Wątek: Prawie u celu. Prawie ;)

ech, pris, ja nie piję taaaaakiej kawy, bo i tak dużo kaw piję dziennie, no przynajmnije gdy w pracy jestem,. teraz odpoczywam, więc ograniczam się do 2 dziennie aż to mnie dziwi, i łykam witaminy, choć nie wiem, czy to coś da, ale będę spokojniejsza.

no ja już czuję,że i u mnie szykuje sie rozwiązanie bo kawę wypiłam, ale nie na czczo. mam nadzieję,że te kruszyny mi nie zaszkodziły

wiesz, pris, z tymi 85 miałaś rację, bo dzisiaj, jak juz ze mnie dzika krew wypłynęła [okres mam, 4 dzień], nie żre jak szalona, nie mam wydętego brzucha, to się zmierzyłam, i co? wyszło mi w biuscie 114 jak zwykle, a pod biustem...88/89
no i mysle,co mi te 85 takie luźne sie robi
i mam nadzieje,ze troche z cycek spadnie, chociaż jesli nie spadnie, to rozpaczac nie bede, bo i tak, co to za różnica, czy GG, czy H

Dlatego w trakcie diety nie ma co robić wielkich zakupów, bo co chwila trzeba kupować inny rozmiar. A że TRZEBA kupować w trakcie spadania wagi to chyba nie muszę przekonywać, bo w trakcie chudnięcia piersi najgorzej znoszą spadek wagi... Także na każdą wagę i każdy obwód trzeba im dać wsparcie

Co do mnie: dzień ubogi żarciowo. Za to sporo czerwonej hebraty, z cytryną jest niezła.

śniadanie: standard (350kcal)
II śniadanie: miska chłodnika szczawiowego (150kcal)
obiad: warzywa z patelni (200kcal)
podwieczorek: activia (150kcal)
= ~850kcal.

Do tysiaka dobiję, chociaż już późno God damn it. Hmm, zjem sobie otręby ze śliwkami, są dość kaloryczne

ja dzis dobijałam do tysiaka pomarańczami
wiem, że MUSZE kupować staniki w czasie chudnięcia. e tam, tak na wszelki wypadek, jakby potem były za małe niektóre

no jednak było porządne rozwiązanie u mnie

Zamieszczone przez XixaNowa

no jednak było porządne rozwiązanie u mnie

Moje motto życiowe ostatnio: "porządne rozwiązanie idealnym początkiem dnia"

to znaczy,że miałam udany dzień

A od kiedy początek determinuje dobry koniec? Chyba nigdy

Właśnie jem zupę i tym sposobem mam 1000kcal.
Wiem, że mało, ale robię sobie takie 3-4 dni, nie więcej.

udany miałam, bo wiedziałam juz od rana, że będzie dobrze

jaka zupę wcinasz?

Zamieszczone przez XixaNowa

jaka zupę wcinasz?

fasolową, ostrą, bez mięcha.
Ale otręby też wetnę, te granulowane ze śliwką smakują jak ciasto Podejrzana sprawka! I nigdzie nie mogłam znaleźć tych lodów mlecznych bez cukru. Szkoda :/

hej pris!
w końcu postanowiłam odwiedzić Cię na Twoim wątku, bo czułam, ze trochę się rozpanoszyłyśnyz naszymi 'rozprawami o chlebie powszednim' u Felicji

Widzę, ze trzymasz się bardzo fajnych postanowień. Dla mnie to byłby za mały rygor i pewnie bym przeginała. Podoba mi się, że wcinasz te zupki. Zawsze to dobry sposób na uzupełnienie zapotrzebowania na warzywa w diecie. Niestety ja jestem potwornym leniem i jak obiad gotuje mi się dłużej niż 10 minut, to tracę cierpliwość (to jest też powodem jedzenia zawsze niedogotowanych ziemniaków i makaronów tylko aldente...i trzeszczacego w zębach ryzu... cóż ).


co do tych lodów, to u mnie też jeszcze ich nie ma :/
ściema i fotomontaż.

no nic. już Cię nie zanudzam,
życzę udanego dietkowania

Zastój. Tzn 73 na wadze wciąż i wciąż @ mi się nie zbliża, "pamiętnik wydalania" w porządku.
Nie wiem o co chodzi ale to mnie wkurza. Jem ostatnio bardziej niż wzorowo, ostatni posiłek wręcz o 17:00.
No nic, jadę dziś na długi weekend do rodziców, gdzie pokus będzie co nie miara. Zobaczymy co ze mnie będzie, ale psychikę mam w stanie opłakanym.

p.s. ten wątek zaczynałam 18.04 z wagą 75. Ponad miesiąc później jest tylko 2kg mniej. Czy to wogóle ma sens?