Hej Justyś ...
nieźle Cię tam maglują w tej budzie ... wycisk jak w wojsku przed przysięgą ... współczuję...
a co do zaufania, to myślę że z facetami jest zupełnie inaczej niż my kobiety to sobie wyobrażamy... oni są z Marsa, my z Wenus... a między nami ogromna przepaść i nie ma co wymagać od faceta, że będzie nam o wszystkim mówił... oni lojalność pojmują zupełnie inaczej niż my... zdążyłam się już o tym przekonać nie raz przez lata bycia z jednym z nich... kocha, szanuje i ufa... ale czasami spróbuj wyciągnąć z niego coś ... wołami tego nie uczynisz, bo sobie coś tam wbije do głowy, że musi być silny, musi być moją podporą i nie może pokazać po sobie słabości i zawracać mojej głowy swoimi sprawami... jakby mi od tego ta głowa miała spaść ... i tak to jest... M. pewnie też ma swoje męskie podejście do sprawy, nie przeskoczysz tego... jeszcze się taka nie urodziła ...
życzę Wam zdrówka i miłego weekendziku
Zakładki