-
A jakie plany na ferie, Raci (oprócz klejenia pierogów
)?
Ja może wybiorę się w góry poszaleć na desce (warunek- śnieg i zaliczona sesja...
)
A 6. lutego idę na zabawę "choinkową" z moim Szymonem, mam zamiar się wystroić i pochwalić wszystkim jaka jestem piękna i szczupła 
Nic to- chyba poczytam jeszcze troszkę prawo bilansowe- jutro egzamin, a ja mam pustkę w głowie...aaa!!!
Pozdrawiam.
-
raci z checia Ci wysle moje paskudne fotki tylko daj adresik
-
raci odpisz mi jutro juz chyba czy doszly czy nie to wysle jeszcze raz........
no racus..........nie mam co pisac wyczerpalam temat do Ciebie u siebie
spij slodko ja pojde spac kolo 3:00 jak zwykle
3maj sie paaa:****
-
raci zobacz poczte i daj znac czy doszlo............
-
hej dziewczyneczki!! 
nie ukrywam że jestem w lekkim szoku
przez ostatnie 2 dni totalnie się opierniczałam - mało ruchu, dużo jedzenia. w sumie u mnie to normalne od czasu do czasu
jak już pisałam u Martkae, jak burzy się mój żywieniowy harmonogram dnia
to albo jem bardzo mało albo bardzo dużo. i tak np. wczoraj wyszłam z domu rano (na śniadanie pierogi sasas) i praktycznie do 16 nic nie jadlam, jak już wróciłam do domu i znalazlam na stole budyń od razu się na niego rzuciłam, chociaż nawet nie byłam taka głodna
budyń na moje szczęście był bez cukru
no i tak jadłam sobie jadłam i w sumie byłam przygotowana na to, że nawet jeśli waga nie podskoczy chociaż o 0,5 kg to i tak mój "fajny" brzuszek da znać o sobie
a tu wstaję sobie rano i co? i nic :] wszystko fajniutkie.
oj podoba mi się to 
a dziś jem już normalnie 
chyba nawet mniej niż powinnam, bo jestem już po obiedzie a zjedzonych może z 800 kcal 
byłam wczoraj w leclercu, kupiłam sobie sucharki wasy, te ze słodem czy czymś tam (30kcal na sztukę). pyszne normalnie 


nie mogę się od nich oderwać 
mam też chleb słonecznikowy i mój ulubiony jogurt zimowy tym razem z kawą i mlekiem :]]] (kupuję go zawsze jak jestem w rzeszowie bo u mnie takich nie ma :/ )
co poza tym... jutro idę wywołać zdjęcia
i nie mogę się doczekać.. 
wykłady były potwornie nudne, choć i tak minęły szybciej niż poprzednie. dobrze że to były już ostatnie :P na początek gość nas przywitał słowami "ja się uważam za jastrzębia..". no. spoko 
za tydzień daję popis mojej wątpliwej wiedzy 
Martuś, a w ogóle to ja z Łańcuta jestem 

miło mi 
aha, z mamą to nie jest taka prosta sprawa, że nie potrafię się z nią ot tak po prostu dogadać. wiecie, ona jest chora. znaczy hmmm.. kiedyś była w szpitalu, w Jarosławiu :/ wtedy pomogło, potem przestała się leczyć, a my jej nie uplinowaliśmy i tak powoli wszystko się rozpadło - tata musiał się wyprowadzić, a ja i siostry zostałyśmy. ona.. hm.. ma różne dziwne jazdy, dużo rzeczy wymyśla, dla niej wszyscy wokół są przeciwko niej, poza tym to debile, nieroby i ogólnie nie ten poziom co ona. oczywiście poza domem jest jak najbardziej normalna, więc kiedy ja albo ktoś z mojej rodziny próbuje powiedzieć co z niej za człowiek, to zaraz wszyscy wielkie zdziwienie "niemożliwe!". no cóż. tak jest. a teraz już tylko ja z nią mieszkam, więc dostaję po głowie najwięcej.
ok, wyżaliłam się. nauczyłam się podchodzić do tego z jako takim.. dystansem? może. mogło być gorzej. a jest jak jest. trudno już 
Nandunia, moje plany ne ferie są takie, że.. że ich nie ma
w sumie została mi już tylko połowa :/ a w tym czasie trzeba się przygotować do olimpiady (na monitorze mam postawioną kartkę: "raćka, idiotko, spadaj z kompa, wyłącz heroesów, przestań gadać z kinią, POUCZ SIĘ GRAMATYKI!!". oj jaka szkoda że niedawno przyszli kumple i odwrócili kartkę napisem do ściany i dalej mogę mieć wszystko w dupie
), poza tym szykuje się wypad na pizzę i "wycieczka" do rzeszowa na wieczór z poezją Tuwima (stwierdziłam razem z siostrą że musimy się odchamić. zwłaszcza że wstęp jest darmowy
), no i może do krakowa do siostry, a wcześniej do wujka we wsi obok
)
aha, no i może jakiś całonocny seans filmowy u kumpeli
hehe..
a 3 lutego prawdopodobnie pójdę na balet męski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 









pozdrawiam
-
balet męski! ooo!
to jak już pójdziesz to napisz jak było...
domagam się fotek! przeslesz mi?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
buziaki
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
budyń
ale bym se zjadla
dzis mi kisiel proponowano, ale odmowilam :P:P
w ogole mam jakis zalam.. tobie to fajnie tyle juz schudlas.. moglabys mi napisac ile czasu co to zajelo?? bylabym very wdzieczna
-
Hej!
Właśnie sobie uświadomiłam , że mam straszną ochotę na pierogi!!!!
Kurcze- trzeba będzie coś wykminić.
Ja narazie serwuje sobie krokiety z barszczem. Hmm do kogo nie pójdę-wszędzie krokiety. Przejęłam od babci 4 więc pewnie jutro też będe je jadła. Hmm choć czeka na mnie mieszanka warzywna w lodówce... No ale zobaczymy jak to z jutrzejszym jedzonkiem będzie 
Pozdrawiam
-
- Raci,poczytałam troche u ciebie i nawet nie wiesz jak mi sie budyniu zachciało............Strasznie!W ogóle to od 3 dni bardzo chce mi sie mleka-wszystkiego z nabiału.Chodze i tylko mleko,kakao,kasza manna i tak w kółko
chyba organizm czegos potrzebuje.Jesli chodzi o dietkowanie,to troche sie zaniedbałam
a ćwiczonka uuuuuuuu....
kiedy to było.Mam juz post pare dni...Ale jak bum cyk cyk nie mam siły
egzaminy zabieraja mi cała energię.Pokrzątam się po domu,robie swoje codzienne obowiązki domowe i do nauki.I jak na złość ten czas tak szybko leci.Jak sie chodzi na wykłady to się tak dłuży,a jak sie ucze to szybko czas upływa-wręcz go brakuje.Ale obiecuje,że za 2 tygodnie wracam z podwójna siłą.Pozdrawiam cieplutko.
-
hej dziewczynki
u mnie ze wszystkim dziś świetnie, ale ja nie chciałam o tym.
Sylenka z moim chudnięciem to było tak... 64 kg ważyłam dokładnie rok temu. potem założyłam się z kolegą i w ciągu 3 miesięcy schudłam do 56
potem przyszły wakacje i wieeelkie żarcie
i tak mi przybyło do 58-59. od września się zawzięłam i tak jakoś zeszło.. raz lepiej raz gorzej, ostatnie 2 kg straciłam w niecały miesiąc. więc wcale nie było źle
Skarabeuszko , a ja mam z kolei ochotę na krokiety 


oooo, jak bym sobie zjadła. albo pierogi z mięsem
dziwne, bo nigdy nie lubiłam.. 
Gonitwo , słonko, jak masz ochotę na coś z nabiału to nie ma co sobie odmawiać, tym bardziej że to przecież 1000 razy bardziej zdrowe od np czekolady
wiesz, nie przejmuj się tym, że teraz nie idzie Ci z dietą. nie myśl o tym dużo, jedz tak, żeby ani się za bardzo nie ograniczać ani się nie objadać - po prostu tyle ile potrzebujesz. a jak ten cięższy okres minie to i siły do dalszej diety się znajdą..
mi też czas strasznie szybko leci :/ ja nie wiem co się dzieje, dawniej tak nie było
ledwie wstanę - już idę spać. chyba czas się zepsuł...
no a teraz punkt kulminacyjny, czyli to, do czego cały czas zmierzam:
bo wiecie :>
zawsze wiedziałam że jesteśmy wy[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]j[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]ąt[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]ko[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]w[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]i[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
ale [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. też.
..czasem
cierpliwym miłego oglądania życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki