-
Widzę,że mamy podobne dążenia wagowe i jesteśmy na dosyć podobnym etapie W takim razie możemy razem dążyć do osiągnięcia celu Pozdrawiam i będę zaglądać w takim razie
-
hej Nelus (moge tak do Ciebie mowic?)
gratuluje i spadku wagi i wytrzymania bez slodyczy 9 dni, to naprawde trudne szczegolnie na poczatku ja np podczas mojej pierwzej diety myslalam ze nie dam rady nie ejsc batonow, ciast, czekolad bo sie nimi obzeralam w nocy w dzien i nie wyobrazalam sobie zycia bez nich ale jak zaczelam sie odchudzac apetyt na slodkosci zniknal i powiem Ci ze ta tendencja utrzymuje sie juz 3 lata, nie mam problemow ze slodyczami i jakos mnie do nich nie ciagnie np jak mam do wyboru czekolade albo serek danio wezme serek danio gorzej jest z ciastem bo bulki slodkie, ciastka i takie tam pieczone pysznosci uwielbiam wiec na takie cos sobie pozwalam ale ogolnie wlasnie dzieki diecie odkrylam ze jest duzo lepszych rzeczy niz marsy, liony i snickersy
mnie waga bardzo kusi ale sie nie dam zwaze sie w niedziele bo jak teraz wyjdzie ze nic nie schudlam to bedzie napad
widze ze humorek tez Ci dopisuje, wiec bardzo dobrze, ja zastanawiam sie czy nie kupic sobie blonnika zananasem bo term line to nie dla mnie, chrom tez nie wiec moze blonnik zeby mnie zapychal?
ok uciekam
zycze powodzenia
Buziaki:*
-
Jej, ale fajnie że schudłaś. Bardzo ładnie Ci idzie kochana . Gratulacje i oby tak dalej. Ja też chyba zacznę ważyć się codziennie, bo ostatnio jakoś nie kontroluje tych wahań... Ja nie mam się czym chwalić, bo dziś objadałam się słodyczami. Ale o tym sza.
-
Wróciłam z zajęć. Menu na dziś:
- serek danio waniliowy + dwie kromeczki chleba razowego
- wafel ryżowy z cynamonem
- zupka x2
Czyli na oko to z 840kcal, zostało jeszcze sporo na jakiegoś owoca i kolację, także wszystko w porządku. Największym sukcesem jest dla mnie to że nie podjadam! Jem 3-5 posiłków dziennie, zależnie od czasu, ale nic nie podjadam między posiłkami. Jestem z siebie dumna!
Dzisiaj jest drugi dzień brania therm line. Nie wiem, czy to dzięki niemu waga drgnęła, ale narazie trudno coś powiedzieć. Czuję się dobrze, ale zobaczymy za kilka dni, jak sytuacja będzie się dalej kształtować.
Bridrose - owszem mamy podobne dążenia, ale Ty jesteś "trochę" wyższa, czego zazdroszczę Ale jasne, że możemy razem dążyć do osiągnięcia celu - chętnie Cię powspieram.
Alessaaa - jasne, że możesz tak mówić Mam nadzieję, że to niepodjadanie słodyczy mi zostanie na zawsze, bo chcę nie tylko schudnąć, ale też utrzymać niską wagę na dłużej. Dlatego po diecie muszę wprowadzić wiele zmian w porównaniu do tego co było przed dietą... Błonnik podobno dobrze działa, ale słyszałam też o jakichś innych delikatnych środkach "zapychających żołądek", jak wpiszesz w google therm line, to produkuje jeten sam producent i można prawdzić na jego stronie, zapomniałam jak to się nazywa.
Goo - a Ty wiesz jak ja się cieszę ze spadku wagi? Ja to bym nie wytrzymała ważyć się np. raz na tydzień, ale z drugiej strony te wahania dziennie mnie za bardzo nie przejmują, no bo nie można się załamywać, kiedy waga pokaże więcej. Slyszałam, że dzienne wahania mogą wynieść nawet 2kg! To strasznie dużo.
-
No pięknie, pięknie Gratuluję serdecznie Co do wafli ryżowych z cynamonem smakują cudownie Uwielbiam je i mogłabym je jeść tysiącami. Na szczęście nie wszędzie można je dostać, dlatego nie jem ich na okrągło Pozdrawiam gorąco i gratuluję jeszcze raz
-
Anika - mówisz tysiącami?? A ja jem jeden i się zapycham... Nawet specjalnie za nimi nie przepadam, ale jem jako przekąskę, żeby się zapchać.
Ale mi się nie chce wziąć do nauki, a sesja tuż tuż... W porównaniu do nauki to dieta idzie mi idealnie. Jakby tu to teraz połączyć, żeby obydwie rzeczy mi szły idealnie?
-
Wiem, sama doświadczam takich wahań np. po wypiciu dużej ilości wody, albo po jedzeniu, które miało mało kcal, ale dużo ważyło. Po ćwiczeniach tak samo.
Mam nadzieję, że już niedługo będziesz cieszyła się z kolejnych spadków
Też muszę do nauki. buuu
-
Hej Nelu,
mi też się ciężko wziąć do nauki, mam co prawda jeden tylko egzamin, ale mimo to będzie stres... No i podwójny niejako, bo już sam fakt bycia na diecie sprawia, że jestem trochę nerwowa...
Ale jakoś damy radę, no nie W końcu trzeba się nauczyć, że życie jest stresujące i nie należy tego faktu zajadać :P :P :P
Pozdrawiam Cię serdecznie
-
Nela ty pędzisz jak burza z tymi kilogramami
A jak dzisiaj dzionek minął?
-
wyłowiłam wskazówkę -> zapychać się waflami ryżowymi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki