-
WITA PAPIEROSOWA ULKA HAHA MILEGO I MNIEJ NERWOWEGO DNIA
-
Witajcie dziewczynki
śnieżek pada za oknami, ja jestem fizycznie ledwie żywa przez Oną, humorek też określiłabym jako: dolna strefa stanów średnich
z dietką tak sobie, wciąż chodzi za mną wielki głód, ale staram się walczyć z nim popijając wielkie ilości herbaty pu-erh, pewnie mi się żaby niedługo zagnieżdżą w żołądku
ćwiczyłam wczoraj tylko odrobinkę, dziś odpuszczam sobie całkiowicie, jutro pewnie też... drugi i trzeci dzień Tych Dni jest dla mnie zwykle zbyt męczącą sprawą
Kasieńko... staram się jak mogę... a że ostatnio mało mogę, to i staram się pewnie niedostatecznie... a tak poważnie, to sama teraz potrzebuję jakiegoś niezłego kopa w d... bo moja motywacja poszła sobie gdzieś i nie wiem kiedy wróci... też bardzo bym nie chciała zaprzepaścić tego co już zdobyłam tak z tak wielkim trudem, musimy się obie brać do pracy kochanie... pozdrawiam cieplutko
Lunko... a to łobuzy, psują nam ten prąd i potem mamy kłopoty, czy oni nie zdają sobie sprawy z powagi sprawy ... muszę napisać jakąś petycję, uzasadniając ją tym, że wejście na Dietkę potrzebne jest nam jak rybie woda a ptakowi powietrze... a co do dietki to po Onej zabieram się ostro do ćwiczeń, nie ma co się roztkliwiać nad sobą ... buziaki przesyłam
Martuś... o tak, spotkania które miałam wczoraj i i we wtorek wpłynęły na moją duszę bardzo kojąco... stwierdziłam ostatnio, że muszę więcej przebywać z osobami które mają na mnie taki wpływ... dla mnie nie ma nic gorszego jak rozmowa z wciąż utyskującą na wszystko malkontentką... od razu mi się to udziela ... wczoraj dostałam małą lekcję: starsza pani, schorowana i obolała przychodzi na spotkanie specjalnie dla mnie, jest ciepła i uśmiechnięta... dziękuję niebiosom, że dane mi było poznać tak cudowną osobę... i że mnie polubiła... całuję Cię mocno
Psotulko... ja Cię chyba przełożę przez kolanko i na goły tyłek naklepię klapsów za te okropne papierochy ... taka fajna dziewczyna a kopci jak lokomotywa... a co do nerwowości to dziś już jest lepiej, Ona przyszła więc i nerwy troszkę puściły... my kobiety niestety jesteśmy zdominowane przez tę naszą fizjologię... pozdrawiam gorąco
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 3 kanapki z siemieniem, pasztetem i cebulką
IIś: kanapka ciemnego chleba z dżemem truskawkowym
o: porcja babki ziemniaczano-marchewkowej z kiełbasą
p: 4 kawałki czekolady z orzechami
k: jabłko
dużo herbatki pu-erh
ruch:
krótki spacer
życzę Wam miłego dzionka
-
Beatkuś Kochana!!!
Wpadłam na chwilunie i co ja tu widze???? Jakies dołki Cie łapia cio???
Kochanie a kto Nam tyle razy wkładał do główek, ze nie nalezy sie dołowac, załamywac....ze nalezy powolutku ale skutecznie sie odchudzac na ładnym tysiaczku...he??? No kto jak nie Ty Kochana????
Beatko - ja Ci daje tego kopa - bo sama teraz jestem nakrecona do dietki jak nie wiem co. Jest teraz grudzien do lata mamy pol roku i to jest super czas, zeby na spokojnie sobie schudnac w koncu - raz na zawsze!!!!
Wiesz - ja juz mam dosc takiego odchudzania co to sie stoi w miejscu i tylko gada o tym ze sie bierze od jutra i caly czas ma sie wpadki, albo chudnie sie pozniej tyje i tak w kolko.
Ja teraz jestem dla siebie sama trenerem i dietetykiem. Pierwszy raz zabaralam sie do tego an powaznie i bez wariactw - typu głodówki...jak to ja lubiłam robic. No i jak teraz juz mi sie nie uda to nie wiem co.....chyba nie bede juz robic z siebie idiotki wiecej.
Myszko Kochana - zawsze byłas dla mnie przykładem i wzorem do naśladowania - i tak jest do dnia dzisiejszego, dlatego nie pozwalam Ci sie załamywac rozumiesz???? :P
Latem idziemy razm w super bikini na basen, a na zakupy w krotkich spodniczkach He, ale mam wizje
Beatkuś...musze kończyc...szef mnie prosi do siebie.....Prosze - wez sobie do serca co napisałam i obudz w sobie ducha walki, ktorego masz..tylko chyba przysnal troszke....to wszystko przez ta zime
Buziaczki Beatkuś!!!!!
-
Oj Uluś-Żabciu, wiesz, pyszczek mi się uradował teraz po przeczytaniu tego, co napisałaś do mnie... hihihi ja akurat szukałam jakiegoś fajnego zimowego zdjątka dla Ciebie, a Ty się u mnie w tym czasie produkowałaś... kopniaczek od Ciebie to naprawdę ważna dla mnie sprawa, cieszę się ogromnie, że tak pięknie dietkujesz i że masz takiego powera ... obiecuję że jak tylko Ona się skończy, wracam do moich ćwiczonek, a do dietki już teraz... bardzo podoba mi się perspektywa pójścia z Tobą latem na basenik hihihi w bikini ( już sobie siebie wyobrażam ) i na zakupy w miniówkach hihihihi
pozdrawiam cieplutko i dziękuję za ten pościk
-
Hej Beatko Dziekuje za opieke nad moim wateczkiem sprzatasz cudnie Mi sie koncza te dni a Tobie zaczynaja Wiec moze ja wreszcie bede miala lepszy nastroj zebys nie musial sluchac mich smecen TYlko niech wreszcie przestanie mi sie kolowac w glowie bi czuje sie jak na karuzeli No tak teraz to sobie zbytuje ale wcale do smiecu mi nie bylo Slonko dziekuje Ci za troske..za to ze jestes ze mna..za to jaka jestes...Juz Ci kiedys cos powiedzialam i nie bede sie powtarzac..mam nadzieje ze wiesz o co chodzi A co do baseniku ..to jakim latem przeciez lekarz powiedzial mi 2 razy w tygodniu basen a co TY myslisz ze ja sama bede chodzic Z Toba to jeszcze miesnie brzuszkow pocwiczymy od smiechu Beatko buziaczki
-
-
OJ BIKUNIU I TO POTEZNE KLAPSY.OSTATNIO NIC MI NIE WYCHODZI
KOLOROWYCH SNOW
-
Beatko pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
Mam nadzieję,że jak rankiem wstaniesz będziesz czuła się już lepiej!!!Nie chcę słonko słyszeć o żadnych dołkach!!!To słowo w ogóle nie pasuje mi do Twojej roześmianej buzi-takiej jaką pamiętam z Warszawy Koleżanko- bierzemy się do roboty-dietkujemy i ładnie ćwiczymy Ps.ja też ostatnio chodzę głodna-może to przez pogodę??Radzę sobie z tym tak jak Ty-czyli "zapijam" głód i dodatkowo chrupę...marchewkę
-
DZIEKUJE ZA MILA NIESPODZIANKE JA TEZ TO BARDZO LUBIE MILEGO DNIA I UDANEGO WEEKENDU
-
Beatko,
dołki i złe humorki to pewnie wina @.Mam nadzieję że po, humorek znowu wróci.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki