Wątek: Zielono mi czyli... to co mi w duszy gra ;)

Martusiu Słonko oj widzę, ze jeszcze 2 tygodnie Cię w pracy nie zobaczą, no i dobrze! przecież wiesz, ze to dla Twojego dobra!! Skarbie a te kujki to wytrzymasz - przecież to wszystko dla oczka już prawie całkiem otwartego! hurra!

Słonko mi tez tysiaczek nie wychodzi..to był 1200-1300.. a tu dziś znów więcej cosik.. ech.. ale jutro musi być już ładnie bez tych pielgrzymek do kuchni..... i u Ciebie tez ma być ładnie ale się usmiałam z tych 100 kg.. ale prawdą jest, ze jak siedzimy w domku to więcej jemy.. a

Martusia gorąco Cię pozdrawiam i ślę życzenia miłego weeknedu buziaczki

Marti, pozdrawiam gorąco i życzę miłego wieczorku

Martunia,
nie było mnie troszkę, ale przebrnełam przez zaległości u Ciebie na wąteczku
Myszko bardzo cieszę się, że z oczkami juz lepiej...a nie mówiłam?
Widzę, że miałaś identyczne dzionki mało dietkowe jak ja - przerobiłam wszystko identycznie - nie liczenie kcal itp. No, ale ogarnijmy sie Martuś w końcu ! Czas działać !!!
A co do podjadania jak siedzi się w domku - to wiem jak to jest, mam nadzieję, ze niedługo ostane prackę i też nie bede juz tak myślała o jedzonku Czego i Tobie życze Rybko !

Buziaczkuje gorąco !!!

Martuś, życzę Ci milutkiego i dietkowego dzioneczka

A ja zyczę Ci Martuś ditkowego Tygodnia i duuuuuuuużo uśmiechu

CZEŚĆ WSZTKISTKIM MOIM KOCHANYM SERDUSZKOM!!!

Dziewuszki wybaczcie moją ostatnią nieobecność, ale jestem straszliwie zabiegana. Dzisiaj mimo, że przyjechałam ykończona (o czym napiszę póżniej) to stwierdziłam, że muszę do was napisać! Ostatnio mieszkałam u siebie na mieszkanku, a tam nie mam netu, więc dlatego się nie oddzywalam.
Wczoraj miałam fatalnego doła, cały dzień chodziłam tak : , a resztę dnia spedziłam tak: ... Skad taki nastrój, sama nie wiem... pewnie to przez namiar wolnego czasu. Ja która byłam wiecznie zapracowana i zabiegana, ciągle latałam to tu to tam, nagle jestem uziemiona w domu. Nie chce mi się dbać o siebie, no bo po co po domu ubierać coś innego niż rozciągnięte dresy, po co farbować włosy, robić makijaż... ahh szkoda gadać, chyba jeszcze nigdy tak nie tęskniłam za pracą.
Wczoraj przyjechał mój Misiek i on siedział a ja ryczałam, biedny probował wydobyć ze mnie co mi jest, a ja mówilam, że nic, bo sama nie wiedzialam co mi jest , zakręcona jestem, no nie ?
Dzisiejszy dzionek spędziłam u siostry, ale się napracowałam , miała gości, no i poprosiła mnie o pomoc w przygotowaniu, więc od samego rana sprzątanie i gotowanie, upikłam jej torta (ktry nieskromnie mówiąc stał się przebojem ) i karpatkę, zrobiłam dwie sałatki, potem to wszystko ładnie musalam przystroić...no i imprezka chyba się udała . W wolnej chwili jeszcze dzidziusia pobawiłam, więc działamalam jaki full serwis .
Jeżeli chodiz o dietkę to trzymam się nieźle, no może dzisiaj nie było pięknie, bo zjadlam kawalek tortu, kawalek ciasta i trochę ziemnikow pieczonych, ale oprócz tego nie jadlam zadnego sniadania, obiadu itp. wiec czuje sie usprawiedliwiona

SchudneSkutecznie dzięki za trzymanie za mnie kciuków , ja tż ogrmnie się cieszę,ta poprawa to ostatnio dla mnie duża dawka optymizmu !! Buziaki, pozdrawiam serdecznie!

Beatko moja kochana jakoś wytrzymuje te zastrzyki, no w koncu to dla zdrowia , chociaż tyłeczek mam już skuty . Fajnie, że tak poświętowałaś ze swoimi chłopakami , parę kawałków pizzy należało Ci się za Twoje dzielne dietkowanie !!! Zresztą Ty i tak wszystko spalasz zanim zjesz , trochę rowerka, trochę pląsów i kalirie z pizzy pokanane . Buziaki kochana trzymaj się cieplutko !

Aneczko moje Ty słoneczko no ja niestety w tym domu , wierz mi, że wszystko bym dała żeby juz isc do pracy, normalnie tyrałabym po godzinach jak kiedyś i cicho bym siedziała , byle tylko pracować, bo tak to mówię Ci, okropnie jest siedzieć w domu, jeszcze dla takiego pracoholika jakim ja byłam . Buziole kochana, życzę Ci miłego dietkowego tygodnia, sciska mocno!!

Żabeczko ściskam Cię mocno, zaraz pozaglądam do waszych wąteczków to zobaczę jak Tobie idzie . Ja tak raz lepiej raz gorzej, ale w sumie to jest nie najgorzej . Buźka, pozdrawiam Cię cieluchno!!!

Martuś dziękuję Ci za wpisik wczorajszy u mnie..
napisałam u siebie o tym..... ale to chyba tak jest, ze i ja czasem się trochę huśtam na diecie.. 1200-1300 co jakiś czas 1600 kcal...... a waga stoi..
przyznam, ze dołka malego na to załapałam...... ale wygrzebię się!
Nie pójdę dziś na kokosanki, o nie! nie zjem batonika....
dziś mam wolne popołunie i sobie przemyślę i może coś nowego wygłówkuję..... przejrzę SL, może stamtąd cosik ciekawego wyniosę..

Martusia Skarbie wiem, ze brakuje Ci pracy, ale Słonko przecież wiesz, ze to dla Twojego zdrówka, oczka.. a niedługo wrócisz do pracy
Słonko 3maj sie.. i nie smuć się.. nie dołuj..
poświęc sobie trochę czasu, zrób peeling kawowy (dla mnie rewelka i od razu poprawia humor), paznokietki, włosy...... a od razu poczujesz, ze żyjesz Słonko nie smuć się, ale uśmiechaj

buziaczki Ci posyłam życzę bardzo miłego dnia

Witaj Marti
Dziekuje za wizyte u mnie
Nie zaniedbuj sie i wez sie w garsc Ja tez kiedys mialam takie stany jak 2 lata nie pracowalam
Sama siebie wtedy nakrecalam...niestety tak to juz jest...ale staraj sie nie dolowac...
Raczej probuj wychodzic z domu....bo nie ma nic gorszego jak siedziec i myslec...bynajmniej dla mnie....Ja jeszcze jak mialam dola to patrafilam sobie muzyczke puszczac do poduchy i juz wogole sie nakrecalam ..teraz juz tak nie robie...
Buziaczki Ci przesylam i trzymaj sie cieplutko

Witaj Martuś
uśmiecham się do Ciebie szeroko i radośnie
i bardzo proszę o taki sam uśmiech na Twojej ślicznej buziulce
ja wiem, że czasem na każdego przyjdzie jakiś gorszy dzień, a już zwłaszcza my kobietki mamy do tego skłonności, ale nie dawaj się słoneczko, uśmiechnij się ... jutro będzie lepiej
mam nadzieję, że dziś jest już lepiej i że uszka trzymasz w górze
fajnie ma Twoja siostrzyczka z Tobą, takie zdolności, fiu fiu fiu
napewno wszystko było paluchy lizać
pozdrawiam Cię bardzo gorąco i życzę miłego i uśmiechniętego dnia

wpadłam sie pochwalic że
zdobyłam tytuł
licencjata dziennikarstwa i komunikacji społecznej

hurra


pozdrawiam