-
Hej Justynko!!!
Wiesz, ja miałąm podobna sytuację.
Tato zawsze pił, lepiej było, gdy go nie było. Mama już nie miała siły, żeby cokolwiek zmieniać, nie pomagały płacze, kłótnie. W wigilię zawsze były kłótnie o byle g. Wtedy tak bardzo go nienawidizłam... chciałam, zeby odzszedł, zebyśmy nie musiały go oglądać, żebyśmy się nie bały, gdy wracał z pracy...
A potem po wielu latach (3 lata temu) dostał "żółtą kartkę" Miał atak wątroby. Bardzo się pzestraszył. Od tamtej pory nie miał alkoholu w ustach. Zmienił się całkowicie. A może taki zawsze był, tylko poprzez alkohol nie docierały do nas żadne oznaki miłości. Teraz nie wyobrażam sobie, ze mogłoby go nie być. Jest naprawdę fajny, ma niesamowite poczucie humoru, jest troskliwy... i dopiero teraz to widzę. Tak naprawdę chyba był bardzo nieszczęsliwy, że go nie kochałyśmy (zresztą nie ułatwiał tego) i to powodowało, ze dalej pił. Nie miał z nas żadnej podpory. Nic go w domu nie czekało, tylko pies. A teraz na każdym kroku staramy się dawać mu do zrozumienia, ze nam na nim zależy. Cieszy sie z tego i wie, ze warto o to walczyć. Może wam sie to wyda dziwne, ale u nas na imprezkach nie ma już wódki. Jeśli już to tylko babskie likiery albo dobre wino. Nikt u nas w rodzinie nie potrzebuje alkoholu do dobrej zabawy.
Wiem, że może ci się teraz wydawać to co piszę głupie i zupełnie dla ciebie niewykonalne. Ale czasem warto spróbować. Może w środku Twój Tato jest naprawdę wart uczucia. Może kiedyś to zobaczysz. Życzę tego z całego serca. Ja tak bardzo żałuję, że moje dzieciństwo było smutne, to już jest nie do odrobienia. Gdybym wiedziała wcześniej...
pozdrawiam
-
Hej Justynko
...
jak się masz nazajutrz po świętach
...
odpoczywasz troszkę po tych paru pracowitych dniach
... mam nadzieję że tak, bo z Twoich postów wyczytałam wcześniej, że nieźle się napracowałaś przy przygotowaniach do świąt...
życzę Ci miłego wieczorku
całuję mocno
-
Justynko,
Jejku, aleś się napracowała przed świętami i w ich trakcie
Ale wydaje mi się, że te przygotowania u Babci, mimo pracochłonności, były dla Ciebie przyjemnością, że Babcia jest Ci bardzo bliską osobą.
Och, trochę się smutno zrobiło, gdy poczytałam wpisy innych dziewczyn u Ciebie.
To jest smutne, że tak wiele jest nieszczęść przez alkohol w domu, że przez to są kaleczone nasze dusze.
A przecież to jakie wzorce poznajemy w dzieciństwie sa naszą przyszłością, planem według, któego potem w dorosłym życiu układamy relacje z innymi ludźmi i jakich mężczyzn poznajemy.
Spostrzegłam, że często niestety w dorosłym życiu dziewczyny, u których w domu się piło, przyciągają do siebie męźczyzn okaleczonych emocjonalnie, z problemami, którzy w nich szukają oparcia i.... niestety koło się zamyka.
Znów one są za wszystko odpowiedzialne, wszystkiemu winne itd i ciężko im wyjść z tego kręgu, stanąć twardo na nogach i myśleć przede wszystkim o SOBIE o swoim rozwoju, pomysłach, pragnieniach, marzeniach.
To wszystko wg mnie wygląda , jak odwrócony trójkąt, gdzie ta biedna krucha osóbka dźwiga na swoich barkach (czubek trójkąta) wszystko (cała reszta trójkąta - podstawa). Taka sytuacja nie może być normą, lecz niestety często jest.
Dlatego myślmy przede wszystkim o SOBIE dziewczyny i stawiajmy trójkąty na podstawie, bo ich szczytem jesteśmy my
Pozdrawiam serdecznie i kamelonowato
-
JUSTYNKO...WPADŁAM SIE TYLKO PRZYWITAĆ POŚWIATECZNIE (DLACZEGO SIĘ DOPIERO TERAZ ODEZWAŁAM...O TYM WIECEJ NA MOIM WĄTKU
)
...IAPROPOS WIGILII ....NIE MUSISZ MI ZA NIC DZIĘKOWAC
CIESZY MNIE ŻE CHOĆ TYLE MOGLAM ZROBIĆ
JESLI TYLKO BĘDZIESZ CCHIAŁA TO MASZ MÓJ NR GG
....TYLKO TERAZ MUSZE GG OD NOWA INSTALOWAC
BUZIACZKI
-
Justynko znowu zniknęłaś?
jak tam poniedziałek po świętach?
jeszcze mamy tydzien wolnego od szkółki:D
pozdrawiam
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
justys
dobrej nocki zycze
jak sie tam trzymasz cio???
pozdrawiam i :*****
-
Witam przedsylwestrowo
Udanego dnia Justynko
-

Witaj Justyś
...
to Sylwka będziesz spędzała z przyjaciółką, mam nadzieję że dobrze się będziecie bawić
...
a co to Cię nie ma tak długo na Twoim wątku, czyżbyś się już wzięła za naukę
... pisałaś że musisz, ale wpadnij czasem i coś tu skrobnij, bo tyle dziewczyn się o to doprasza
...
całuję najmocniej
-
ja też sie dopraszam i całuję
-
Justynko,
odpoczywaj i to jak najwięcej żebyś sił nabrała na drugi semestr
Ale, rybeczko, nie zapominaj o nas całkiem, co
Ja dziś dużo spacerkowałam i to mi uświadomiło, że kondycję mam, jak umierający na astmę staruszek
Niestety.... duża nadwaga, duże skupisko tłuszczu na brzuchu i baaardzo obfity biust ciążą na przeponę, a mięśnie brzucha nietrenowane nie mają siły tego wszystkiego unieść i zaczynam mnieć poważne problemy z oddychaniem. Łapię powietrze takimi płytkimi krótkimi oddechami, jak ryba wyciągnięta z wody. Boję się, że się uduszę
POMOCYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki