Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

mam nadzieje, ze jutro wieczorkiem dłuzej posiedzę i poczytam dokładnie co tam u Was..

Noooo tez mam taka nadzieje
Powiedz mi Mala czy rozmawialas na wiadomy temat z W.
Buziaki i strasznie sie ciesze ze pobylas sobie dzis z L. ... to duzo daje... i jej i tobie... taki zwykly normalny dzien... potrzebny jest kazdemu

p.s. wiesz ze palec ktory rozwalilam w czasie naszej wyprawy na Giewont... dalej sie nie zagoil ten na nodze... duzy lewy... to tak z innej beczki

Aneczko, pakunek leci do Ciebie, pozdrawiam i życzę zdrowia

POZDRAWIAM ANIU.

aniu czekam na wiesz co

miłego dnia ci życze...i cieszę się że miło spędziłaś czas z przyjaciółką

Aneczko, pamiętam i wysyłam pakuneczek serdeczny

Aniu życzę miłego popołudnia
Mam nadzieję, że choroba powoli Cię opuszcza i czujesz się już lepiej.................. Teraz to już pewnie żyjesz przyjadzem W. Przyjeżdża w sobotę czy w niedzielę ?
Jak tam u Ciebie zdrowe jedzonko ?
Przepraszam, że tak mało się odzywam ( i telefonicznie i tu ), ale czas ucieka mi strasznie szybko.................
Przesyłam buziaczki i jeszcze raz życzę dużo zdrówka

Hej Słonka

wpadam na chwilkę, zebyście się o mnie nie martwiły..
nie ma mnie teraz na forum bo obok pracy, której mam teraz strasznie duzo, a staram się zabierac teraz co mogę do domu, by jak W. wróci wieczory poświęcać jemu a nie papierzyskom , to jestem przeziębiona nadal i to nadal dosyc mocno, choć chyba mi się juz poprawia (dzis juz mówię...... bo 3 dni to wydawałam dziwne dźwięki ) i jeszcze pomagam kolezance w matmie - i tak dzis siedziałysmy 2,5 godziny, kolejne "lekcje" w weekend.. troszkę nie mam teraz na to czasu, no ale to bliska kolezanka i jak tu nie pomóc....
No i taki mam teraz zajęty czas - a dni uciekają. jutro też juz popołudnie mam zaplanowane - praca po pracy, w sobotę też praca, potem sprzątanie, pranie, jakies zakupy, bo dosyc pusto w lodówce, a tu znów będzie nas 2 w domku hehe.. i obiecałam W. sałatkę gyros to trzeba będzie zrobić, a wieczór u Rodziców, bo w niedzielę z samego rana mama jedzie do Sz-na do szpitala gdzie będzie miała operację na kolano i nie wiadomo w ogóle kiedy wyjdzie, ale mam nadzieje, ze jednak przed wigilią... i ze wszystko sie uda - bardzo się boję o nią.. teraz ledwo co kuśtyka po domu, od lata w sumie jest uziemiona w domu.......

tak więc wybaczcie ze mnie ma, nie ma u Was na wątkach... ale ja tu wrócę

dietki nie ma u mnie, nie jest źle - bo nie objadam sie, ale jednak jem dosyć kalorycznie (makaron, ryż) i dosyc sporo.. tak powiedzmy na tróję .. na szczęscie waga nie idzie do góry, ale i w dół tez nie...

no a w niedzielę najprawdopodobniej wieczorem wraca Wojtek cieszę się bardzo bo juz się stęskniłam za nim bardzo ale i tak sobie pomysle, ze on taki wychudzony wróci (jego koledzy co zjechali kilka dni temu schudli po 10 kg.. i wyglądają jak szczypiory..), a ja jestem taka okrągła, oj ciekawie bedziemy wyglądac...... no trudno, mogłam te 2 miesiące wykorzystac do odchudzania, ale tego nie zrobiłam - moge mieć tylko pretensje do siebie............

Słonka gorąco Was pozdrawiam, postaram się mimo wszystko w weekend tu zajrzec!! brakuje mi Was, ale chwilowo mam zalatany czas a to + przeziębienie to niezła mieszanka, po której padam jak dętka wieczorem.. jutro nastawiam budzik na 5 bo mam papiery do sprawdzenia.... tak więc teraz zmykam szybko spac i tak juz jest po 23...

dobrej nocy trzymajcie się!!

POZDRAWIAM CIEPLUTKO I DALEJ Z ZAPALEM BRNE DO CELU

WPADŁAM ŻYCZYĆ SPOKOJNEGO,
MAŁO STRESUJĄCEGO,DUŻO DIETKOWEGO
WEEKENDU I PRZESYŁAM
DUŻO BUZIACZKÓW.

Aniu - chudnie tylko ten kto tego naprawde bardzo chce...
Czy bylas na watku Tagotty?? To czego dokonala i w jakim czasie jest oszałamiające - no ale to tylko dzieki swojej konsekwencji w dazeniu do tego zeby byc szupłą...

Buziaki!