Witam dziewuszki kofane
Powiem Wam, że byłam wczoraj załamana jeżeli chodzi o moje odchudzanie... Od poniedziałku wzrowa dieta 1000 kcal, codziennie na czczo brzuszki, codziennie ostra jazda na rowerku ( opuscilam tylko jeden dzien), stanęłam w niedziele rano na wagę , a tu co?? Waga pokazała 65 kg!!! Czyli kilo wiecej niz w poniedzialek, bylam wściekla. No ale tak sobie tlumacze - może to mięśnie, wkońcu dobieram średnie obciązenie w rowerku, nie najmniejsze... no i mierzę spodnie, które jeszcze m-c temu byly luźźźźne, a tu ledwo się dopinam!!! Shiet, ale sie wkurzyłam! Tyle, że kondycję mam teraz super i brzuch nie jest taki obwisły...
No ale jednak wczoraj wszamałam z okazji imienin mamy dwie porcje tortu
Sama robiłam , wiec wiem , że miał milion kalorii![]()
Ale to nic... dwa lody rożki i jednego kitekata i na obiad kotleta z piersi w panierce, a co!!
Jak mam grubnąć to przynajmniej niech wiem z czego!!!
Na wieczór uświadomiłam sobie ile kalorii wszamałam, więc zabrałam się za spalanie... Jeżdziłam na rowerku przez godzinę i 10 min., przejechałam 31 km i spaliłam 1000 kcal (wg rowerka)
Dzisiaj rano strwiedziłam: nie ma rady - dieta SB jest najlepszą, najzdrowszą dietą jaką do tej pory poznałam i żegnam się z pysznymi truskaweczkami i czereśniami, a zabieram porzadnie za SB, za tydzień wracam do pracy i chce dobrze wyglądać!
Wczoraj dostałam patelnię teflonową z tefala wiec dzisiaj na sniadanie zrobiłam omleta ze szczypiorkiem smażoneg bbez tłuszczu, na drugie śniadanie (ktore wlasnie szamam) mam szklanke kefiru, na obiad kawalek wyfiletoeanego pstraga usmażonego na wodzie z cytryną (bez tluszczu) z masa suruwek, a nad kolacją nie myslalam jeszcze... W dodatku przejechalam na rowerze 45min - 20km - 610kcal, poćwiczylam brzuchy i tak zamierzam trzymać!!!!
Aha co dla mnie najważniejsze - oczko otwiera się coraz szerzej, juz prawie cale
Aneczko kochana Tak slusznie zauważylas, jestem coraz grubszai nie moge sie z tym pogodzic, ahhh no coz słodkością mówię: żegnajcie! przynajmniej na 2 m-ce i to zegnajcie nawet te niskokaloryczne... a co sadomasochizm
. W końcu widziałam sie z Misiem
, ale nie za bardzo moglismy spedzic ten czas tylko we dwoje, bo bylismy na imieninach mojej mamci, ale i tak bylo superowo
. A obrazek tak, jest moj
, znalazlam go w szafce i zastanawialam sie wy oprawic czy wrzucic gleboko do szuflady
. Buziaki malutka
, aha zdjecie z piesiem ktore mi przeslalas mam na tapecie
.
Beatko z tą rodziną to masz zupełną rację!! Ja łapię sie na tym samym, może nie jak rodzine ale traktuje Was jak bliskich przyjaciół... cieszę się, że moglam Was poznać!! Powiem Ci, że często wyobrażam sobie jak wyglądacie (no Anie to znam doskonale
). a Ciebie zawsze kojarze z zszeroko uśmiechnięta kobietką
!! Pozdrawiam serdecznie i dzięki wielkie za Twoją obecność
!
SchudneSkutecznie po pierwsze gratuluję!!! Bo dokonałas czegoś o czym większośćz nas marzy!! Ja w swoim życiu też schudlam juz jakies 20 kg wiec doskonale wiem jaki to trud, a Tobie się udalo dotrzeć do celu, , trzyaj tak dalej!!! Na pewno w miarę możliwosci bede odwiedzać cie w Twoim wąteczku! Buziaki!!!!
Mała Żabciu cieszę sie, że znowu jesteś z nami. Dziekuje za odwiedzinki i jak powiedzialam czymam caly czas kciuki za Ciebie
. W miare mozliwosci bede wpadac do Twojego wąteczku
. Malujesz? Wspaniale
! Ja kiedys robilam to częsciej, ale od jakiegos czasu opuscila mnie wena
. Pozdrawiam!!
Zakładki