Wątek: Tym razem, już na zawsze!!!

Zamieszczone przez bike

Kasieńko... przeczytałam dziś artykuł o tym, jak to podobno tam u Was dzieci dostają przez cały adwent codziennie prezenciki, czy to prawda ... bo jeśli tak, to ja chcę być dzieckiem i to w ojczyźnie Andersena hihihi... dziękuję za słowa otuchy, bardzo mi się przydały, bo mam chwile zwątpienia ostatnio... całuję na dobranoc

Tak Beatko to prawda. Robi sie (wyszywa) tu takie specjalne kalendarze od 1-go do 24-go grudnia i zawiesza sie na nim kazdego dnia jeden prezencik. Sa to male prezenty, dopiero 24-go w Wigilie ten wlasciwy - duzy. Masz racje, ja tez jak sie o tym dowiedzialam to pomyslalam, ze czemu nie jestem juz dzieckiem i nie moge dostawac prezentu kazdego dnia, az do Wigili. Moj J. tez mam taki kalendarz, ktory zrobila mu jego babcia a swojemu Danielkowi ja zrobilam.
Tutaj jest bardzo duzo takich fajnych tradycji, ale duzo by opisywac.
Ciesze sie Beatko, ze juz czujesz sie lepiej. Jeszcze troszke i osiagniesz swoj cel. A wiesz, ze ja juz mam 8-ke z przodu??
Pozdrawiam Beatko i zycze milutkiego weekendu.

Katsonku... kiedy założysz sobie swój pamiętniczek, tak brakuje tego miejsca, gdzie możnaby zostawić Ci pozdrowionka i choćby takiego bałwanka jak wyżej... namawiam gorąco... jeju, jak mi się stęskniło za wiosną po tym co napisałaś... buziaki


Kasieńko... no właśnie, w tym artykule były zamieszczone wspomnienia z dzieciństwa różnych ludzi, których los rzucił z ojczyzny Andersena do Polski... bardzo to ciekawe, a czytałam z jeszcze większym zainteresowaniem wiedząc, że będę mogła Ciebie o to zapytać... gratuluję skarbie tej ósemeczki z przodu, brawo kochanie ... muszę się ostro brać do roboty, bo gonisz mnie dzielnie... całuję mocno

Cześć
Bike a propos motywacji - jedna rzecz która na pewno zrobię wszystko jedno gdzie wtedy będzie mój ticker -
jak będę w Warszawie to wpadnę do cukierenki Pomianowskich - już ustaliłam Krakowskie Przedmieście 8
lub Krasińskiego 36
Co ty na to Beatko bo wiem że zamiast ciastek wolisz mięso . Może jednak z Dagmarką pokusisz się na jakieś ciacho ? To będzie i tak nieprędko .
Ja tam o ciastkach , zwłaszcza kremowych , mogę się wypowiedzieć szeroko , a mięsek niektórych w ogóle nie znam ... np. nie jadłam nigdy kebaba choć jest on niedaleko na roku ulicy .
Kończę bo mnie adminki mogą opieprzyć albo kto inny też .

Dagmarko... poświęcę się i zjem nawet cztery ciacha, jeśli tylko od tego zależy czy spotkamy się podczas Twojego pobytu w Wawce czy też nie... a jeśli nie będziesz miała nic przeciwko, pójdziemy na najlepszego kebaba w mieście, na Królewską
a potem udamy się na długaśny spacerek, żeby (rzecz jasna ) spalić nadmiar kalorii ... pozdrawiam cieplutko

WITAJ bEATKO


pozdrawiam cieplutko

cos wczesnie wstałam jak na niedziele
totalnie sie rozleniwiłam

ale nic od jutra wchodze w mój " grafik" ihihihihihihi



krew z nosa juz coraz mniej mi leci...no moge powiedziec ze wcale prawie

mam nadzieje ze poklikamy sobie od poniedziałku na gg,bo strasznie skarbie steskniłam sie z a Toba...buziaczki

Bikuniu
miłej niedzielki
Buziaczki

Cześć Beatko,

Na te ciacha to ja się zapiszę jeśli można się ponarzucać.
Dagmara ja w realu jestem całkiem znośna i wcale nie tryskam energią i nie walę kawałami jak z armaty. Beatka może potwierdzić, nawet Ula była zdziwiona, że ja taka spokojna jestem

Baetko martwię się kurcze blade. Nie dobrze, a powinno być lepiej

Miłego dnia skarbie
Buziaki
Kaszania

Witajcie dziewuszki
ja dziś tylko na minutkę i tylko u siebie niestety... mam gości, więc głównie w garach grzebię i zajmuję się rodzinką
ambitnie postanowiłam że zrobię furę pierogów z mięsem i marchewką, na co mi to było
przepraszam, że dziś Was nie poodwiedzam, ale czasu nie starczy pewnie...
dietkuję średnio, wczoraj było mało ruchu na dodatek, dziś pewnie tak samo będzie... od jutra biorę się za ćwiczonka, bo gości już nie będzie


Madziulek... no to moja droga zmarwiłaś mnie, bo ja myślałam że już Ci z tym nosem przeszło całkowicie, a tu masz babo placek... wstrzymaj się z ćwiczonkami, jak najwięcej staraj się odpoczywać i normalnie odżywiać, dużo witaminek jedz koniecznie, dobrze??... trzymaj się skarbie i uważaj na siebie... całuję mocno

Agniesiu... ja Tobie też życzę miłego dzionka, no i mojej Synowej też... jak tam zdrówko Martusi??... mam nadzieję, że jest już lepiej??... nie mogę nawet zajrzeć co tam u Ciebie, bo ukradłam sobie tylko chwilkę czasu... ale jutro napewno wpadnę... pozdrawiam cieplutko

KaszAniu... kochanie, oczywiście że razem na te ciacha możemy pójść, ja zaświadczę przed Dagmarką że naprawdę jesteś niewiarygodnie spokojną osobą... a na dodatek przesympatyczną i przemiłą rozmówczynią, która oprócz tego, że potrafi mówić, to jeszcze i słuchać umie, a to niezwykle miła cecha... buziaki Aniu przesyłam Tobie i całej Rodzince


Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 2 kanapki z pasztetem i ogórkiem
o: ok 8 pierogów z mięsem i marchewką ( mam nadzieję, że nie skuszę się na więcej )
p: jabłko
dużo herbatki pu-erh

ruch:
poranny spacer

życzę Wam miłego dzionka

Hej Beatko!
Mniam! O pierozkach tu czytam. Juz nie moge sie doczekac wigilijnych pierozkow, gdyz pierozki mam tylko, jak mamusia zrobi, bo ja nigdy nie mam czasu!
Goscie...wiesz..ja tez lubie gosci...tylko..no wlasnie..gosice to jedzenie i gotowanie tez..wiesz sama..
Cwiczeniowo weekendzik ze wzgledow zdrowotnych klapa.
Ale od jutra biore sie za siebie!
Caluje

Temat ciasta porusza moją wyobraźnię bardzo .
Plany na ten temat powstają natychmiast i bez trudu . Jeden taki poniżej napiszę , a w razie gdyby był nie po Waszej myśli , to następny zbudujemy naprawdę szybciutko .

Pierwszy plan taki wymyśliłam : jakbym na cały dzień do Warszawy przyjechała to wszystkie trzy rzeczy się zmieszczą : kebab , Pomianowskich wyroby i rajdzik . Nawet może być w stronę Łodzi tak daleko aż padniemy dochodząc do stacji kolejowej Żyrardów na przykład . Albo do Kampinosu , który bardzo lubię .
Na usprawiedliwienie moglibyśmy o ile lubicie zaliczyć jakieś muzeum , np. nie byłam nigdy w Galerii Zachęta , a Narodowe ma podobno 7 budynków a ja byłam w jednym ...
Tylko to naprawdę nie może być w najbliższych tygodniach jeśli o mnie chodzi .

Kaszania to mi zagadkę zadałaś zagadkową bo nie zrozumiałam dokładnie tej treści niemniej jednak wiem to na pewno że te przepyszne ciacha stanowią najdoskonalsze rozwiązanie tej zagadki . To idziemy rany jak ja się cieszę

Dalej już nie piszę z wyobraźni , bo jednak naprawdę się trochę boję , że mnie ktoś opieprzy za dezorganizację , demobilizację , dezercję , dywersję i dagmaryzację .

Na wszelki wypadek teraz grzecznie proszę dać jakiś sygnałek , to się wyłączę z tym tematem .