Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 50

Wątek: czemu to takie trudne ??? :(

  1. #11
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    CZESC ULA

    ciesze sie ze wpadlas i jestes ze mna... im nas wiecej tym lepiej

    a co do slodyczy to osobiscie uwazam ze powinno sie zabronic ich sprzedazy (przynajmniej do momentu az przestaniemy o nich myslec )

    trzymam kciuki za nas wszystkie

  2. #12
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    5 dzien mozna juz prawie uznac za zakonczony
    na razie sie trzymam, ale jest tudno :/

    jedzonko zmieszczone w granicy 1000 kalorii + 12 km na rowerku

    a swoja droga ścigałyście sie kiedys z nieznajomym
    fajna sprawa... szkoda tylko ze nie mialam szans

    eh od jutra trza będzie pomyśleć o urozmaiceniu menu.. myslalam o rybce
    tylko JAK SIE GOTUJE RYBE cale zycie jadlam smazona...

  3. #13
    nova22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mozna gotowac w malej ilosci wody, albo jak masz kuchenke mikrofalowa, to wkladasz tylko do kuchenki, dodajesz przypraw, ewentualnie troszke wody i juz.
    Witam serdecznie i trzymam kciuki
    Gotowana albo duszona ryba jest bardzo smaczna

  4. #14
    K(ulka) jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    oooo, ja też zawsze smażyłam. A jaką rybę się gotuje? Jak mam mrożone filety z morszczuka lub mintaja, to można? A co z taką rybką w kostce? nie rozwali się?
    Z góry dzięki
    Ula

  5. #15
    romina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ciasteczko, tyle samo mierzymy, tyle samo ważymy...i razem to zrzucimy
    Trzymam kciuki

  6. #16
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    romina pewnie ze tak!! zrzucamy tyle samo ale jest nas dwie wiec powinno byc latwiej

    K(ulka) z tymi rybami to ja nie mam pojecia :/ gdzies w necie znalazlam przepis na rybę gotowana w mleku, ale raczej chodziło o normalny kawalek rybki nie taka w kostce zreszta wyprobuje go dopierow tygodniu, bo wczoraj nie mialam gdzie kupic ryby

    za to na obiadek byl pyszny gotowany kawalek kurczaczka i brokuły... hihi odkrywam w sobie nowe talenta, nigdy wczesniej nic nie gotowalam

    yyy i wcisnelam jeszcze wafelka no ale co no raz na tydzien chyba mozna pozwolic sobie na malutenka przyjemnosc, prawda?? zreszta wpisalam to od razu do dziennika kalorii i nadal nie mam zamiaru przekroczyc magicznego tysiaca ...

    pozdrowienia z placu boju

  7. #17
    jado jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    CIASTECZKO UDA CI SIĘ !!!!!

    W Twoim tak młodym wieku otpienie sadełka jest zdecydowanie łatwiejsze, więc KONIECZNIE je stop.
    3mam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.

    Pozdroofka - Jado

  8. #18
    romina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Ciasteczko wczoraj zrobiłam sobie dzień wodnika i udało się wytrzymałam na wodzie i herbacie czerwonej w nagrodę waga pokazała dziś rano 76kg Jestem dumna z siebie Pozdrawiam

  9. #19
    K(ulka) jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hmmm, pokombinuję coś z tą rybką, ale może jutro, bo dziś mleczarzuję
    Pewnie mój mąż się tego nie tknie, ale nieszkodzi
    A co do wyścigowania się z nieznajomym - hihihi - fajna rzecz! Był kiedyś (w poprzedniej firmie) okres, że dojeżdżając do pracy na rowerze codziennie w pewnym punkcie trasy spotykałam kolesia na rowerze. Grzał jak burza, ok 30km/h po prostej. No i codziennie się z nim wyścigowałam, tylko co najlepsze, on o tym chyba wogóle nie wiedział!!
    Na początku byłam bez szans, ale tak się wprawiłam, że później go przeganiałam, prułam ponad 30km/h jakby mnie stado tygrysów goniło.
    A do pracy dojeżdżałam ledwo żywa na trzęsących się nogach. No potem już trochę lepiej, trochę kondycję sobie wyrobiłam. Koleś jakby wiedział, że się ścigamy, to pewnie by wygrał ze mną, ale nie wiedział, więc ja wygrywałam
    Swoją drogą, ciekawe, jak teraz by mi poszło?
    Pozdrawiam
    Ula

  10. #20
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    jak ja bez was wytrzymam ??

    wyjezdzam dzisiaj na 5 albo 6 dni i pojawil sie problem...
    po pierwsze jak sie do kogos jedzie, to zawsze chca cie ugoscic najlepiej jak potrafia... a najlepiej potrafia jedzeniem no trudno musze nauczyc sie odmawiac...
    a po drugie nie bede miala dostepu do internetu, co oznacza zero wpsarcia z waszej strony, wiec trzymajcie kciuki podwojnie... postaram sie jakos w srode zachaczyc o kawiarenke internetowa, moze sie uda...

    jest jeden plus wyjazdu, bede miala dostep do wagi... przekonamy sie czy tydzien na tysiacu przyniosl jakies efekty

    pozdrawiam serdecznie i do napisania

    ps. K(ulka) chłopak z którym ja sie ścigałam był tego w 100% świadomy... najpierw jechał sobie bardzo wolniutko, no to go wyprzedziłam... ale oczywiście facet zawsze musi pokazac na co go stać, a już na pewno nie da wygrać kobiecie no to śmignął mi przed oczami, jeszcze sie tylko obrócił, uśmiechnął i tyle go widziałam...

Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •