Beatko nie widziałaś, bo ja ostatnio za tajniaczka robię.....
Tak prędziutko czytam co u Was słychać i............czasu brakuje by ślad zostawić....
Ale to się zmienia....
Całuję mocno i marcowo.......
Beatko nie widziałaś, bo ja ostatnio za tajniaczka robię.....
Tak prędziutko czytam co u Was słychać i............czasu brakuje by ślad zostawić....
Ale to się zmienia....
Całuję mocno i marcowo.......
życzę zdrowia i szybkiego nadejścia wiosny.
jak człowiek zdrowy to mu wszystko łatwiej przychodzi - dieta też.]
ja niestety dałam ciała dzisiaj po całości - właśnie nażarłam się jak prosię objadu na kolację z mężem. kurcze chyba się zastrzelę
MOZE SIE ZALAPIE
CO JA WIDZE TO JUZ BEDZIE
500
GRATULUJE
TO WYJATKOWO Z TEJ OKAZJI
Trochę kwiatów dla miłośniczki wiosny
Beatko moc buziaków i uścisków Ci przesyłam :* :* :* :*
A może mnie sie uda na 500 skoczyć. Pozdrawiam.
Witajcie dziewuszki
w Wawce dziś niestety znów pada to białe, obrzydliwe
ale cóż, człowiek już tyle wytrzymał, wytrzyma i to
zwłaszcza, że od wczoraj mamy już marzec, a to zupełnie inaczej brzmi niż luty, nie sądzicie
tak czy tak, wiosna i tak przyjdzie, więc trzeba się do niej solidnie przygotować
ja nadal nie jem chlebka, ale waga niestety jak stała w miejscu, tak stoi
Animuś... taaaaa... ja wczoraj powiedziałam do Miśka tak:" do jedzenia chleba wrócę, jak tylko zobaczę pewną piękną cyferkę z przodu na wadze"... a on z figlarnym uśmieszkiem pyta:" ósemeczkę "... mało brakowało, a dostałby w łeb ... u nas dziś też pogoda się spsuła i jest pochmurno wrrr... współczuję perturbacji z samochodem... buziaki przesyłam i życzę zdrówka
Asiu... no tak, cichociemna jestś , mimo że blondynka ... ciekawa jestem jak wyglądasz w nowej fryzurce ... dziś w nocy śniło mi się że jadę na wycieczkę rowerkiem, hihihi, zapomniałam Miśka zapytać czy przypadkiem nie pedałowałam i go nie pokopałam ... całuski wysyłam
Lusiu... każdemu może się zdarzyć wpadka, ale nie to jest najważniesze, tylko to jak się po takiej wpadce zachowamy... ja nie siadam i nie rozpaczam, tylko następnego dnia zaczynam dietkować grzecznie i puszczam grzeszek w niepamięć... w końcu nikt nie powiedział, że jesteśmy na tym świecie za karę i mamy się wciąż umartwiać jak święty Aleksy ... nie zastrzelaj się, bo będę płakała ... pozdrawiam ciepluśko
Psotulciu... wow, widzisz ile to ja już się z Wami "męczę" ... a tak poważnie, to te 500 stron, to jest dla mnie cudowny okres, pełen miłych zaskoczeń i podbudowywania swojej wiary w drugiego człowieka ... i za to Wam dziękuję kochane moje współforumowiczki... całuję mocno
Joluś... dziękuję skarbie za tę wiosnę, te kwiatuszki ... sam widok zieleni i kolorów wprowadza mnie w cudowny nastrój oczekiwania na to samo w realu ... dziękuję za wieczorne pogaduszki, miałam jeszcze wpaść do Ciebie na wąteczek, ale nie zdążyłam bo zostałam siłą usunięta sprzed kompa ... pozdrawiam serdecznie
ZabieganaMadziu... wow ... a kogóż to moje piękne oczy widzą ... witaj wreszcie ... zaraz lecę do Ciebie z kolejną kusą motywacją ... pozdrawiam gorąco
Uleńko... dziękuję Błękitna Dziewczyno ... pamiętaj, że mimo Twojego zapracowania, czekamy na Ciebie i trzymamy wciąż kciukasy ... w Wawce pogoda robi wszystko, żeby oddalić moje uroczyste rozpoczęcie sezonu rowerkowego, ale ja będę cierpliwa... a Ty szykujesz już swojego rumaka ... buziaki wysyłam
Dorfuś... oooo, kochany Krystianek z siostrzyczką do mnie wpadli z wizytką ... super masz te wnuczęta ... Ania pewnie ma co robić przy tej parce, co ... pozdrów ją koniecznie ode mnie, dobrze ... pozdrawiam bardzo serdecznie całą Waszą Rodzinkę
Plan dnia:
kawa z mlekiem, plaster pasztetu z indyka, 3 plasterki polędwiczki drobiowej, 3 ogórki kiszone
jabłko
surówka z gotowanych buraczków, cebulki i czosnku z dodatkiem odrobiny majonezu i jogurtu naturalnego + plasterek pieczonego schabu + łyżka ryżu
2 kostki czekolady gorzkiej
jabłko
otręby jabłkowe z musli, siemieniem i jogurtem naturalnym 0%
duuuużo herbatek
ruch:
troszkę tańca
życzę Wam miłego i dietkowego dzionka
Dow****s z Twojego męża. Mój ostatnio palnął mi komplement: ooo kochanie jeszcze Ci tylko trochę tego podgardla zostało
Beatko siądziesz na rowerek to od razu ósemeczkę zobaczysz (na liczniku oczywiście).
Już za parę dni, za dni parę weźmiesz rower swój....
Tak bez sensu trochę piszę, ale cała w rozpaczy jestem. Wróciłyśmy wczoraj po 22, a dzisiaj od 5 rano nie śpię. Oczywiście już kilka razy dzwoniłam do Pimpka i wszystko jest w porządku.
Pan wybiera się z nim do weterynarza, żeby go zaszczepić.
Buziaki skarbie
Ania
Ale się naśmiałam Bikuś z tego Twojego Miśka.... On napewno zartował!
A tak mysląc o swoim miśku to on nawet nie podejrzewa ile ja ważę ... i dobrze.Chociaż na koniec zamierzam mu zdradzić tą słodką tajemnicę od czego zaczynałam i pokazać mu ten ostatnio najbardziej na topie - zeszyt.A swoją drogą ciekawe ile jeszcze takich zeszytów powstanie w moim wykonaniu...
U mie za oknem też buro i nosa się nie chce wystawiać, ale ranek / odpukać/ lepszy bo już tak nie dusi.
Zawsze z uśmiechem zaglądam na Twój wąteczek i tak właśnie rozpoczęłam dzień
Buziaki wiosenne
Zakładki