowke jutro:P:P

Witajcie Laseczki. Wpadam przed szkołą podzielić się dobrą nowiną. Dzisiejsza waga: 63,0kg! No wreszcie, wreszcie, najwyższy czas!

I jeszcze na szybciutko wymiarki (spadek od ostatniego razu 18.04.):
biust: 98 (0)
pod biustem: 79 (-2cm)
talia: 72 (0)
pępek: 78 (-1cm)
boczki: 91 (0)
bioderka: 95 (-1cm)
udko: 55cm (-1cm)
łydka: 36cm (-0,5cm)

Powolutku, powolutku i jeszcze zleci... Miłego dnia Kochane, a ja muszę lecieć do szkoły.

Takiej to dobrze... dupsko i uda spadają a cycki stoją - zazdroszczę i gratuluję.

Hih, Athshe, jak to nie spadają? O to wymiarki z początku diety i teraz:

biust: 105 -> 98
pod biustem: 90 -> 79
talia: 84 -> 72
pępek: 95 -> 78
boczki: 107 -> 91
bioderka: 107 -> 95
udka: 63 -> 55
łydeczka: 41 -> 36

W sumie jest mnie metr mniej. Pełnia szczęścia. Normalnie mogę iść do sklepu i kupić co chcę, bo jest na mnie rozmiar. :P

Ale z tymi cyckami to tak nie do końca fajnie... Bo np. nie moge kupić jednoczęściowej ładnej sukienki, bo większość szyją na 6-12cm więcej w biodrach niż w biuście, a u mnie to w tą stronę nie działa.... Np. w 38 albo 40 się nie dopnę w biuście, albo też 40 czy 42 jak już się dopnę, to w biodrach wyglądam na dwa razy szerszą..

Jestem już po szkole i po obiadokolacji: mielone z grzybkami marynowanymi. Może niespecjalnie zdrowe, ale jakie pyszne.

Nelusia Ty szalejesz...normalnie co dop Ciebie rpzyjde tu spadek...no idzie sie zalamac...ale z drugiej strony jestem choelrnie dumna z Cibeie i ciesze sie Twoim szczesciem hihih

to co cel osiagniety.. brawo!!!!!!!