-
Elka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
gdzie ty??
-
ELA, aqq
Noooo, hej, nie udawaj, że Cię nie ma, bo nie uwierzę żeby nasza spedeeodchudzaczka obraziła się i nie odzwywała do nas.
Ślę serdeczności i "achoj szczury lądowe"
-
Jestem, nie uciekłam Nie czułam sie wczoraj na psychosiłach do wejścia na forum Muszę się jakoś poskładać do kupy
Problem - o ile to jest problem a nie przejściowy dołek - to swiadomość że nie moge dłużej ciągnąć diety w tej postaci. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Z drugiej strony dostaje ataków paniki na myśl o zakończeniu diety. Paranoja
Pod wieloma wzgledami obecny stan mi bardzo odpowiada - rachunek jest prosty - mało kalorii = chudne, może i wolno ale pewnie i skutecznie.
Zdrowy rozsądek mówi że nie mozna tak niskokalorycznej diety przeciągać dłużej. Jest jakis pułap wytrzymałości organizmu, którego nie chcę przekraczać.
Ale ...
No własnie - panicznie boje się że jak zacznę jeść to nie bede w stanie skończyć. Wiem że to irracjonalne ale i tak sie boję.
Z czasem na pewno sobie z tym poradze, zwłaszcza gdy naocznie na wadze stwierdzę, że nie tyję. Póki co jest byle jak... Może byłoby łatwiej gdyby mi nie zostawało jeszcze tak dużo do zgubienia?
Ależ marudzę. To chyba jednak tylko przejsciowy dołek i musze skonczyć z szukaniem sobie problemów
Ściskam Was bardzo gorąco kochane dziewuszki
-
Och Ela, to jest przejściowe - po prostu jesteś zmeczona, i Twój organizm jest zmęczony. Prawdopodobnie cierpisz, albo niedługo będziesz, na tzw przestój - dieta ścisła, a waga nic, albo minimalnie...
Dla komórek organizmu dieta to po prostu okres głodu. Najpierw korzystały radoście z nagomadzonych zapasów, teraz, widząc że ten głodny czas przedłuża się, zaczynają się buntować - po pierwsze chcą jeść - nie dostają. Po drugie, nie chcę korzystać z zapasów, bo a nuż będzie gorzej... To mówi zdrowy rozsądek
Stąd też biorą się Twoje obawy.
Moim zdaniem powinnaś skończyć ścisłą na 80 kg. Schudłaś dość w tak krótkim czasie, że organizm z pewnością jest wykończony.
Nawet jeśli coś Ci przybedzie to 2-3 kg - co to za problem?? Daj sobie luz namiesiąc po ścisłej. Przez co najmniej miesiąc po prostu utrzymaj to, co osiągnęłaś, przed kolejnym atakiem na tłuszczyk
Luz - rozumiem jako przemyślana dieta na poziomie 1200 kcal, dużo warzyw, chude mięsko itd. nawet po początkowym wzroście i tak zacznie spadać na takiej diecie. Jak wcześniej obiecałam, zawsze w doborze potraw, czy sposobie przyrządzania służę pomocą mam tego tyle, że chyba mogłabym książkę o szczególnie obiadkach wydać
Będzie dobrze, zobaczysz
-
Elka, kazda z nas ma takie chwile paniki... Tez to mialam, pamietasz?
A przeciaganie ponad mozliwosci organizmu niskokalorycznej diety moze nam tylko zaszkodzic, niestety...
Trzymaj sie dzielnie i poprawy humoru zycze
-
Ela dziewczyny mają racje - popieram je w tym co powiedziały. Baaaardzo duzo juz straciłaś na wadze przez tak krótki okres czasy. Dla organizmu to szok. Gdy zakończyśz ścisłą DC i przejdziesz na mieszaną powinno być dużo lepiej. Dojdzie przecież jeden posiłek "normalny" I pamiętaj że NIGDY nie marudzisz. POdziwiam Ciebie za wytrwałośc i siłę jaką masz w sobie. jesli nawet masz jakieś chwile zwątpienia to nie wstydz sie tego. Ja zawsze gdy mnie coś takiego nachodzi mysle o Tobie i Xarolci - moich dwóch przecudownych motorkach, które mnie napędzają i odganiają wszelkie pokusy. Pozdrawiam Cie serdecznie i przesylam moc calusów.
-
Chciałabym sprónowac tej diety proszkowej .Szukałam po aptekach tego viaredinu i nie mogę nigdzie go dostać ,czy wy też macie z tym takie problemy??
-
Nadia przesyłam link do stronki gdzie mozna to chyba zamówić.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Elu czy słyszałaś coś o konieczności picia pokrzywy i braniu vit B6 przy ścisłej DC???? Wiesz moze w jakim celu ...Mam nadzieję że u Ciebie już duuuzo lepiej. I że ten paskudny dół polazł sobie już precz
-
Witajcie kochane
Mój zdrowy rozsądek wziął sobie chyba pare dni urlopu, ale juz wraca wypoczety i powoli moje wczesniejsze obawy zaczynaja mi sie wydawac smieszne
Dziękuje Wam baaardzo :P . Kochane jesteście :P :P :P
Mały raporcik /-/ 0,3, jeszcze 2,6 kg do zejścia poniżej 80 kg. Do 20 grudnia mało czasu. Ale może, może sie uda
Waszenko - planuje jakieś 2 m-ce przerwy przed kolejnym intensywnym odchudzaniem. Ale może nie na 1200 kcal tylko na 1000. Zreszta zobaczę jak bedzie się zachowywał mój organizm. Strasznie wielu rzeczy jeszcze nie wiem. Nic to - pomyśle o tym po 20 grudnia
Moniczko - ja nie piję naparu z pokrzywy, nie mam pojecia do czego to może byc potrzebne. Może wzmacnia paznokcie i włosy??? Na pewno nie zaszkodzi, tyle że w smaku jest obrzydliwe. Wiem bo próbowałam - coś jak napar z siana Witaminy B6 też nie biorę. O ile wiem wit. B6 ma wpływy na przemiane materii. Przyspiesza spalanie tłuszczu czy coś w tym rodzaju. Wychodze z założenia, że witaminy w DC zupełnie mi wystarczą. Kiedyś dużo wczesniej na innej diecie próbowałam łykac B6 ale robiłam sie po niej głodna i dałam sobie spokój.
Nie przejmuj sie że waga stoi w miejscu, chociaż centymetr krawiecki mówi ze gubisz ciałko Bardzo czesto się zdarza, że organizm przytrzymuje wode. Sadełko spala sie w miedzyczasie równo i jest go coraz mniej - a to najwazniejsze .
-
Elu waga nareszcie u mnie drgnela
Nie moze sie uda a NAPEWNO się uda Zobaczysz przed świętami 7 z przodu Co do tej pokrzywy to wyczytalam to na wątku DC. Wczesnie j o tym nie słyszałam nigdy. Ja zaczelam pić pokrzywe. Fakt.. sama jest nie do wypicia. Robie sobie jednak mieszanke z pokrzywy i miety i jest juz git. Pozdrawiam serdecznie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki