Mój kochany mąż zajął się juniorem, a ja porowerkowałam 45 minut (jakoś dużo energii mam), a teraz siedzę z maseczką na włosach i twarzy. Zaraz idę się kąpać i do łóżeczka.
W weekend pewnie rzadziej pozaglądam, bo się na dłuuuugie spacerki wybieramy
Mój kochany mąż zajął się juniorem, a ja porowerkowałam 45 minut (jakoś dużo energii mam), a teraz siedzę z maseczką na włosach i twarzy. Zaraz idę się kąpać i do łóżeczka.
W weekend pewnie rzadziej pozaglądam, bo się na dłuuuugie spacerki wybieramy
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
magrol - żeby ci sił starczyło dla synka przy tak restrykcyjnej dietce.
Wątek twój przeczytałam w całości z dużym zainteresowaniem.
Kibicuję ci całym sercem. Mam nadzieję, że wasza sytuacja już niedługo sie unormuje. Tego Wam serdecznie z całego serca życzę.
Moja siostra też ma syna Karola. Wiele przejść. Zdiagnozowany autyzm.
Teraz Karol ma 12 lat. Chodzi do klasy integracyjnej. Inteligentny chłopiec, choć ma lekkie opory w utrzymywaniu kontaktów i okazywaniu uczuć. To jednak zupełny kosmos z tym co było. Twój maluch ma z tobą kontakt - to widać. Piszesz o jego uśmiechach kierowanych do Ciebie... Karol nie patrzył na mamę a jakby przez nią. Nie mówił długo - wyrażał emocje krzykiem. źle mówię - nie emocje bo tego był jakby pozbawiony - a niezadowolenie.
Można powiedzieć że się udało. Podjęta walka o niego dała dobre efekty. Po co to piszę... nie wiem.. może zbieżność imion i tak mnie naszło.
Postaram się być częstym gościem na tym wątku. Powodzenia na każdym polu życzę
ja w weekendy tez rzadziej wpadam, bo nie lubię pisać, jak mi mój R zagląda przez ramię. Cholera mnie beirze, jak on mnie okłamuje, że nie jestem gruba, że nie widzi tego...chyba do okulisty trzeba go zabrać mam straszny brzuch, i skoro moje spodnie to widzą, to czemu nie on? nie uwierzę, że miłość jest ślepa, bo nie aż tak
miłych spacerków Kochana i łap słoneczko póki się pojawiło
M
KTO ZARĄBAŁ MI SŁOŃCE ???
PRZYZNAĆ SIĘ NATYCHMIAST!!!
I ODDAĆ!!!
Deszcz. Dupa ze spaceru. ech.....
Ale co tam.
Wczoraj wypoczęłam. Pierwszy raz od około 4 miesięcy miałam wieczór tylko dla siebie. Kąpiel, maseczki, książka... Dziś za to mam dużo energii, pomimo, że noc znów była ciężka. Ale od ranka Karol umila nam życie swoim śpiewo-krzykiem
mustikka - Ja nie mam problemu, bo mam swój własny, prywatny, osobisty mały komputerek i nikt mi nie zagląda . Ale w weekendy staramy się jak najwięcej czasu spędzić razem, bo w tygodniu jest nam ciężkawo.
araya - moja dieta to zazwyczaj około 1500-1800 kalorii, więc luz. A raz na jakiś czas przydaje się trochę... wyczyścić ;P
Co do Karola, to już pisałam - ma ręce i nogi. Kontakt nawiązujemy. Psychicznie i umysłowo rozwija się prawidłowo (jest też pod obserwacją, ale na razie OK) I jest to dla mnie powód do ogromnej radości. Tylko czasem o tym zapominam, jak ściągam mu body razem ze skórą, bo pojawił się jakiś wysięk, który szybko zasechł ;(. Albo jak leży nieruchomo i płacze, bo każdy mięsień go boli. Albo swędzi, bo jakaś reakcja alergiczna się pojawiła, a on nie może się podrapać. Wtedy jest najtrudniej.
Autystyczne dziecko to dla rodziców wielkie wyzwanie. Ale ja wychodzę z założenia, że tak naprawdę wszystko zależy od rodziców - ile pracy i serca włożą w wychowanie. Moja kuzynka ma syna z downem. Mały ma 9 lat. Właśnie kończy pierwszą klasę podstawówki o normalnym programie. Ma niezłe wyniki. Gdyby nie wygląd, nikt by się nie zorientował, że chłopiec jest chory.
Mi najgorzej było się pogodzić z chorobą. Teraz muszę uregulować sprawy służbowe żeby móc się osobiście zająć swoim Krasnalem. I jakoś dam radę.
Poza tym - sama pomyśl:
Karol Wielki,
Karol V Mądry
Karol Młot
Karol Marks
Karol Wojtyła
i wieeeelu innych. Mając takich przodków chłopcy na pewno dadzą radę
Nic - muszę iść, bo moi chłopcy właśnie lądują (Karol latał pod sufitem po całm mieszkaniu ;P) i pewnie będą chcieli... zatankować ;P
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Magrol-podziwiam tę Twoją siłę,naprawdę jesteś dla wielu przykładem!!!Chylę czoła
hej,
Po pierwsze dzieki za priva - troche pomogło po dugie jestem na chwile przykro mi ze nie moge sledzic systematycznie watku, ostatnio w moim zyciu tyle sie dzieje ze ... nie zawsze mam do tego głowe.
Mimo wszystko bede sie starac co jakis czas zagladac - widze ze ty tez po porodzie starasz sie wrocic do formy bedzie nam razniej
Słoneczko już wróciło? bo do mnie tak, dosłownie i w przenośni też
Życzę udanej niedzieli!
U mnie dziś był słoneczny dzionek. Byliśmy na spacerze, neistety tylko godzinka łażenia (w zasadzie to niecała, bo siedzieliśmy trochę wygrzewając kości nad rzeką). Musieliśy wracać, bo moja przyjaciółka miała problem i trzeba jej było technicznie z kompem pomóc, ale i tak jestem zadowolona, że wreszcie się pojawiły promyczki chciałabym już na stałe zrzucić zimową kurtkę mam problem z butami na wiosnę (poprzednie nie wytrzymały sezonu), ale mogę nawet boso chodzić, byle by tylko słoneczko świeciło
Kochana wszystko w porządku?
Gdzie jesteś
Zakładki