-
MAŁAŻABCIU, witaj,
to wszystko co napisałaś u mnie w wątku to prawda, zgadzam się z Tobą i wiem, że nikt nie obiecał lekkiego i "różowego" życia, ale.... No właśnie zawsze jest to ale.
Jestem teraz w takim stanie jak niesprzątana od wielu lat szafa.
Jest to całość, wiadomo gdzie drzwi, w środku półki, a na nich przeogronmy chaos i nie wiem, jak go uporządkować. Prosta metoda to eleminacja, po kolei każda półka czyszczona, odświeżana i potem ukłdadanie w nich rzeczy. To proste rozwiązanie, ale tak się pogubiłam w tym co i gdzie powinno leżeć, że okazuje się to nie takie proste.
W teorii jestem prymuską, ale z praktyki nie dostałabym zaliczenia roku. A życie przecież to praktyka z odrobiną teorii.
Dlatego wyrzuciłam wszystko z mojej szafy i jestem pusta , jak muszla po ucieczce ślimaka. Tylko powłoka i nic więcej. W tej chwili, tak myślę, świat mi nie sprzyja, nie daje sygnału, że jestem czegoś warta, potrzebna. Nie użalam się nad sobą, bo to nie w moim stylu. Jestem i robię co do mnie należy, więc niby wszystko jest OK. A to wygląda jak życie robota-zombi, którego zaprogramowano do wykonywania określonych zadań.
Gdzieś , nawet nie wiem kiedy i jak uleciała cała moja radość życia. Zawsze byłam optymistką i w najtrudniejszych chwilach życia znajdowałam wyjście lepsze czy gorsze, ale zawsze. Teraz już nie widzę przyczyny, aby szukać wyjścia, jest mi wsystko jedno. Jestem pusta i to wszystko.
Jado
-
Mala.Zabcia jak się masz ... Odezwij się, co tam u Ciebie ... Buźka
-
Cześć Moje Kochane !!!
Jak miło, że mnie odwiedzacie Moje serduszko się raduje jak widzę tyle wpisów na moim wąteczku. Mam dzisiaj zalatany dzionek, teraz też wychodzę, więc napiszę później, ale na pewno dzisiaj - obiecuję !!!!
Mam Wam wiele do napisania........Pa Kochaniutkie!
-
jak to milo, taka fajna dyscyplina ladnie sie trzymacie dziewczyny, oj ladnie! :* gratuluje
-
żabciu to ja czekam z niecierpliwością co nam napiszesz;)
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Cześć Myszki Kochane!!!!
Obiecałam, więc jestem.
Piję sobie piwko w samotności i generalnie mam doła emocjonalnego !
Już sobie nie radzę z tym wszystkim Mam taki metlik w głowie, ale od początku.....
Chodzi oczywiście o mój 2 -letni związek, który od jakiegoś czasu wisi na włosku. Ale tak naprawdę tylko ja się staram go jeszcze uratować. Mój facet ma to głęboko !
A ja już naprawdę mam dość, jakby ktoś wypompował ze mnie powietrze Cały czas daję z siebie, wszystko dla niego, ma wszystko zrobione - ugotowane, posprzątane, uprane, wyprasowane....aaaa szkoda gadać! To na pewno tez moja wina, ze go tak przyzwyczaiłam, że wszystko ma zrobione. Ale jak on mnie traktuje ??? Nie jeden to by mnie po stopach całował za to wszystko, a On ???? Dziewczyny - on mi przez te dwa lata bycia razem nie kupił ani jedengo kwiatka !!!!!!!!! A jak mu powiedziałam, że jest mi przykro z tego powodu to powiedział, ze jestem materialistką
Już nie raz bym go zostawiła, ale tak naprawdę to ja nie mam gdzie się podziać Kochane. Teraz wynajmujemy kawalerke, a do domu nei chcę wracać, bo w sumie przez nich wyprowadziałam się tak szybko. Z matką strasznie się kłócę, z moim bratem też - są nie do zniesienia !!! Jedynie z tatą jest dobrze. Więc tak naprawdę nie wiem co mam robić Czuję się źle, taka niechciana, niekochana, niedoceniana, aaaa w ogóle do dupy
Nawet odchudzać się nie mogę w spokoju, bo on mnie w ogóle nie wspiera tylko podśmiewa się z liczenia kalorii i nie wierzy, że mi się uda. I czasami to wzmacnia, ale jednak częściej załamuje
Poza tym mam pracę też do kitu, od 2 lat jestem na urlopie dziekańskim i nie moge wrócić na studia, bo mnei po prostu na nie nie stać !!!! Oczywiście rodzice też nie są w stanie mi pomóc, bo wpędzili się w straszne długi i nawet dziadkowie pomagają je im spłacić
Mówię Wam - odechciewa mi się żyć !!!!!!!!!!!
No to się wyżaliłam za wszystkie czasy, mam nadzieję, że nie wpędzę Was w zły humorek, po prostu potzrebowałam podzielić się z Wami tym wszystkim.
Dziękuję Wam, że piszecie do mnie - to mi bardzo pomaga.
Smutna.Mała.Żabcia
-
Mala.Zabciu... domyślam się jak możesz się teraz czuć... rozumiem, że jesteś rozżalona na niego... każdy chciałby być z kimś, kto go rozumie i kocha... ale może on nie jest wart, żeby tak fajna dziewczyna jak Ty, tak się przez niego zamartwiała... spróbuj raz nie wrócić na czas do waszego gniazdka, zrób w tym czasie coś tylko dla siebie... nie wiem co sprawiłoby Ci radość... może spacer w ulubionym miejscu, a może coś zupełnie innego... chodzi o to, żeby raz było inaczej niż zwykle... raz niech to on czeka na Ciebie, niech nie ma wszystkiego podstawionego pod nos... a Ty wróć do domu odmieniona i zaróżowiona... jeśli to nie sprawi, że on zacznie wreszcie myśleć o naprawieniu związku, to już nie wiem... Trzymaj się, życzę Ci żeby wszystko się dobrze ułożyło... pozdrawiam serdecznie
-
MAŁA.ŻABCIU, MASZ TRUDNĄ SYTUACJĘ I JESTEŚ SILNA. WIADOMO ŻE Z RODZINĄ NAJLEPIEJ WYCHODZI SIĘ NA ZDJĘCIU, BEZ NICH TRUDNO...; ALE JESTEŚ NAPRAWDĘ SILNĄ OSOBOWOŚCIĄ I WIELE RAZY TWOJE SŁOWA PODNIOSŁY MNIE NA DUCHU JAK BYŁO MI SMUTNO.
PAMIĘTAJ ŻE ZAWSZE PO DESZCZU WYCHODZI SŁONECZKO. TERAZ TEŻ WYJDZIE.
WIEM ŻE TO ŻADNE POCIESZENIE ALE TO ŻE JESTEŚ JAKA JESTEŚ TO TWÓJ OGROMNY ATUT. NIE POZWÓL ŻEBY CHWILOWE GORSZE CHWILE ZACHWIAŁY TWOJĄ RÓWNOWAGĘ. PROSZĘ....; JA TEŻ MAM STRASZNIE KIEPSKI NASTRÓJ, ALE DAMY RADĘ. BĘDZIE DOBRZE, CAŁY ŚWIAT PRZED NAMI, CAŁE ŻYCIE;
NIECH FACET ZROZUMIE I DOROŚNIE.
DLACZEGO MASZ BYĆ SMUTNA...; NIECH NIE MYŚLI TYLKO O SOBIE;
NIE POWINNAM TEGO MÓWIĆ, ALE ON CHYBA NIE ZASŁUGUJE NA CIEBIE.
TAK TO WIDZĘ. TAKA WARTOŚCIOWA OSOBA ZAŁUGUJE NA WIĘCEJ SZACUNKU.
COKOLWIEK BY SIĘ NIE DZIAŁA JA CIEBIE WSPIERAM I NIE ZAPOMINAJ O TYM;
SOLIDARNOŚĆ PRZEDE WSZYSTKIM. TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE SŁONKO. NIE DAJ SIĘ ZMARNOWAĆ.
-
i ja jestem z Tobą.
nie wiem. myślę że może powinnaś zrobic coś radykalnego... jakieś "cięcie". albo tak jak pisała Bike, nie wróć do domu... albo zadbaj o siebie i nei zrób mu kolacji czy coś tam... nie wiem... ale niech sie chwile zastanowi facet!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Dziękuje bike, Shizuś i Julcyś za odwiedziny u mnie i tak ciepłe słowa. To dla mnie prawdziwe wsparcie !!!! Ściskam Was za to mocniutko !!!!!
Nie mogę spać od godziny - cały czas myślę co zrobić.
Pisałyście, żebym zrobiła jakieś "cięcie", że może wyjść i wrócić później...Myszki - ja już tak robiłam, ale On się w ogóle tym nie przejmuje. Na moje pytanie, czy się martwił, zawsze odpowiada, że nie, bo wiedział, że na pewno spędzam miło czas. Kretyn !!!! I co najgorsze On oczekuje tego samego ode mnie. Wkurza się jak do niego dzwonie jak spóźnia się chociaż godzinę i nie rozumie tego, że się martwię. Twierdzi wtedy, że go ograniczam !
W piątek tak się nasprzątałam, wyszorowałam całe mieszakanie, a on wczoraj jak robił sobie kanapki pod moją nieobecność to tak napieprzył w kuchni, że szkoda gadać !!! I oczywiście nic nie posprzątał, bo ja zawsze to robie. Wrrrrr !!!!!
Mam dość !!!!!!
Odejdę od niego juz na bank, tylko jeszcze nie wiem kiedy i jak to zrobię, to bardzo trudne, bo człowiek tak się przyzwyczają do tej drugiej osoby jak od powietrza, mimo, że ta druga osoba tak się zachowuje
Generalnie jest mi bardzo przykro, że straciłam 2 lata swojego życia z takim człowiekiem i w sumie patrząc z perspektywy czasu non stop były problemy - a chyba nie od tego powinno się zaczynać ?
Oczywiście nie wytrzymałam wczoraj i nażarłam sie na wieczór jak głupia świnia, bo On polazł gdzieś sobie i nawet kartki mi nie zostawił, a jak dzwoniłam to wyłączył telefon. Wrócił ok 22 pijany i powiedział, że był na spacerze. Może i był, bo nie było go od 19, ale fakt jest taki, że mnie o niczym nie poinformował !!!!! Jak mu to powiedziałam to wydarł się na mnie, że właśnie ograniczam jego wolność, że mam jakąś manię prześladowczą i, że on nie zamierza mi się tłumaczyć jak mamusi gdzie wychodzi za każdym razem No i oczywiście ja głupia po takich słowach schowałam się do kuchni, bo mamy tylko jeden pokój i, żeby go nie oglądać rzuciałam się na jedzenie Ja nie schudnę będąc z nim - nie ma szans. Przez niego też wróciłąm do palenia !!! Po prostu nei mam jak sobie poradzić z nerwami, po prostu - nie umiem.
Pewnie skrzyczycie mnie za to jedzenie, ja też jestem wściekła dzisiaj, bo strasznie mnie brzuszek boli
Odezwe się wieczorkiem Kochane,
Ściskam Was najmocniej jak tylko potrafię.
Mała.Żabcia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki