Wątek: Ciało wyrzeźbione, tłuszcz wypalony-cel osiągnięty! Utrzymać!

Super ze Tomek taki zadowolony
W tym wieku wakacje bez rodzicow sa fajne
ja mialam 17 lat gdy pojechalam sama na wakacje - ale takie niezorganizowane tylko z kuzynka
zaczelam wtedy palic :P
ale nic nie wroze tfu tfu
zreszta tomek madry chlopak = p Mamusi


Kasik wczoraj robilam porzadki w moich fittelach - ta pomaranczowa z czekolada ma mniej kcalkow niz bananowa np
tylko mietowa i kokosowa takie kaloryczne

MILEGO DNIA

Tak tak, Fitella pomarańczowa ma mniej niż bananowa i tropikalna

Mój syn planuje już odwiedziny w Bydgoszczy we wrześniu ... czyżby już się stęsknił za towarzystwem
Nie bardzo mi się to podoba, żeby sam jechał pociągiem, bo nasze pociągi to tak średnio bezpieczne są

... ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że nie mogę go zatrzymać ... że kiedyś i tak pójdzie w świat ...

... nie wiedziałam jednak, że to takie trudne

na pewno nie kazdy ma taki kontakt z rodzicami. jak czasem slysze od znajomych jak jest u nich to mi przykro strasznie!!
a syna masz przystojnego bez kitu szkoda, ze taki mlody :P

Kasia,
to tylko pociąg i bydgoszcz a on jest JUŻ duży
przy okazji MYŚLĄCY
no i ZARADNY
mozesz zacząć od wysłania go gdzieś bliżej do cioci albo coś

niop
starzejemy sie kolezanka....
dzieci z domu wyfruwaja

coty kasiek - toc ty coraz mlodsza

A co do pociagow - to sobie poradzi nie boj zabki
Pytanie tylko po co on tam chce jechac :P

I pomyśleć, że w jego wieku też już sama podróżowałam, bo rodzice mieli do mnie wielkie zaufanie

Kurcze fajnie jest mieć fajnych rodziców

Oj ja w tym wieku też sama podrózowałam, mało tego na wakacjach nad mozrem jeszcze mialam pod opieka braci i kuzyna
Moja mama tez do mnie zaufanie miala

[img]
[/img]

Kasiu puszczaj go samego i sie nie martw Tomek to łebski chłopak i da sobie rade

Kasiu jesteś supermamą i tyle ! A mamy już takie są ,że zawsze martwią się o swoje dzieci.Sztuką jest nie dać tego za bardzo odczuć dziecku aby nas nie wzięły za nadopiekuńcze .

Dziękuję i pozdrawiam!

Witaj Kasiu
ja też cały czas się trzęsę o te moje "kurczaczki" jak kwoka jakaś, ale lęki muszę sobie schować do kieszeni i pogodzić się z faktem, że mam dorosłe dzieci ( prawie, bo jeden jeszcze mi nieletni został )
ale coś mi się zdaje, że moje dzieci będą miały swoje dzieci, a ja nadal będę się o nich zamartwiała, taka to już moja kwocza natura

pozdrawiam cieplutko