Beatko pozdrawiam cieplutko i czekam na relacje z pierwszego dnia pracy
Beatko pozdrawiam cieplutko i czekam na relacje z pierwszego dnia pracy
Dziewczynki niestety Beatka nie moze dzis tu byc z Nami..prosila zeby Was pozdrowic....Niestety w pracy zle sie poczula i musiala wyjsc.../nadzwigala sie tam i zlapal ja straszny bol plecow/...Sama Wam opowie jak to bylo jak tylko troszke lepiej sie poczuje...Beatko zdrowka Ci zycze..a jutro jak nie minie to trzeba isc do lekarza...Nie martw sie ...nie wyobrazam sobie zebys pracowala u takiego szefa...Buziaczki Ci przesylam
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
BEATKO CO SIE STALO TAK SIE MARTWIE NAPISZ COS CZEKAM
Witaj Beatko, bardzo mi przykro, ze I dzień w pracy i tak wyszło... zmartwiłam się potwornie.. czekam na Ciebie i mam nadzieję, ze jutro bedziesz czuła się lepiej.. pa Słonko!! Buziaczki
BEATUŚ JUŻ TAK SIĘ UCIESZYŁAM KIEDY PRZECZYTAŁAM, ZE DOSTAŁAŚ PRACĘ... ALE MINA MI POSMUTNIAŁA JAK PRZECZYTAŁAM, ŻE Z TEGO POWODU ZASŁABŁAŚ...
KOTKU JEŻELI TO JEST TAK CIĘŻKA PRACA TO MOŻE NIE WARTO ZA CENĘ ZDROWIA...
ŚCISKAM CIĘ MOCNO!!!!!!! WRACAJ DO ZDROWIA!!!!
BUZIAKI!!!!!
To smutne Beatko, że nie bylo tak jak sobie wyobrażałaś w tej pracy, ale zdrowie najważniejsze - pozdrawiam i całuski
Beatko!!!
Życzę dużo zdrówka. Mam nadzięję, że dziś się już lepiej czujesz. I pamiętaj, że zdrowie jest najważniejsze.Ściskam Cię cieplutko.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Witajcie dziewczynki
musiałam wejść tu na chwilkę, choć czuję się średnio i zaraz wracam do łóżka... ale wpadłam choć podziękować za tyle dobrych słów i to trzymanie kciuków, dziękuję Wam
niestety okazało się że trafiłam na nieuczciwego pracodawcę, wogóle nie dotrzymał warunków naszej ustnej umowy... praca okazała się ciężką harówą fizyczną, na dodatek na deszczu... najpierw próbowałam dzielnie się nie dać, ale mój Misiek kazał mi rzucić to i wrócić do domu... zresztą nie tylko on, prawda Stelluś??
efekt jest taki, że wczoraj bardzo się bałam że coś się dzieje z moim kręgosłupem, przeziębiłam się też strasznie...
na szczęście to jednak nie kręgosłup, dziś chodzę do łazienki o własnych siłach
natomiast bolą mnie wszystkie mięśnie, jak nigdy w życiu ... no i muszę się kurować, bo chyba złapałam zapalenie oskrzeli...
to tyle na temat mojej wspaniałej, niedoszłej pracy
przepraszam Was, że dziś już nie odwiedzę żadnego wątku, na dobre wrócę pewnie dopiero w poniedziałek, ale myślę o Was bardzo, bardzo ciepło
pozdrawiam i zmykam pod koc
Bikuniu kuruj się kochana, zdrówko najważniejsze
Twoja synowa już zdrowsza
A z pracodawcami czasem tak jest, jak się trafi na uczciwego, to trzeba go chołubić, ale skąd takiego , wziąć
u nas urlopy bezpłatne do końca roku...
Zakładki