-
racienko kochanie.......zasypalo Cie????
pozdrawiam:****
-
hyhy
jestem. zyję 
coraz więcej mnie. zdałam sobie sprawę, kiedy weszłam ostatnio na wagę
tak nie powinno być. i tak nie będzie. ja coś zmienię.
cholera zmienię coś, bo nie da się tak żyć. jeść normalnie przez 4 dni i przez 3 się objadać. NIE DA SIĘ.
rezygnuję z orzeszków na jakiś czas. kalorie - 1500. wczoraj tylko piłam. dziś zjadłam:
jogurt sanok bez cukru
mała jogobella + musli
kawałek tortu (osiemnastka w klasie. ale to i tak dobrze że tylko jeden, zważywszy na to że inni brali tyle dokładek ile się dało
)
2 jabłka
miseczka ryżu ugotowanego na wodzie
i do ćwiczeń muszę się zagonić. dobija mnie to, że kiedy chcę ćwiczyć, to nie mogę (poziom cukru). kiedy mogę to nie mam czasu. albo po prostu mi się nie chce.
niezbyt optymistyczne to wszystko. musi przyjść wiosna już ja się o to postaram.
co do dnia kobiet - wiecie co nam zafundowali w klasie?? PĄCZKI. lepiej nie mogli trafić :P zaprawdę.
oj skopałam sobie humor przypominając sobie jak to było rok temu, albo jeszcze pół. że teraz ludzi wokół mnie jest coraz mniej - potrafię przeżyć. ale powoli zdając sobie sprawę, jak się zmieniam i nie mogąc dojść do tego, czy dobre to czy złe.
czytam słowa osób, z którymi łączyło mnie kiedyś wiele, a obecnie nic. i słowa osoby, na której zależało mi i zależy.
oj nie wiem po co to piszę.
dostałam wczoraj list od koleżanki a w nim płyta strachy na lachy
narkotyzuję się 



druga przyjemna rzecz to pożyczona od byłego książka "boży bojownicy" sapkowskiego. kończę już. nie jest to to samo co wiedźmin ale i tak rewelacja 
trzecia sprawa: może za tydzień znowu wybiorę się na enemef, tym razem na pogodny wieczór 
cóż jeszcze... jutro chrzciny mojej siostrzenicy. dostąpiłam zaszczytu zostania chrzestną matką. ojcem jest krewny ze strony szwagra o wdzięcznej ksywie boczek
))))
pozdrawiam was cieplutko kochane :* nie, u mnie nie dzieje się źle. chociaż ten post jakoś mi nie wyszedł
trochę mnie na przemyślenia wzięło. i ta waga. ale, cholera, co mi tam waga. byle już nie tyć
-
Raci, serducho Ty moje...
Jest w tobie coś takiego... Nie wiem co, ale to COŚ sprawia, że się uśmiecham. Że jest mi miło.
Wiesz, po co to piszesz. To pomaga.
Aj. Głupia jestem. Im starsza tym głupsza. Tak jakoś.
Ale Ty jesteś mądra. I sprawiasz, że się uśmiecham.
Dzięki za odwiedziny umnie.
Buziol wielki dla Ciebie.
G.
-
raciu dzieki za wszystko za to ze jestes i no coz przylaczam sie do nanduni
.........jezeli pozwoli :P
ja Ci napisze jutro bo juz jest poznawo a ja jeszcze nie cwiczylam
i z minutu na minute mi sie tego odechciewa wiec spadam bo jeszcze usne przy kompie
zycze dobrej nocy
-
kiss!
opiekuj sie siostrzenica!
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
witam pieknosci
[/color]
jestem znowuz i pare slow wtracam
po 1 nie cwiczylam wczoraj
jestem zla na siebie.......och len sie wkrada
a wiesz co wolalam zrobic??
obejzec powtorke meczu do w podo 3 w nocy
oczywiscie ten mecz ogladalam na zywca w srode ale .........no i patrz wole kurcze powtorke zobaczyc niz cwiczyc co to sie porobilo
dobrze ze stajesz trzezwo do sytlacji z waga
jak jest Ciebie wiecej no to cos znaczy i ciesze sie ze wiesz co i co z tym zrobic
no z tym curkrem to przesrane......a mierzysz go co dziennie albo kilkarazy dziennie??............
paczki????
to milo z ich strony
racienko tak bywa w zyciu u mnie jeszcze gorzej to wszystko sie przedstawia
czesm mysle ze nie mam osob na ktorych mi zalezy
........
i jaka ja jestem w tym wszystkim??.......mysle ze jestem dziwna heh.......gdzie sie nie znajde to ludzie zwracaja na mnie uwage ale nie moga mnie rozgrysc a i ja sama do tego nie pozwalam poprostu jestem obserwatorem ludzi zwracam uwage na rzeczy drobne maloistotne dla spoleczenstwa ale dla mnie nadwymiar.......
a tam ja jestem dziwaczka slysze to w domu bardzo czesto a i sama o tym sie przekonuje
mam takie odchyly czasem ze szkoda gadac
.......ymm...to nie jest czesto przyjemne a wrecz denerwujace nie tyle moje otoczenie co i sama siebie
blu bla ble to na tyle
a Ty sie racienko trzymaj
zla nie jestes
tylko moze tez .........inna.......takie.......dobro inne.........
a poza tym.........jeszcze ksztaltujemy swoje osobowosci, wartosci........namietnosci :P
zyjemy w kotle trudno sie dziwic
fajnie ze czytasz
ja lubie ale musi sie na to skladac duzo czynnikow wspomagajacych i zachecajacych
no coz..........wygodnisia ze mnie :P
zycze fajnych wrazen ekranowych
i gratuluje siostrzenicy chrzesnicy
badz wzorem dla niej
czasem warto sobie popisac
obojetnie co z tego wyjdzie......
nie tyjmy nie tyjmy nie tyjmy nie tyjmy nie tyjmy....
pozdrawiam paaaaaaaa milego

-
ppppooooozzzzddddrrrraaaaawwwwiiiiaaaammmm goraco!!!!
co slychac cio?
pa
-
ahoj kapitanie!
pozdrowienia z tonącego we wszechobecnych kałużach stateczku (jednego z tych, który mam zamiar spuścić na wodę dokładnie za tydzień)
spsułam komputer i nie mogę się udzielać ani tutaj ani gdziekolwiek indziej
siedzę sobie teraz w trybie awaryjnym, którym łaskawie pozwolił mi posłużyć się w nagłych przypadkach tata (a czy odwiedzenie forum nie jest nagłym przypadkiem? no powiedzcie
)
od ostatniego postu nic się nie zmieniło
chyba..
staram się trzymać tych 1500 kcal. nawet mi wychodzi
z ćwiczeniami też dobrze - ustawowe 20 min dziennie. może to ta wiosna tak działa? (tak proszę państwa! wiosna! wszędzie wiosna! idę ze szkoły wśród metrowych zasp i kałuż do kostek i mówię:
W I O S N A!)
postanowiłam że zważę się w sobotę i do tego czasu nie będę sobie psuła nerwów wagą.
napiszę wam co dziś zjadłam
oj lubię to :P
śniadanie: kromka razowego z czerwoną kapustą
II śniadanie: kromka razowego z białym serem
"przedobiad"
(albowiem to obiad będzie pewnie coś koło 17): jogurt sanok bez cukru + mała bułeczka z nadzieniem waniliowo-kokosowym :]
potem będzie jeszcze zupa, czyli ten mój obiad :P do tego ugotuję sobie pewnie miseczkę ryżu na wodzie (lubię to! serio, chyba wolę na wodzie niż na mleku
bez żadnych dodatków, po prostu) i może poleję to resztką jogurtu. no i może jeszcze zrobię sobie resztę galaretki, co mi tam kiedyś została
razem niecałe 1500 kcal.
huhu. ależ jestem zdyscyplinowana. (pfffffffffffff. poczekajmy na wieczornego głoda)
chrzciny przebiegły bezkonfliktowo ^_^ albowiem to nie zorganizowano poczęstunku :P z czego bardzo się ucieszyłam
świnia jestem, wiem. matka chrzestna nie chcąca uczestniczyć w rodzinnej uroczystości :P tzn uroczystość była, tylko że dzień później, ale o tym już się nie dowiedziałam, bo siostra założyła że mam sprawny komputer i chciała mi dać znać przez gg. no, przeliczyła się ;P
skończyłam "bożych bojowników"
sapkowski powinien pisać zdecydowanie więcej książek.
a może nie powinien? za bardzo biorę sobie do serca niektóre książki. potem zaczyna mi się wydawać, że jestem reynevanem, wokulskim czy raskolnikowem. i znowu mamy problem.
Marteczko, dziękuję Ci bardzo że jesteś i piszesz. oj z tymi odchyłami to chyba mamy coś wspólnego
może nawet dużo.
z cukrem to jest tak, że mierzę go 4-5 razy dziennie + tyleż zastrzyków. czasem częściej
ale spoko moko, można się przyzwyczaić. tyle że czasem (często?) wymyka się to czy tamto spod kontroli. nie można do końca kontrolować swojego organizmu :/
Nanduniu, słońce, to bardzo miło czytać, że komuś sprawiam przyjemność tą swoją pisaniną
i że ktoś się przez to uśmiecha. dzięki temu ja też się uśmiecham
dwa razy więcej.
Julcyś, wątpię żeby była za mnie wzorowa matka chrzestna
nie mam podejścia do dzieciaków. przynajmniej takich tycich
bo te dwuletnie to już bardzo fajne są
w każdym razie będę się staraaaać.
i to by było tyle. pozdrawiam was ciepło :*
-
-
no tak siedzenie na forum to bardzo nagly przypadek:D
napraw ten komputer jak najszybciej:D
JA
JOJO

waga około 85 kg.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki