Anikasku bardzo mi przykro z powodu Twojej przyjaciolki. Ja poznalam duzo kolezanek na forach poswieconych staraniu sie o dzidziusia i wiele tam przezylam. Byly lzy radosci gdy ktorejs udalo sie zafasolkowac, ale byly tez lzy smutku po straconych fasolkach. Nie potrafie sobie nawet wyobrazic tego bolu i wiem, ze zawsze padaja pytania dlaczego to nas spotyka. Niestety nie ma odpowiedzi na te pytania, trzeba tylko wierzyc, ze bedzie dobrze.
Aniu widze, ze SB idzie Ci super. Trzymam kciuki za Twoje zgubione sadelko do swiat. ja tez sie powoli zaczynam podnosic i chce jeszcze troszke powalczyc o lepsza siebie do nowego roku. Twoich plytek jeszcze nie przecwiczylam bo ciagle mi cos przeszkadza, a to @, a to choroba a najbardziej to len.
Buziaczki Aniu i milego dnia!!!
Zakładki