-
Wenus,
no,no....prosze, prosze...może nawet się kiedyś widziałyśmy przez przypadek gdzieś na ulicy w okolicach Wrocławia?
Ja niestety mam znajomych chudych, chudych i jeszcze chudszych. Mam tylko 2 przyjaciołki, które mają dokładnie taki sam problem...albo raczej miały, bo walczyły i już widać efekty.
Mam wrażenie, że dopiero teraz zacznie się tak naprawde odchudzanie...te pierwsze 5 kg to chyba była woda, organizm się oczyścił....i teraz schodzi wolniej, więc trzeba ćwiczyć! Trzeba spalić..! I nie dać się wpędzić w kompleksy 12-sto letniej siostrze Mnie to też zaskoczyło...a raczej przeraziło....
Wczoraj na rodzinnym obiedzie wytzrymałam!!! Jestem z siebie dumna...mój dzienny licznik to 1300 kcal. Czyli nie aż tak źle. Nie jadłam ciasta...nie napchałam sie..nie nałożyłam sobie ziemniaków ani ryżu...tylko surówki, plasterek pieczonego schabu, buraki i jeden wieprzowy, gotowany klopsik. Wszystko byłoby super, gdyby nie barszcz z uszkami...zjadłam, a dopiero w domu się zorientowałam, że barszcz z uszkami ( takimi z mięsem, domowej roboty) to aż 500 kcal!!! Gdyby nie to, mój dzienny bilans byłby idealny.
Ale waga pokazuje 84,5 kg!!! Pomimo tego, że mam comiesięczną przypadłość (czyli chodze strasznie spuchnięta, chyba nabrałam wody) i tyle zjadłam. Sukces!
Dziś na śniadanie była sałatka z owocami: banan, pomarańcza, łyżka rodzynek, pare winogron, jogurt naturalny odtłuszczony. razem 250 kcal.
Na obiad czysta zupa pomodorowa tylko na jarzynach , duszone pieczarki na wodzie z ziołami,jakaś sałatka...nie wie, jeszcze pomyśle. :P
Autkobu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gratuluje z całego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wynik niesamowity i to w krótkim czasie!!!
Startowałaś z podobnej wagi, jak ja.....
Jasne, że mam pełno pytań i nawet nie wiem od czego zacząć!
Jak było? Co robiłaś? Co jadłaś? Ile ćwiczyłaś? Jak wytzrymałaś, jak się teraz czujesz?
Chyba dzięki takim ludziom wierze, że mi i wszystkim się uda!
Ściskam!
-
dziś 850 kcal.....
-
Hejka!
A u mnie dzisiaj 1000 kcal.
Amaru!
Cieszę się bardzo że wytrwałaś na rodzinnym obiedzie
Gratuluję ci tego bo to nie taka łatwa sprawa
Niestety obawiam się że masz rację z tą wodą
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Jak woda już zeszła to pozostał już nam na drodze tylko tłuszczyk z którym się musimy solidnie rozprawić!
-
Zrobiłam pierwszy krok ku mojemu Callanetics,owi
Przytargałam i podłączyłam video w moim pokoju
-
KOCHANA AUTKOBU JAK ZWYKLE MNIE WYPRZEDZIŁA W ODWIEDZINACH
RZECZYWIŚCIE ONA BARDZO DUŻO ZROBIŁA WSZYSKO JEST U NIEJ OPISANE DAJE SOBIE DZIEWCZYNA POPALIĆ NIE MA CO........... TAK POZYTYWNIE OCZYWIŚCIE........POZA TYM MA CHYBA NIEWYCZERPALNE POKŁADY MOTYWACJI I SILNEJ WOLI.........
MŁODSZYM RODZEŃSTWEM NIE MA SIE CO PRZEJMOWAĆ.......MO MÓJ MŁODSZY 11-LETNI BRAT MÓWI ŻE GRUBAS JESTEM, TŁUSTA ŚWINIA ITP. TYLKO BIEDACZEK SIĘ ZAPOMINA ZE JA JUŻ NIE WAŻE 62 KILOGRAMÓW
MI TO NAWET MÓJ WSPÓŁTWÓRCA MÓWIŁ ŻE SIĘ ROBIĘ JAK MAMA SZEROKA JAK TRZYDRZWIOWA SZAFA..........TAKIE UWAGI RZECZYWIŚCIE NIE SĄ MIŁE......ALE NIGDY NIE OSCHUDZAŁAM SIĘ PRZEZ NIE......... SCHUDŁAM DLA SIEBIE..........
A RODZINNE SPOTKANIA TEŻ NIE SĄ PROBLEMEM....... POPROSTU KRÓTKO MÓWIĘ ŻE NIE JEM BO JESTEM NA DIECIE......... NA POCZĄTKU TO BYŁO TRUDNE ALE JAK WSZYSTKI PULCHNIUTKIE CIOTECZKI ZACZĘŁY WIDZIEĆ EFEKTY MOJEJ DIETY TO JUŻ NIE BYŁO PYTAŃ DLACZEGO? A PO CO?
A CO DO SZCZUPŁYCH LASEK TO CZĘŚĆ Z NICH NA PEWNO NIE GRYZIE.......SAMA WIEM JAK TO JEST CHUDNĄĆ I NA PEWNO NIGDY NIE BĘDĘ MIAŁA JAKIŚ GŁUPKOWATYCH UWAG, A JAK JUŻ KTÓRAŚ MA TAKIE SCHIZY TO OLAĆ WIDOCZNIE PUSTAK JAKIŚ
TRZYMAM KCIUKI I POZDRAWIAM SERDECZNIE
JAK BĘDZIECIE MIAŁY JAKIEŚ PYTANIA TO WALCIE DO MNIE JAK W DYM
MAM NADZIEJĘ ŻE BĘDZIE TYLKO LEPIEJ
OBIECUJĘ WPADAĆ JAK NAJCZĘŚCIEJ
-
Witaj
Właśnie przeczytałam twój wątek i bedę tu często wpadać.
Ja już mam za sobą trochę walki.
Powadzenia
-
Jestem, jestem i żyje!!! Czy wy też mieliście taki problem z tą stroną? Przez pare dni mi się nie chciała otworzyc.
Walcze dalej
Nie poddam się
chociaz ra z w zyciu chce być pewna siebie, szczęsliwa, zadowolona....nie bać się z kims porozmawiać...uśmiechac się...nie schodzić ludziom z drogi...bo mnie wyśmieją, bo na pewno widzą, że jestem gruba, zaniedbana...
Wbrew pozorom bycie grubym determinuje życie...na impreze nie pójde, bo nie mam się w co ubrać...bo tam wszysycy sa szczupli...zadbani...i tak się izoluje od towarzystwa....zaczynam nie mieć z kim pójść do kina, pojechać na Sylwestra...
Przynudzam chyba
Ale w końcu zdobyłam się na odwage powiedzieć sobie prawde : jestem gruba
Bo do tej pory sama siebie oszukiwałam: pulchna, zaokrąglona...dobre sobie...zaokrągolna to jest Monica Belluci...puszysta
Nawet rodzina mnie oszukiwała : Mamo...czy ja jestem gruba? Ależ skąd..jesteś...troche większa...ale z przodu nie masz brzucha i wyglądasz donrze.
Chyba pękne ze śmiechu.
Wstydze się wychodzić z przyjaciółką...bo ona jest szczupła a ja przy niej wyglądam jak potworek.
Koniec gadania...musiałam się zmobilizowac i troche nakręcić
Dziś na śniadanie: jedna marchewka, pół kostki chudego, białego sera, ogórek, papryka.
Zapomniałam wziąść rano witamin...nie chce, by mi czegoś zabrakło, jeszcze mi włosy kepami zaczną wypadać
-
Wenus...brawo...to już pierwszy krok!!! a za nim będzie następny.
-
WENUS NAWET PEWNIE NIE WIESZ JAK WIEL JUŻ ZROBIŁAŚ ZROZUMIEĆ ŻE JEST SIĘ GRUBYM TO JU POŁOWA SUKCESU
WIESZ DLACZEGO I Z CZYM WALCZYSZ
TERAZ TYLKO MUSISZ WYGRAĆ
WIERZĘ ZE PRZYJACIÓŁKA BĘDZIE CIĘ WSPIERAĆ Z CAŁYCH SIŁ
POZDRAWIAM
-
Hej
Amaru podobnie jak Ty jestem z Wrocławia. Ty jak przeczytałam studiujesz, ja sie ucze w liceum. Również prubuje sie odchudzać. Obecnie moja waga wynoci 85 kg. Aż wstyd sie przyznac, że 1 września brakowało mi tylko 1kg do trzycyfrowej wartości opisującej moją wage. Ale jakoś leci. Od jutra zaczynam kapuścianke i mam nadzieje, że jakos to bedzie. Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki