Wątek: Wrócić do formy po porodzie:)

Hej dziewczyny.
Mam jakiś kryzys. Mam dość. Po prostu nie mam sił.
Jeszcze wysłałam słońce do Lili i poszło sobie całkiem

Karol dziś marudny strasznie, albo mu wychodzą ząbki, albo nie wiem co się znów dzieje. A może nie chcę wiedzieć. Tchu mi brak

Raport:
kanapka z mięskiem pieczonym
kanapka z serem białym
kanapka z mięskiem pieczonym
ryż, kurak i warzywa
biały serek z czosnkiem

spacer
hulanie
odrobina skakania
rowerek

Kseniu - ważne, że się ruszasz . Karol chyba znosi wszystko lepiej niż ja...

Lili - świeć mi proszę Słońce

Mea - oby. Dzięki.

Aniu - dzięki. Poza tym obiecałam się starać

Anniu - tylko mi ryczenie włącza się ostatnio zbyt często. Ech... Staram się, ale sił brakuje. Buziolki przez ocean:*

Madziu wiem ze nie jest Ci latwo ale gowa do gory i usmiechnij sie..... dla siebie dla Karolka........
Tez rzesylam Ci caluski i duuuuzo pozytywnej energiii........

silna badz nie poddawaj sie szkoda tego co juz osiagnelas!

3mam kciuki!

Przesylam mnostwo sloneczka i zycze Ci duzo sil i powrotu optymizmu! Mam nadzieje, ze jest lepiej? Fantastycznie sobie dajesz rade, wszystkie tutaj cie podziwiamy, pamietaj!

Buziaki!

Madziu jak dzis mija dzonek?

czekamy na relacje

Madziu ja też troszke slonka CI dosyłam zeby dzisiejszy dzień był miły i fajny
a Karolek uśmiechniety bo jak on będzie usmiechnięty to i Ty..
trzymaj się, szczególnie w tych trudnych chwilach..
pozdrawaim Cię bardzo goraco

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Ja ostatnio kryzys przechodzę i to konkretny. Chciałabym kiedyś wstać i nie sprzątać całego mieszkania, móc podrzucić małego teściowej i wyjść z mężem choćby do kina... Czasem po prostu brakuje mi sił. Ale wiem, że nie mogę sobie pozwolić na to i... jeszcze bardziej mnie to dobija.
Ech...
Na szczęście mam cudownego męża, który stara się jak może. Wczoraj po raz pierwszy od dawna spędziliśmy razem wieczór. Dlatego już mnie nie było
Dziś Karol od rana marudzi.Tchu mi brak....

Wczoraj jedzonko jako-tako (deser lodowy się wkradł) a z ruchu tylko 2h 25` spaceru.

Dziś postaram się poruszać bardziej - zawsze to endorfinki, nie?

Madziu fajnie ze wczoraj spedziliscie razem wieczór
wierzę ze powoli zaczniesz wygrzebywać się z tego kryzysu..
każdy ma prawo do doła, ale optymiści szybko z niego wyskakują, a TY przecież jesteś optymistką prawda?
miłego dnia z dużą dawką ruchu buziaczki

Madziu dobrze ze z mezem spedziliscie wieczor,musisz ladowac akumulatorki,ja za malo czasu spedzam z moim,takze jestes szczesciara.A na pocieszenie ci dodam ze moje dzieci tez marudza,tak jak wszyscy maja od czasu do czasu zle dni.Trzymaj sie cieplutko kochana i nie poddawaj sie,przeciez chcesz schudnac co nie?Przesylam pozytywne fluidki.