Bike Przeraziłam się czytając posta o wypadku Twojego Taty. Oj, to przeżyliście...Ważne, że wszystko się skończyło dobrze. Czuję ulgę.
W takich chwilach zdajemy sobie sprawę z ulotności naszego życia, bo tak naprawdę ile trzeba, żeby w jednej sekundzie wszystko się zmieniło. Dlatego cieszę się, naprawdę się cieszę, że nic się nie stało Twojemu Tacie w tym wypadku. Uściskaj go mocno ode mnie - bardzo Cię proszę.
Miłego dnia mimo nawału pracy i ataku zimy!
Zakładki