na weselu bawiłam się znakomicie... alkohol płynął strumienaimi;P, hahaha. dużo tańczyłam...
a dzisiaj czas wziąć sie za siebie...
zaczęłam się tak zastanawiać, co wziąć do jedzenia na uczelnię i wpdłam na pomysł obrania paru marchewek... chciałabym zlikwidować jak najbardziej węglowodany...
jeszcze muszę pomyśleć co z ruchem... może skakanke sobie zafunduję?
Zakładki