Strona 8 z 2512 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 508 1008 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 25113

Wątek: Ciało wyrzeźbione, tłuszcz wypalony-cel osiągnięty! Utrzymać!

  1. #71
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    No to ja sobie dalej troszkę popiszę

    Na obiadek zjadłam oczywiście kawałeczek ugotowanej piersi kurczaka (jakieś 70 g), do tego żółta fasolka szparagowa (200 g) i kilka brukselek, a i jeszcze 1/2 małej żółtej papryczki

    Zamówiłam kolejne batony dC - 10 sztuk - naprawdę mi smakują :P Zwłaszcza czekoladowy i bananowy, ale generalnie to wszystkie są dobre

    W nazwie mają "Meal replacement bar", więc zastępują całkowicie jeden posiłek, dostarczając organizmowi wszystkich niezbędnych witamin, minerałów, pierwiastków śladowych, błonnika itp.
    Można je jeść nie tylko będąc na dC - są świetne w kontrolowaniu zjedzonych kalorii i w utrzymaniu wagi :P Mniam, mniam

    Jedyny ich minus to wysoka cena - jeden kosztuje aż 7 zł ale trudno, raz się żyje

    Kompletnie mi odbiło - kupiłam dzisiaj 10 zakładów dużego lotka, bo jutro przecież wygram te 18 mln, hahahaha :P Zagrałam w swoim życiu może z 5-6 razy i tylko jeden raz trafiłam "4"...... Ech, życie

  2. #72
    kaczorynka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dobrze Kasiu ,że mi przypomniałaś o tym totolotku ,też wyślę !!!
    U mnie w domu szpital ,teraz Jurek jest chory ,dzieci zarażają się od siebie i choroba będzie u mnie przez trzy tygodnie,nienawidzę tego!!!!Serdecznie ię pozdrawiam !! Dzisiaj krócej bo mam kierat w domu.PA!

  3. #73
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Kaczorynko, SZCZERZE CI WSPÓŁCZUJĘ!!! Też nienawidzę choróbsk w domu!
    Życz dzieciaczkom zdrówka :P Tobie też życzę zdrowia i siły, i pędź do totolotka... O kurcze, albo nie - to przecież ja wygram, hahahahaha :P

    Trzymaj się moja kochana kaczorynko, ach my mamusie, całe życie musimy się martwić o te nasze pociechy, czy dzieci małe czy duże

    Buziaczki, głowa do góry, będzie dobrze :P

  4. #74
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    DZIEŃ DWUDZIESTY SIÓDMY

    Stanęłam na wagę w ten cudny niedzielny dzionek, a ona pokazała: 57,9 kg
    Hip hip hurra
    Znowu coś odrobinkę drgnęło, oczywiście zdaję sobie sprawę, że teraz, gdy jestem praktycznie na finiszu dC, będę chudła bardzo bardzo powoli, ale i tak się cieszę, że już udało mi się schudnąć 5 kg :P

    Czuję się cudownie, lżejsza, zgrabniejsza, mieszczę się na luzie w rozmiar 38
    Kupiłam kilka "malutkich" bluzeczek, w których jeszcze miesiąc temu wyglądałabym jak baleronik a teraz nic mnie nie opina, zniknęły fałdki nad bioderkami, brzuszek się spłaszczył, huurraaa

    To tylko (a może aż) 5 kg, a jaka zmiana w wyglądzie i samopoczuciu, niesamowite

    Chciałabym schudnąć do 55 kg, mam nadzieję, że mi się uda, choć wiem, że będzie mi o wiele trudniej nie będąc już na dC a na 1000 kcal, a to dlatego, że na dC NIE MOGŁAM jeść nic oprócz koktajli, zupek i batonów dC, a na "zwykłej" diecie zdarzają się czasami niestety nam wszystkim wpadki

    Mam nadzieję, że jednak mi się uda... :P Latka lecą i nie mogę sobie pozwolić na tycie i chudnięcie, taka huśtawka już nie dla mnie, moja 35-letnia skóra może już tego następnym razem nie wytrzymać

  5. #75
    kaczorynka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasiuniu jestem chora i wogóle wszystkie dzeci chore,koszmar,wszystko mnie boli,najbardziej gardło,na szczęście nie chce mi się jeść! Gratuluję 57 kg!!!

  6. #76
    romina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasiu, masz rację, nic tak nie dodaje lat w naszym wieku jak zbędne fałdki Dlatego ja też postanowiłam coś z tym zrobić, zanim okaże się, że drzwi trzeba będzie poszerzać
    Z macierzyństwem też przyznaję Ci rację, już chyba nie umiałabym zrezygnować z wygód "odchowanego" dziecka, pracy itd Mój synek też już nie pisze listów do mikołaja z prośbą o siostrzyczkę
    Gratuluję osiągnięć w walce z tłuszczykiem
    Pozdrawiam

  7. #77
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    DZIEŃ DWUDZIESTY ÓSMY

    Witajcie moje kochane Dziewczyny

    Kaczorynko, kurcze nie obroniłaś się przed choróbskiem, strasznie Ci współczuję, nie cierpię chorować Jedyny plusik to to, że w trakcie choroby nie chce się jeść ale, co z tego, kiedy człowiek czuje się, jakby go wyżęli przez wyżymaczkę
    DUŻO ZDRÓWKA CI ŻYCZĘ, WRACAJ JAK NAJSZYBCIEJ DO DOBREJ FORMY!!!!!!
    BUZIACZKI DLA KACZORYNKI - na odległość mnie nie zarazisz, hahaha
    Trzymaj się cieplutko i zdrowiej

    Romino, nie możemy się dać temu obrzydliwemu tłuszczowi, musimy go z całych sił zwalczać W naszym wieku :P to po prostu przymus

    U mnie wszystko OK, dzisiaj do diety (do tego momentu, czyli 18.35) wprowadziłam następujące "normalne" pokarmy:
    jogurcik naturalny 150 g - wartość kaloryczna całego 100 kcal
    kiwi - ok. 20 kcal
    2 chlebki chrupkie Wasa - każdy 28 kcal, czyli razem 56 kcal

    Wypiłam na śniadanie normalnie zupkę dC (grzybową - ok. 140 kcal), tak więc do tej chwili mój bilans kaloryczny dzisiejszego dnia to ok. 316 kcal :P

    Za chwilkę ugotuję sobie (jak zwykle) kawalątek piersi kurczakowej i zjem do tego małą czerwoną papryczkę i kawałeczek zielonego ogóreczka :P , co zamknie się w jakichś 150 kcal :P
    Na kolację koktajl dC o wartości 137 kcal, tak więc myślę, że pierwszy mój dzień z "normalnym" jedzonkiem zamknie się w granicach 650 kcal, bo muszę jeszcze dodać mleczko 0 %, ktore dolałam dzisiaj do 3 kaw
    Tak więc stopniowo będę zwiększać co dzień kaloryczność dietki :P
    Najfajniejsze jest to, że NIE CHCE MI SIĘ JEŚĆ!

  8. #78
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    OD DZISIAJ PRZESTAJĘ NUMEROWAĆ KOLEJNE DNI...

    O, Boże, co za paskudna pogoda dzisiaj była lało, wiało, zimno, fuj

    Moja waga wciąż bez zmian, chyba przechodzę fazę niechudnięcia, zastoju, trudno, to normalna sprawa, nie martwię się tym wcale i już No, może troszkę mnie to denerwuje, bo ostatnie tygodnie przyzwyczaiły mnie do gubienia kilosków...

    A oto, co dzisiaj w siebie wciągnęłam:
    w pracy 2 chrupkie chlebki Wasa żytnie - 58 kcal cienko posmarowane pasztetem sojowym z lubczykiem + mały kawałek zielonego ogórka i i kilka rzodkiewek, myślę, że wszystko to miało jakieś 100-120 kcal
    w domciu jogurcik naturalny 180 g - 112 kcal
    małe kiwi - ok. 20 kcal
    (niestety) 6 śliwek, które nie są zbyt mile widziane po dC, nie wiem, ile ważyły - 100 g, 150 g, 200 g - nie zważyłam ich, kurde...
    baton dC owocowy z chrupkami - 188 kcal - zamiast obiadku, bo jakoś nie miałam ochoty na kurczaczka i warzywka...
    trzeba do tego wszystkiego dodać jeszcze mleczko 0% dodawane do kaw - jakieś 50 kcal

    Ponieważ bardzo późno się kładę spać, to jeszcze coś zjem - będzie to albo jabłko albo koktajl dC, może schrupię małą papryczkę, jeszcze nie wiem

    Na pewno jednak zmieszczę się w 800 kcal.....

    To był kolejny udany dzień :P Jestem z siebie bardzo dumna

  9. #79
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Dietetycznie trzymam się dobrze, dietka 800 kcal w pełni natomiast ogólnie beznadziejnie Mam okropne problemy z zębem (górna siódemka), pobolewał mnie przez ostatnie dni, ale wczoraj i dziś, myślałam, że oszaleję z bólu
    Poszłam więc oczywiście do dentystki, okazało się, że mam "zapalenie tkanek okołowierzchołkowych na tle zgorzelinowym", brzmi tragicznie i okrutnie cierpię
    Ząb był bardzo dawno zaplombowany, plomba zrobiła się nieszczelna, dostały się do środka bakterie i totalna katastrofa Dentystka otworzyła ten ząb (był kiedyś leczony kanałowo), przeczyściła te kanały stwierdzając po raz kolejny zresztą, że mam bardzo -na moje nieszczęście oczywiście - nietypowo zbudowane kanały i nie są one absolutnie książkowe Bolało mnie jak cholera, a to dopiero początek.... Włożyła lekarstwo i jeśli by się coś działo, to mam jutro przyjść, a jak nie, to w poniedziałek na dalsze leczenie

    Przepisała mi antybiotyk, który będę musiała przyjmować przez 5 dni.
    O matko, pulsuje mi w tym zębie tak mocno, że płakać mi się chce Biorę oczywiście tabletki przeciwbólowe, ale one jedynie trochę tłumią ból

    Najgorsze jest to, że przy korzeniach zrobiły się jakieś zmiany i jak ból nie minie, to trzeba będzie ratować ten ząb poprzez częściową resekcję korzeni - jest to zabieg chirurgiczny w narkozie i dostaje się po nim zwolnienie
    HORROR!!! Jak o tym pomyślę, to naprawdę chce mi się wyć
    Wiem, że na zdrowiu nie można oszczędzać, ale to wszystko kosztuje kupę kasy
    Dzisiaj zapłaciłam 120 zł za otawrcie tych kanałów i ich przeczyszczenie, a to dopiero początek, trzeba będzie je przeleczyć, potem wypełnić.....
    A jak to się nie uda (mimo że płacę, to leczenie jest warunkowe i może się nie powieść, a przecież kosztów mi nikt nie zwróci), to czeka mnie ten zabieg, który kosztuje fortunę

    Musiałam to się z siebie wyrzucić, wyżalić się, cichutko popłakać NIENAWIDZĘ BÓLU ZĘBA

    Jest mi źle..............

  10. #80
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ból zęba trochę dzisiaj ustąpił, ale wzięłam już 5 tabletek antybiotyku... Mimo wszystko jednak jeszcze trochę mnie pobolewa

    Dzisiaj troszkę podskubywałam żarełko, niestety

    Oprócz standardu, czyli tekturki Wasa + jabłko + biały chudy ser + baton malinowy dC + jogurt naturalny, zjadłam 1 pyzę z mięsem (70 kcal aż), wypiłam cafe latte z McDonaldsa, o zgrozo z cukrem, bo cholerka zapomniałam słodzika wziąć ze sobą, a gorzkiej kawy nie daję rady przełknąć, podskubałam troszkę bagietki z makiem (kawaląteczek, ale zawsze) i NAJGORSZE WYZNANIE NASTĄPI TERAZ: ZJADŁAM 1 DELICJĘ Z NADZIENIEM RUMOWYM (TĘ Z ALKOHOLEM)
    Czuję się potwornie winna, jest mi z tym okropnie źle, mam gigantyczne wyrzuty sumienia

    Teraz są nowe delicje: z nadzieniem alkoholowym - wiśniowym, rumowym i advokatowym. Mój mąż kupił i mnie poczęstował, a ja głupia idiotka dałam się skusić - miałam ugryźć tylko kawalątek, żeby poczuć smaczek, ale w końcu zeżarłam całą

    Jestem na siebie potwornie wściekła - taki żenujący incydent nie może się już nigdy powtórzyć

    No, ale jestem tylko człowiekiem.......

    Od wczoraj z powrotem piję colę light, którą po prostu bardzo lubię - dzięki niej jest mi lepiej, nic na to nie poradzę... wiem, że jest niezdrowa, ale to moja jedyna niezdrowa słabość

Strona 8 z 2512 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 508 1008 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •