-
Elka, ja jak zwykle z podziwem dla Twoich efektow...
Prawie 20 kg... Booozzeee, a ja ledwie 7 w tym samym mniej wiecej czasie
-
:)
Eluś dziękuję za miłe przyjęcie !Pomyślałam,że do świąt zastąpię tylko kolacje viaderin-em no i poszłam wczoraj na zakupy!W pobliżu mam 2 markety w których są apteki no i....nie mieli go!Skandal!W ramach desperacji zapytałam o jakiś inny koktajl zatępczy na co pani odpowiedziała,że nikt u nich nigdy nie pytał i nie mają!Więc ja poprosiłam by zamówiła specjalnie dla mnie a ona....że jak kupię SZEŚĆ opakowań to zamówi, bo tyle ona musi kupić!Jeju jakie kłopoty!Dziś jadę do koleżanki, na inne osiedle,zrobię tam rundkę po okolicznych aptekach!Może do świąt znajdę ten koktajl!No i muszę znależć jakiegoś dostawce DC we Wrocku, ale z tym nie będzie problemu.Po Nowym Roku ostro biorę się za komplexową DC!
Buziaczki dla gospodyni i wszystkich odwiedzających!
-
Elu to nie moja odwaga, wierz mi. Ja jestem tylko żołnierzem i moja odwaga zalezy tylko od tego jakiego dowódcę mam A mam ZAJEFAJNEGO Dzieki Tobie postanowiłam być na DC 4 tygodnie i dziękuje Ci za tego kopa Obje z Xaroliną dajecie mi taką motywację że mój mąż mnie nie poznaje. Był przyzywczajony do moich zrywów i szybkich porażek. A teraz jest pełen podziwu. Dziś zaczęłam 6 dzień DC i ....żadnego grzeszku na sumieniu PO 5 dniach - 2 kg mniej mimo okresowego nawet czasu. I wymiarki się zaczynają zmniejszać. Ale do laski jeszcze mi daleko Więc czy chcesz czy nie...... i tak będę tu siedzieć Ci na głowie hihihi jeszcze długo długo.
-
nie jestem żadnym wzorem do nasladowania nie życzę nikomu naśladować pierwszego żarłoka na grubasach...
nażarłam się w piątek pizzy (wypiłam piwko i hamulce diabli wzięli)
nażarłam się w sobotę u szwagra na Andrejkach (i opiłam)
nażarłam się niedzielę - Rysio zażyczył sobie zapiekankę na makaronie - klops, jak makaron to natychmiast poległam
na fitness w sobotę nie poszłam (kac) na basen w niedzielę nie poszłam (kac gigant)
Bilans: ważę 58 kg - czyli + 1
czuję się koszmarnie. jestem wielka, tłusta świnia, co żre z koryta i tyje
-
Elka125-podziwiam towją silną wolę - ja bym nie była w stanie chodzić na takiej diecie.
czy gotujesz dla innych członków rodziny?
najbardziej dobija mnie wszechobecność różnych pokarmów w domu ( ze słodyczami i innymi atrakcjami na czele)
potworne jest gdy muszę gotować
wielkie gratulacje z osiagniętych wyników.
czy nie robi ci się słabo jak np: myjesz podłogę , czy musisz intensywniej sie poruszać?
-
Waszka nawet WZÓR może mieć chwile słabości. To małe potknięcie nie zmienia przecież tego co osiągnęłaś. Jeden na plusie to mały pryszcz. Kacyk minie i wszystko powróci do normy Gorąco pozdrawiam i zyczę powodzenia.
-
Waszenko - jesteś piękna, szczupła, wysportowana, towarzyska . Phi - pizza, piwo i co tam jeszcze. A może chcesz się zamienic w wysuszoną mumię skupioną tylko na tym, żeby nie przytyc 100 g ? NIE. Miałaś okazje i ochote - zjadłaś co chciałaś. Nie masz ochoty na jedzenie - nie jesz. To normalne. Do swiąt masz jeszcze całe mnóstwo czasu. Możesz dietować sobie jak chcesz i kiedy chcesz .
Lusia poruszyła wazny temat - samopoczucie. Przy takich dietach jak moja początki sa trudne. Zawroty głowy, osłabienie, chłód, senność, kolana uginajace sie przy wchodzeniu po schodach, mroczki przed oczami. Przeszłam przez to. Takie objawy nie pojawiaja sie na raz i sa przejsciowe. Czasem godzina, czasem dzien. Własciwie od drugiego tygodnia znikaja zupełnie. Teraz czuje sie marnie tylko wtedy gdy wypije za dużo mocnej kawy rano. Kreci mi sie wtedy w głowie i czuje się jak w stanie lekkiej nieważkości. Kawa obniża poziom cukru we krwi i właściwie nie powinnam jej pic. Koktajl DC stawia mnie jednak na nogi. Lusiu - nie uprawiam wyczynowych sportów, nie mam ciężkiej pracy i nie wkładam szczególnego wysiłku fizycznego w sprzątanie. Na codzien czuje sie dobrze i zupełnie nie zauważam faktu, że jestem na diecie. W dużej mierze to zasługa tego że ważę juz 18,5 kg mniej niz na początku. Myslę że trudno byłoby mi teraz podnieść taki ciężar. Nie wiem jak byłam w stanie chodzić z nim na codzien. A - i nie gotuje - bo mieszkam sama. Nie kusza mnie więc kuchenne zapachy i pełna lodówka. To duzy plus .
No widzisz Monia - przeszłaś juz przez najtrudniejszy etap :P . Teraz juz tylko z górki :P . Na DC chudnie sie błyskawicznie a przy tym poprawia się uroda - cera, włosy, paznokcie. Mąż bedzie zachwycony . Szukaj sobie lekkich zajęć, nie mysl o jedzeniu - przecież nie jesteś głodna a te proszki i batony zapychaja jak mało co. Wyciagaj meża na spacerki, do kina. Zwłaszcza w weekendy. Najgorsze to siedzenie w domu. Głupie mysli potrafia przyjść do głowy. Pewnie że bedziesz laska po DC - zobaczysz .
Xarolinko - moze spróbuj przez internet . Widziałam artykuł o Walmarku - producencie Viaredinu na stronie głównej DIETY . Nie wiem jak szybko realizuja przesyłki. Gdy zamawiam DC u konsultantki rano - to następnego dnia mam juz przesyłke w domu - wysyła ja priorytetem. Możesz próbowac innego proszku - Ultra Linia Complex, Linia 2000 czy Herba ... coś tam - zapomniałam nazwy. Wszystkie sprowadzaja sie w sumie do jednego. Mozna je też dostac w sklepach zielarskich, sklepach ze zdrową zywnością, dla sportowców. Jednak na odżywianie sie wyłącznie proszkiem zdecydowanie polecam Ci Dietę Cambridge. Droga niesamowicie, ale lepiej sie na niej czuje niż na mieszanej z Viaredinem, choć to już w sumie którys kolejny tydzien diety i miałabym prawo czuc sie gorzej. Świnka ze mnie - ale nie zdąże zajrzec dziś do twojego pamietnika - a dzieje się tam oj dzieje .
-
dzieki dziewczyny - wysuszona mumia jak to brzmi...
Eluś - ja mam zawsze ochote na jedzenie - mogłabym startować w zawodach kto zmieści więcej...........
Dziś mam już lepszy nastrój, choć nabyty kilogam mruga do mnie z wagi
Postanowiliśmy z mężem, ze od soboty (w piatek znowu impreza) będziemy na kapuscianej - jest wstrętna, ale w moim przypadku dosć skuteczna - ostatnio poszło mi 3 kg w 7 dni. Zupa nawet nie jest taka wstretna, jak się przyprawi... Zresztą, wy mozecie jeść proszek, to ja mogę tydzień kapuscianki wytrzymać. Dieta jest o tyle dobra, ze kapusta zapycha i nie chodzę głodna.
Wczoraj dostałam wypłatę więc od razu z banku powędrowałam do fitness klubu
i teraz:
Poniedziałek: TBC (total body condition) - ogólnorozwojowe
wtorek : latino (moje ukochane, aerobik z elementami samby, salsy itd)
Sroda: basen, zapisałam i mojego spaślaczka (6 kg brzusia w dwa miesiące ) popływamy
czwartek: wolne ( już robią lodowisko.....)
piątek: ABT (ćwiczenia na dolne partie - pośladki uda brzuch)
sobota: TBC i godzina pływania....
niedziela: leczenie kaca....
To tyle. Dawka sportu wystarczająca Eluś, jak już tak ładnie zeszczuplałaś, to może jednak spróbuj aqua aerokiku - nie przemecza, nie ma potu, nie obciąża stawów...
a ja ciągle swoje... Powiem tylko, ze sport da się polubić - naprawdę. Kiedyś opiszę wam moje początki....
-
Elka, jestes niesamowita ze swoim uporem wielkie brawa
Waszenko... Ile masz wzrostu? Ten kilogram wiecej to naprawde niewiele, przypomnij sobie, jak mnie pocieszalas, gdy mi po jednym dniu umiarkowanego jedzenia nagle przybywalo po 2 kg i ciut Zrzucisz to rownie szybko, jak przybylo
A z taka porcja cwiczen to w ogole nie zwuazysz... Musisz miec niesamowicie smukla sylwetke, zazdrosc mnie spala
Ja cwicze machanie nozka w domu i chodze teraz 2-3 razy w tygodniu na basen plus dwa razy w tygodniu na taniec... I mimo, ze to jest nic, to widze efekty po tychladnych kilku tygodniach... Jeszcze ociupinka i brzuszek bedzie znowu plaski Juz naprawde tylko ciut-ciut
Trzymajcie se wszystkie dzielnie
-
No Ziutuś, pamietam
Martwię się tym kilosem, bo już mam osesję na punkcje odchudzania... jedzenia itd
co do smukłości hmmmm sylwetka rzeczywiście nie wygląda najgorzej
ale zawsze może być lepiej, brzuch pozostawia wiele do życzenia.... nogi są ok, talia hmmmm tak sobie, pośladki się ostatnio podniosły i ujędrniły.
nic to. Będzie lepiej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki