Frosta kosztuje sporo, fakt, ale też jest nieźle doprawiona i ma jakieś niespodziewane składniki jak krewetki czy suszone pomidory - raz na jakiś czas sobie pozwalam jak już mam dość kaszy gryczanej z warzywami Poltino
Na brzucha widziałam że Ci ta rozmoczona śliwka nie działa... Ale nie pakuj się w senes, bo uzależnia niestety Nie wiem czy są jakieś herbatki popędzające bez senesu - może faktycznie spróbuj?
Menowi się właśnie przytyło, bo je za nas oboje obecnie, co by się nie marnowało Tzn jak gotujemy to ja dbam o zieleniny i mięso (żeby nie było na głebokim tłuszczu i z toną panierki), on sobie robi ziemniaki i jakieś sosy. Jemy razem, tylko że ja bez węglowodanów i mniejszą porcję, on z kilogramem ziemniorów i polane tłuszczem. Jak gotuje zupę, to ja jem miskę, on cały garnek. Zje ze mną jakąś mrożonkę jak np. tą Frostę dziś, ale do do tego sobie jeszcze coś doda, kotlet czy cokolwiek... Wychodzi na to że ja stosuję ŻM a on Żryj-Dwa-Razy-Więcej Co już widać po jego wadze. Tzn chudziak jest, ale z tendencją do brzuszka. No, ale ma zamiar coś z tym robić... zobaczymy
Także całkiem godzimy moje jedzenie i jego. Mamy oddzielne pieczywo (nie wiem co faceci mają do pumpernikla czy razowca!), no i ja jem większość surowizn jak rzodkiewki, pomidory itd a on za to większość serów i szynek.
Nikt nie płacze. Mnie się tylko śmiać chce, że ilości jedzenia schodzą takie same, tyle że z tego ja jem połowę tego co kiedyś...
Zakładki