Kochane moje, chwilami czuję się, jak jakaś gwiazda tyle komplementów od Was słyszę, a ja przecież zwyczajna kobita jestem, trochę wprawdzie odchudzona i umięśniona, ale to nic nadzwyczajnego
Uff, ale miałam w sumie intensywny dzień
Pojechałam do galerii, zrobiłam zakupy żarciowo-wodopojowe.
W Reserved kupiłam tunikę, która będzie 'robić' za sukienkę plażową, w kolorze brudnego różu (nie było innego), na wiązane ramiączka, staniczek odcinany, na jednej piersi aplikacja z 2 motylkami, na dole odcinana (tak z 10 cm) i ściągana troczkiem
Bardzo ładna, musiałam kupić, bo stwierdziłam, że taka sukieneczko-tunika będzie niezbędna
No i zjadłam po tych zakupach u Grycana deser owocowy: 3 kulki lodów (cynamonowe + kokosowe + mleczna czekolada) z bitą śmietaną, rodzynkami, brzoskwiniami i polewką truskawkową
Było mi tak gorąco po wyjściu z autka (nie mam niestety klimy ), że myślałam, że się rozpuszczę ....
Podali w TV, że w taką pogodę w aucie może być nawet 70 stopni
Prosto z galerii, z pełnym bagażnikiem pojechałam po syna do Konstancina, chwilkę posiedziałam u mamy i ok. 18.30 byłam w domku :P
Dzisiaj nie ćwiczę, planowo Dzień przeznaczony na regenerację mięśni :P
Wstawię więc tylko raporcik jedzeniowy Oto i on
RAPORCIK JEDZENIOWY
woda na czczo z cytryną
2 jajka na miękko + 2 kromki tostowego pełnoziarnistego z masełkiem
jogurt Fruttis bananowy
serek wiejski lekki z 2 łyżeczkami konfitury light Materne wiśniowej
2 ptasie mleczka śmietankowe + deser lodowo-owocowy u Grycana
panga smażona + sałatka z pomidorów i cebulki
będzie coś jeszcze - może jakiś jogurt znowu, bo mam fazę na jogurty
A teraz będę strzyc syna, bo zarósł niemiłosiernie
Zakładki