Komentarz do poniedzialku:

Plusy, od ktorych sie chudnie:

Zjadlam mniej niz bym zjadla bez planowania. Zrobilam serie pajacykow, choc mi sie nie chcialo. Poszlam na fitness mimo, ze w tv lecial fajny program.

Plusy, ktore daja satysfakcje:
Zaczelam pisac ten pamietnik - czyli znowu optymistyczniej patrze w przyszlosc
A wieczorkiem naciapralam cos nowego farbami i dzis bede konczyc. Kazda praca tworcza daje mi poczucie, ze nie marnuje czasu siedzac w domu.

Minusy, od ktorych sie tyje:
Zaczelam planowanie od polowy dnia, wiec dosc duzo juz w siebie wcisnelam kalorycznych rzeczy. Nie zrobilam drugiej serii pajacykow. Przed spaniem zjadlam dwie czekoladki i ponadgryzalam chyba z 10 pralinek z nadzieniem, szukajac jakiejs smacznej (nie znosze pralinek - bleee... wszystkie poszly do smieci)

Minusy, ktore zmniejszaja satysfakcje:
Na fitness dalam za malo czadu, bo gapilam sie w telewizor

Ocena dnia:
Jak na poczatek, byl to dobry dzien