-
Pecora, no właśnie, to kaloryczne piwko
to jeden z powodów mojej walki z sadełkiem
a takie dobre jest zimne w lato
Ale myślę, że raz na jakiś czas w rozsądnych ilościach nie powinno zaszkodzić
W końcu dieta to nie kara, prawda?
Pozdrawiam
-
wow, pecorciu - moje gratulacje
jestes juz naprawde prawie u celu. wlasciwie mozesz juz powiedziec ze Ci sie udalo, jakie to uczucie
?
rodzinka sie nie przejmuj, chociaz nie wydaje mi sie, zeby naprawde chcieli Ci utrudniac.. moze po prostu nie pamietaja albo nie wiedza o Twojej dietce ? chociaz znam dobrze to o czym piszesz, zreszta mysle ze kazdy z nas tutaj... makowiec mojej siorki... ciagle jest w kuchni
a za to ciasto to bym mogla dusze oddac
a oni mogliby juz go zjesc do
a nie tak stoi i wodzi na pokuszenie
baw sie dobrze wieczorkiem
a moze by tak dwa, ale male ?
tak czy tak jestem pewna ze wytrwasz
uuu, to by bylo cudowne - 3 kg w tydzien...
ale masz calkowita racje pecorciu, jak bedziemy dietkowac, to sie z nim rozprawimy i juz i nie ma co kombinowac
pozdrawiam i do jutra bo dzisiaj juz spiaca jestem niemozliwie
ach, to ziolo
-
uzupełniam wczorajszy raport:
DZIEŃ 3:
855 KCAL+pół redsa+niecale duże piwo(4/5 mniej wiecej)-->nie wiem ile to razem kcal
ruch:kilka godzin tańca
tak więc nie jest źle,ale mogło byc lepiej
chyba żoładek juz mi sie przykurczył,bo najpierw kupiłam tego redsa,wypilam pół i nie mogłam więcej,czułam sie przepełniona
za pare godzin chciało mi sie bardzo pic wiec kupiłam drugie i tez nie mogłam całego
jeeeeeeeeeeeeeeee
chyba robię postępy
wilczusiu-->własciwie to jakiegos wielkiego sukcesu nie odniosłam,od kwietnia schudłam 5,4 kg,duzo do zrzucenia nie miałam za bardzo
wiele osób w ogóle nie zauwazyło,że schudłam(chyba ze 3 osoby tylko mi to powiedziały),więc...czuje się jak zwykle
a rodzinka moja uważa,że nie potrzebuje i nie potrzebowałam chudnąć i często mi wtykaja rózne smakołyki
celowo
a,i miałam sie jeszcze spytać....zioło
pozdrawiam i dziekuję,że mnie odwiedzacie
pecora
__________________________________________________ __
jeszcze 20 dni
-
mam pytanko-->nie wiecie co zrobic,ze mój wątek troche zwęzić
bo kombinuje i nic mi nie wychodzi
-
hej pecorciu
czytam Cie, czytam i moj podziw i zdumienie rosna coraz bardziej.. bo jesli chodzi o mnie i piweczko, to zawsze jakims cudem udaje mi sie znalezc dla niego miejsce w brzusiu
pamietam, ze jeszcze zanim przeszlam na dietke po raz pierwszy....
teraz dopiero staram sie ograniczac...ekhem no ale nie mowmy juz o tym
pecorciu, a ja jednak przeciwnie, uwazam ze to jest wielki sukces
naprawde, to jest przeciez jesli dobrze interpretuje fakty 3 dzien, a juz sa efekty.. i juz inni je zauwazaja, to musi byc strasznie fajne i mobilizujace
gratuluje Ci, dla mnie to by bylo naprawde Cos Wielkiego 
zwlaszcza ze u siebie po prawie wzorowym tygodniu nie widze szczegolnych zmian...
a co dopiero mowic o opinii innych... zreszta pamietam ze jak schudlam wtedy zanim zaczelam sie objadac, to moje ludki kochane dopiero gdzies przy osmym kilosie pytaly zmartwione czy nie jestem czasem chora
?
ziolo...no moze raczej ziolko...no dobra, ziolka
ziolka na pmsa sobie parzylam
trzymaj sie owieczko 
pozdrawiam
ah... no a poscik. tez go musisz odchudzic
( hmm... chyba na poczatku taki nie byl... moze to ma zwiazek z tym dlugiim rzadkiem "
" ? nie pamietam od kiedy 'denat'
tak ma... )
-
czesc Pocora
Widze, ze ty tez dopiero zaczynasz
Nawet wage miałas podobna i wzorst powiedzmy ze taz
Czyli wiesz jak to jest jak nie jest sie całkiem otyłym , ale jednak nie czuje sie dobrze we własnej skórze
Gratuluje planu działania, który sobie obrałas!!! Cwiczenia sa zarabiste! Ja cwicze juz od bardzo dawna i sa na prawde deze rezultaty w samym wygladzie ciała. Chociaz waga wskazywała te 58 kg to miałam np. bardzo umięsniony brzuch, ze jak napne to krateczka sie robi
Ogólnie to mimo okragłych kształtów ciało wyglada fajnie. A cwiczac i nie stosujac diety moim zdaniem sie nie schudnie. Chociaz ciezko mi powiedziec bo ja od małego jakies sporty uprawiam i moze jak ktos tak nagle zacznie to sie udaje
Napisz jak to wyglada u ciebie?
Dieta 1000 kcal jaka sobie stosujemy to uwazam za rewelacyjna, bo na innych ja jeszcze nigdy w zyciu nie dałam rady
a tu jakos nie czuje sie tych wyrzeczen i jadłospis jest dosc elastyczny
Gorąco pozdrawiam i odwiedz mnie jeszcze kiedys, bo bede miec presje ze ktos jednak mnie pilnuje
-
3 kg?? Tez miałam taka sytuacje, a wlasciwie chcialam miec swoja 50
No i te ostatnie 3 kg mocno sie mnie trzymaly ale teraz waze jzu 49 kg
trzymaj sie!
-
hej pecorciu 
jak tam dzisiaj dzionek ? heh, zaloze sie ze w porzadku
u mnie dobrze, chociaz mialam dzisiaj niezly kryzys, to jednak sie nie dalam... to bylo cos na zasadzie, a po ci mi to wszystko
? takie niepotrzebne dywagacje to najwieksza zmora, nie ma nic gorszego, naprawde
no ale w sumie chociaz dalej zaden wzniosly cel mi nie przyswieca, to moze przynajmniej zmieszcze sie w stare dzinsy
mam-kompleksy
49 kg! gratulacje
wow, jak ja bym chciala tyle wazyc... moge wiedziec ile czasu Ci zajelo osiagniecie tego ? i jak tego dokonalas
?
pozdrawiam dziewczyny
i czekam na raport pecory
-
dziekuję,że sie o mnie martwicie
nie było mnie 2 dni,siedziałam u babci,no własnie u BABCI
i wyszło mi to bokiem,babcia chciała utuczyc mnie przez 2 dni o jakieś 5 kg
wetkneła mi pyzy na obiad,tluste jak cholera,musiałam też spróbowac placka,jednego drugiego,bo upiekła je przeciez specjalnie dla mnie,aaaaaaa
nienawidze takich sytuacji,nie miałam ochoty na słodycze nawet,czułam sie okropnie jedząc to
wyszło to wszystko tak:
dzień 4:1400 kcal+0,5 h rower+0,5 h gimnastyka
dzień 5:1400 kcal + spacery
w obydwa dni nie jadłam po 18,dobre chociaz to....
waga stoi-->56,6
zważę się 18 czyli w sobotę....
mialam za kare zrobic sobie wodnika dzis,ale stwierdziłam,że jeśli nie będe miała siły na aero to to bedzie wszystko bez sensu i rozplanowałam sobie normalny 1000 kcalowy dzionek
nie jade do babci przez najblizsze 2 tgodnie
wilczusia-->jak widzisz,nie poszło tak super jak myslalaś,ech.....
a z tym schudnięciem to ja mowilam o tych 5,4 kg,bo teraz ,po tych kilku dniach to nie było co zauważać
mieszczenie się w stare ubrania to bardzo wzniosły cel,u mnie jeden z głównych
gratuluje ,że przetrwałas kryzys,jestem z ciebie dumna
mam-kompleksy-->gratuluję
od jakiegos czasu sledze twój wątek i jestem pelna podziwu,bardzo duzo ćwiczysz
gratuluje samozaparcia
amos-->obiecuje,ze bede do ciebie zaglądac
mozna powiedziec,że zaczynam ostatni etap diety,juz parę kg zgubiłam wcześniej,pozostała najgorsza końcówka
plan moze i obrałam ładny,ale w rzeczywistości nie wygląda to wszystko tak różowo,nie zawsze ćwicze brzuszki,czasem poprostu nie mam siły
ale tez zauważyłam u siebie poprawę,gdy napne brzuch troszkę juz widać mięśnie,może nie krateczkę,ale wygląda to git
tak więc ćwiczmy jak najwięcej
i oczywiście bez diety sie nie schudnie,na aero chodzi taka dziewczyna,ma z 15 kg nadwagi,chociaz ćwiczy codziennie...ja równiez przed dieta pare razy w tygodniu cos robiłam,jakis rower,gimnastyka i tylko mi mieśnie rosly,nic pozatym
żeby zwalczyc tłuszcz potrzebny jest zmasowany atak
pozdrawiam dziewczynki
do wieczornego raportu
-
melduje sie szeregowy wilczusia do raportu 
pecorciu, biedaku
babcie to najbardziej niepokojace stworzenia jesli jest sie na diecie. choc ja znam to tylko z opowiadan innych, bywa i tak, wiadomo
. pecorciu, a gdyby tak zaslaniac sie bolem brzucha
? ( dzieci, nie czytajce tego, klamstwo jest be
)
nie, nie - tak naprawde to uwazam ze jak na te zmasowane wysilki Babci, zebys nabrala cialka, to poradzilas sobie swietnie
. ja tam jestem z Ciebie dumna - pomysl, moglas to wszystko olac i najesc sie na maxa - tak jak ja zawsze mam po czyms nieoczekiwanym a nadprogramowym. a Ty nie dosc ze cwiczylas to nie jadlas po 18, czyli jak dla mnie trzymalas dietke najlepiej jak sie dalo. i naprawde naleza Ci sie wyrazy uznania 
co do wodnika - nie wiem czy on cos pomaga. ale wydaje mi sie ze po dniu takiej kary, nastepnego dnia zafundowalabym sobie niezla nagrode
. jestem raczej zwolenikiem przyzwyczajania organizmu do stalej dawki kcali i uwazam ze sluszna decyzje podjelas.
no tak, tak wlasnie cos mi nie pasowalo, tylko nie wiedzialam co
. a teraz juz wiem ze to ja jakas nieprzytomna jestem. musialam cos zle zrozumiec z tymi kiloskami
ale juz wszystko jasne - jak to sie mowi ol klir
dziekuje za gratulacje, chociaz moim zdaniem Ty zasluzylas na o wiele wieksze, ostatecznie mom jedynym przeciwnikiem bylam ja, u Ciebie doszla jeszcze Babcia... 
a dzisiaj tez jakos przetrwalam
pozdrawiam i do przeczytanka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki