Anikasku, ja się zgadzam z Kaszanią! Sama na przyszły rok planuję studia. Albo wyjazd, ale to wszystko się okaże. Uciekam na lunch więc więcej przy następnym podejściu! Tylko jeszcze SBowego dnia życzę!
Anikasku, ja się zgadzam z Kaszanią! Sama na przyszły rok planuję studia. Albo wyjazd, ale to wszystko się okaże. Uciekam na lunch więc więcej przy następnym podejściu! Tylko jeszcze SBowego dnia życzę!
Witaj Aneczko, moje Ty słoneczko !!!!!!!!
Chciałam przesłać Ci megaśne buziaki . Widze, ze nie tylko ja odbiegam od fazy I ... dzisiaj to już chyba nawet odleciałam , bo wszamałam na sniadanie pysznego , cieplutkiego krokiecika . Ale nie przyjmuje się, bo spodnie i tak luxnieją
Miłego weekendu, spędzonego z ukochanym mężem życzę . Buziaki!!!!!!!
Anikasku to ja
nie mam dziś czasu na rozpisywanie, szef mnie przegonił strasznie.
Ale chciałam Ci bardzo podziekowac za wizyte u mnie i w poniedziałek obiecuję do ciebie wpaśc na dłużej
Całuski
Witaj Aneczko
wpadam do Ciebie dopiero teraz z moim pakuneczkiem, ale za to na dodatek z wielgaśną różą dla Ciebie
byłam dziś na nieudanych zakupach, miałam kupić kurtkę i figa mi z tego wyszła wielka
pamiętaj, żebyś dziś poćwiczyła, ja też będę, mimo że dziś najcięższy dzień Tych dni, zawsze drugi jest dla mnie najgorszy... ale nie ma co, trzeba być twardym, a nie miętkim hihihi
całuję mocno
Hej Słonka..
mam do Was ważne pytanie.. co sądzicie o dietce, którą napisze poniżej..?
w sumie dziś od rana, które było w stylu SB chodzi za mną wszystko co nie jest SB.. i tak co dzień praktycznie.. uwielbiam tę dietkę (SB), ale chyba znów troszkę czuję się nią zmęczona... szukam dobrego rozwiązania.. nawet mi po głowie przez chwilke kopenhaska dziś przeszła, ale szybko ją pogoniłam.. ale ta dietka troszke kusi.. kiedyś ją robiłam i 2 kiloski uciekły... w sumie tu bardziej myślę o oczyszczeniu organizmu.. tak na kilka dni potrzymać się dokładnie wytycznych..
Obiadek zjadłam dziś już nie SB (a raczej SB II faza) bo ryż z jogurtem i cynamonem - pychotka.. nie mogłam się oprzec taka miałam własine na to ochotę..
no dobra, napisze dietkę
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
DIETKA KAPUŚCIANA
Zasada: codziennie przez 7 dni jemy zupę w dowolnych ilościach, uzupełniając ja produktami wg tygodnowego planu. Pijemy dużo wody niegazowanej, niesłodzone soki owocowe, odtłuszone mleko. Dopuszczalna jest niesłodzona kawa i herbata, ale lepiej zrezygonowac z używek..
Rezygnujemy z: soli, potraw mącznych i smażonych, alkoholu, napojów alkoholowych
Przepis na zupę:
główka kapusty
3-6 cebule
2 zielone papryki
ok 6 pomidorów
pęczek selera łodygowego
przyprawy: pieprz, curry, pietruszka, koper
Jarzyny gotujemy i zalewamy wodą w dużym rondlu. Gotujemy przez 10 minut, potem zmniejaszamy ogień i gotujemy do chwili, kiedy jarzyny będa miękkie. Zupę można jeść kiedy się chce i ile się chce. Można ją zmiksować na papkę.
Przechowywac w lodówce.
1. dzień
zupa
owoce (prócz bananów)
woda!
2. dzień
zupa
same jarzyny (surowe, gotowane), najlepiej zielonoliściaste - nie można jeść fasoli, grochu i kukurydzy.
na wieczór ugotować 2 ziemniaki (duże) i zjeść bez soli, z odrobiną masła
woda!
3. dzień
zupa
owoce
jarzyny ile chcesz
woda!
4. dzień
zupa
3 duże banany na cały dzień
chude mleko
woda!
5. dzień
zupa
wołowina (lub pierśc z kurczaka, indyka lub chuda ryba) - od 250 do 500 g-gotowane lub opiekane bez soli i tłuszczu
pomidory
woda!
6. dzień
zupa
jarzyny (najlepiej zielonolistne)
wołowina (lub drób lub ryba) ile chcesz
woda!
7 dzień
zupa
jarzyny
ryż ugotowany bez soli i dodatków
mogą być soki warzywne
woda!
Możesz kontynuować dietkę tak długo jak chcesz, nie koliduje z żadnymi lekami, można ją przerwać i do niej wrócić..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Napiszcie co o tym moim pomyśle sądzicie..
W sumie jak tak analizowałam sobie, to wyjdzie taka dietka ok 1000 kcal..
BEZ SŁODYCZY, ORZESZKÓW w sumie chyba zdrowa..
No a z rozterek to jutro czeka mnie obiad u Rodziców - zupka grzybowa jest i placki ziemniaczane i już powiedziałam Mamie, ze zupkę zjem i 2-3 placki smażone bez tłuszczu, nie 15 jak kiedyś, ale własine 2-3 , W. poprosił mnie też o zrobienie na weekend czegoś "dobrego" no i zrobię dziś sałatkę..
o taką:
seler ten ze słoiczka, sałatkowy
ananas w kostkę (puszka)
szynka
kukurydza
odrobina majonezu (dodam z jogurtem ).
W niedzielkę też idziemy do Rozdziców na obiad, ale juz dietetyczny, bo będą piersi z kurczaka
ogólnie będe przez weekend kontrolować jedzonko, starać się by było jak najbardziej SB a od poniedziałku moze ta dietka wyżej.... a sama nie wiem...
oj, ale się rozpisałam.. ale juz zmykam po składniki na sałatkę!
************************************************** ************
Anuś-Kaszaniu - dzieki za to co napisałas.. ale nie da rady z tą matmą na razie..
widzisz, w tym roku (2006) odejdzie sporo nauczycieli, bo to ostatni rok, gdy bardzo korzystnie odejdą Ci, co się na emeryturę łapią.. w choszczeńskim zespole szkół odejdą 3 matematyczki i dlatego myślałam powaznie o tej matmie, bo byłaby szansa (ta szkoła to 3 semestry ale robione prawie tydzien w tydzień i robi się to w rok, choć płaci za 3 semestry hehe) i akurat by pasowało.... no ale niestety nie jestem w stanie opłacić szkoły i tym bardziej dojazdów i weekendów w Poznaniu.. ubolewam nad tym bardzo ale niestety wszystko było przeciwko, do tego z tą moją praca jest jak jest.. uprawnienia pedagogiczne mam, bo mam juz podyplomówke własnie pedagogiczną (mogłabym być nawet pedagogiem szkolnym hehe).. no i semestr pracy w szkole.. ale tak sobie wspominam ten czas, moze dlatego, ze uczyłam nudnych finansów i ekonomii? nie wiem sama..
oj rozpisałam się, ale troszkę mi smutno, ze tak wyszło i jednak tą matme nie poszłam.. ale co sie odwlecze.. moze kiedyś jeszcze ją zrobię! w sumie chciałabym bardzo
pozdrawiam Cię Aniu! cieszę się, ze u Ciebie udało się pójśc a studia i niedługo będziesz miała uprawnienia do pracy, którą bardzo chcesz mieć buziaczki
Zosiu - dzieki! Trzymam kciuki za Twoje plany - a tak w ogóle to co skończyłaś? i na jakie studia ew. planujesz iść dalej
SB.. no własnie mi się uciekło.. trochę wytchnienia potrzebuje i wrócę.. buziaczki
Martuś - Słonko dzięki za buaziaczki oj ja tez odleciałam troske z plazy.. śniadanko było SB ale obiadek już mniej, ale miałam ochote na ryż ogromną!!
Ciesze się, ze spodnie coraz luźniejsze!! trzymam kciuki za Ciebie Słonko!!
dzieki za życzenia weekendowe - własnie się dowiedziałam, ze mój mężuś zaplanował z kolegą długa rowerkową wyprawę to ja zmykam jutro do Rodziców! ale niedzielkę na pewno spędzimy razem (bo w sobotę W. pracuje) buziaczki
Kasiu-Kasiakasz - witaj!! będę czekała na Ciebie w poniedziałek pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Beatko - dziekuję Ci kochana za pakunek i cudną różyczkę
poćwicze poćwicze na pewno!!
wiesz, u mnie też drugi dzień to katastrofa.. tak więc rozumiem Cię doskonale!! trzymaj się Słonko!! buziaczki
no to czekam na Wasze opinie!!
buziaczki
Aneczko, ja stosowałam kiedyś tę dietę i to aż dwa podejścia do niej miałam
za pierwszym razem ugotowałam tę zupkę i wytrzymałam trzy dni, pierwszy dzień jakoś jadłam cały boży dzień to paskudztwo i nawet mi smakowało... drugiego dnia już jakoś mi mniej smakowała, a trzeciego wieczorem poprostu chciało mi się wymiotować jak tylko czułam ten zapach... więc rzuciłam to w diabły
drugie moje podejście wyglądało tak: ugotowałam i jak powąchałam talerz to nie mogłam wytrzymać i zwiałam od stołu... już nie pamiętam kto tę zupę zjadł
tak wyglądają moje doświadczenia z tą dietką, ale może Tobie się uda
powodzonka
Anus. Szczerze mowiac, to mysle, ze po trzech dniach wylalabym zupke do kibelka i z radoscia patrzyla jak znika w otchlaniach. Nie lubie monotonnych diet, a ta na takowa wyglada. No a ryz i ziemniaczki bez soli....ojojojo....czy to moze komus smakowac takie bezsmakowe....
Wiesz, pomalu dochodze do wniosku, ze jedyna sensowna i dobra dietka jest MZ, tak propagowana przez Beatke...wszystko mozna, byleby nie duzo...
To moje zdanie. A decyzje i tak podejmiesz sama.
Selerkowa salatke tez wyprobuje! Brzmi pysznie!
Anikasku, a jak długo chciałabyś być na tej diecie? Bo mi się wydaje, że jako oczyszczająca, na 2-4 dni to ok, ale dłużej to nie jestem przekonana. Niby są warzywa, owoce i mięso / ryby ale jakoś mi nie pasuje. I tyle.
Co do moich studiów, to jak na razie skończyłam... charakteryzację filmową. A pomysłów na nowe studia mam kilka, jeszcze nie do końca sprecyzowanych, więc by nie zapeszać, nic nie mówię
Dziewczyny dzięki za opinię..
ja sama tez mam doświadczenie z tą zupką, przeszłam rok temu na poczatku wakacji tę dietkę i schudłam 2 lub 3 kg (nie pamiętam dokładnie), jedno pamiętam - zupa pod koniec smakowała ohydnie hehe.. podobną zupkę gotowałam też jak byłam w styczniu na SB i jednocześnie się odczulałam na mleko, też w sumie ją kilka dni jadłam..
no nic, zobaczę przez weekend, przemyślę sprawę, ale zastanawiam się, nie wytrzymam to trudno hehe
************************************************** **************
Beatko - oj ta zupka nie jest taka paskudna.. hehe.. na poczatku ale wiem, że moze się znudzić, oj wiem!! dzieki za opinię, zobaczymy czy zacznę buziaczki
Madziu - wiesz, dochodzę do tych samych wniosków często co Ty, ale jak jestem na takim MŻ, to kilka dni mija i przeginam pałę, bo powoli wchodzi coraz więcej kalorycznego jedzenia.. ja już sama nie wiem co mam robić i jakim sposobem sie odchudzać.. czy po prostu przyjąć, ze 78 to moja optymalna waga... bo czasem tracę wiarę, ze schudnę.. choć marzenie na sylwestra mieć 70 kg nadal aktualne, a tu na liczniku dziś równe 78... ech..
a sałatkę zrób - pychota - ulubiona sałatka W.. buziaczki
Zosiu - myślałam o 7 dniach, wiem, ze typowe oczyszczanie to tak do 3 dni, ale tu jest naprawdę normalne jedzenie!! jest dużo warzyw i mięsko... no nic, zobaczę.
a studia masz ciekawe!! ale chyba nie pracujesz w zawodzie co? pozdrawiam Cię gorąco!!
a propos pracy, własnie dzwonili do mnie z pewnego miejsca, gdzie byłam na rozmowie, ze oczywiście mnie nie przyjęli.. ech.. już mnie to nawet nie dołuje...
a druga "zła wiadomość" hehe.. Siorka wracająca ze Sz-na ze studiów przyjdzie do mnie... piec ciasteczka ja nie mam już sił na to wszystko.. i jak tu walczyć z tłuszczykiem, kiedym taka słaba...
buziaczki Słonka
Agusiu kochana
Ja kiedyś tam też próbowałam tej dietki Wytrzymałam cztery dni :P Ta zupa jest poprostu wstrętna
Wiem ,że wiesz jak teraz dietkuję .Ale moje obecne zupki nie mają nic wspólnego z zupą kapuścianą. Gotuję sobie różne ""cienkie" zupki ale są przyprawione tak jak trzeba.Są bez śmietany , bez zagęszczacza. Raz z mięsem innym razem bez. Ale naprawdę nie mają nic wspólnego z tą wstrętną zupą.Jem surówki , owoce i inne rzeczy ale w rozsądnych ilościach. I mam nadzieję,że mi się uda. Napewno dobierzesz sobie jakąś dietkę ,bo robienie czegoś na siłę też mija się z celem.Jesteś mądra dziewczyna .Będzie dobrze , jak nie teraz to za jakiś czas
Pozdrowienia skarbie Miłego wypoczynku
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki