Cześć Kasiuniu!
Widzę,że miałaś nieciekawie z tym ząbkiem.Mam nadzieję ,że już lepiej. Uważam ,że za bardzo się przejmujesz tym jadłospisem ,wiem ,że musisz teraz bardzo uważać ,żeby nie było efektu jojo,ale nie zjadłaś aż tak dużo ,żeby się przejmować.Ja dzisiaj ,o kurcze to właściwie wczoraj zjadłam furę jedzenia w granicach 1400 kcal ,ale wiem ,że i tak od tego nie przytyję.Teraz nawet podjadam sałatkę przygotowaną przez mojego kolegę ,niskokaloryczną(same warzywka),świetna pora na podjadanie co? Niestety mój pies zaczął prosić o wyjście i mnie obudził ,a teraz nie mogę zasnąć,byłam z nim przed chwilą na spacerku,wróciłam i siadłam do kompa .
Ostatnio miałam koszmarne dni ,cały czas płakałam ,dzieci psychicznie mnie wykańczały,nie mogłam ostatnio sie pozbierać ,wszystko mnie tak wkurzało ,ze cały czas chodziłam zła ,zapłakana,miałam doła. A teraz czuję,że idą te lepsze dni ,nawet chce mi się zglądnąć na forum .Jestem zadowolona, mimo ze ostatnio wogóle nie ćwiczyłam to mam zamiar nadrobić te zaległości ,teraz to ja już wezmę się za siebie. Następne 21 dni będą ok,dopuki znowu nie przjdzie ten przykry tydzień,w którym nic mi się nie będzie chciało.Mam plan 21-dniowego chudnięcia .Od jutra a właściwie od dzisiaj postanowiłam nie przekraczać 1000 kcal ,może mi się uda.Codziennie będę ćwiczyć ,koniec użalania się nad sobą .Przez dwadzieścia jeden dni muszę być wesoła ,zorganizowana,pełna temperamentu,muszę wykorzystać ten czas jak najlepiej.Kasiu ,czuję ,że znowu jestem sobą!!! Lecę teraz do swojego pamiętnika obwieścić całemu światu ,że od dzisiaj zaczynam znowu normalnie żyć!!!!!POZDRAWIAM!!!!
Zakładki