życze Ci tego kolejnego kg mniej z całego serduchaZamieszczone przez HaDusia
i koniecznie napisz co sobie kupiłas
życze Ci tego kolejnego kg mniej z całego serduchaZamieszczone przez HaDusia
i koniecznie napisz co sobie kupiłas
No, no HaDuś.......
Trzymam za Ciebie kciuki. Każdy kilogram spadku wagi to wielki sukces. Tylko nam, wiadomo jaki to wysiłek i ile wyrzeczeń.
Ale warto napewno warto. Zaraz jak się zważysz masz zdać relację.
Pozdrawiam ciepło.
I z wielką niecierpliwością czekam jutra
Właśnie zmieniłam wskaźnik na suwaczku.
Jeden kilogram mniej.
Od początku odchudzania czyli 28 dni 6 kilogramów. Jestem z siebie dumna.
Teraz jestem już psychicznie przygotowana na zastój w spadku wagi. Wytrzymam
moje gratulacje
tak trzymac
na pewno sie uda
pamietaj o ćwiczonkach
a jaki sobie sprawiłas prezencik
HaDusiu - WIELKIE WIELGACHNE GRATULACJE!!!!
Dziś napisałaś u mnie:
Już wiem, dlaczego wiesz, jak się czujęZamieszczone przez HaDusia
I wiem, że Ty też swoimi wyrzeczeniami osiągnęłaś coś pięknego - chudnie wspaniale, ćwiczysz wpaniale!!! Biorę z Ciebie przykład!!
Ty też bądź nadal taka dzielna!!! :P
No i ciekawe co za prezencik sobie sprawisz - musi być wart tych 6 utraconych kilożków!!
POZDRAWIAM CIĘ I ŻYCZĘ SUPER MIŁEJ NIEDZIELI!!!
HaDusiu......SUPER wynik gratulacje.
Cieszę sie razem z Tobą, wiem ile to wyrzeczeń. Masz silną wolę i duże samozaparcie.
Warto, naprawdę, warto. Dla siebie, dla swojego zdrowia, dla swojego samopoczucia.
Jestem z Tobą. I podziwiam.
A to jest prezencik ode mnie....moze skromny wirtualny ale z całego serducha.
Pozdrowionka
HaDuś, jestem pod wrażeniem Ja niestety tak nie potrafię. co raz pęknę i zaprzepaszczę to, co osiagnęłam
Witajcie moje drogie!
AGEMO, ANIU, WASZKO, EWUNIA......
Dziękuję Wam za gratulacje i te wszystkie słowa, które są jak plaster miodu na me serce.
Agemo, prezent od Ciebie jest śliczny, dziękuję.
Waszko, ja wiem jak to jest, ale chyba wpadki musimy wliczyć, one po prostu się zdarzają.
Dziś miałam okazję przekonać się, jak niewiele trzeba, żeby ulec pokusom.
Przyjechali niespodziewani goście, my byliśmy już po obiedzie.
Na stole pojawiły się jakieś smakowite przekąski, słodkości i naprawdę musiałam stoczyć ze sobą walkę, aby nie sięgnąć po coś niedozwolonego.
Nie uniknęłam lampki wina, ale wliczyłam ją do mojego 1000.
Dziś udało mi się, ale to takie trudne.
Teraz jestem z siebie zadowolona, ale przeżywałam katusze aby nie ulec.
Dzisiejsze moje jadło:
Twarożek z jogurtem, kawa z mlekiem, chlebek wasa - 250kcal
jabłko - 50
schab pieczony ze śliwkami suszonymi, surówka wielowarzywna, pikle - 227kcal
banan - 150
chleb pełnoziarnisty z masłem, kawałek pomidora, 3 liście sałaty - 200
wino - 120kcal
Razem: 997kcal
Na prezencik - pocieszkę nic nie wymyśliłam. To chyba znak, że jeszcze za mało kg na prezenty, ale jak będzie 10 w dół....... to chyba coś wymyślę, albo podpatrzę, czym się dziewczyny motywują.
Idę poćwiczyć, bo ten cerber od gimnastyki strasznie ostry i pilnuje.
HaDusiu właśnie przeczytałam Twój pamiętnik! Bardzo mi się spodobał i myślę,że wiele z niego wyniosę Jesteś super!!! Osiągnęłaś wspaniały rezultat!Powinnaś być dumna z siebie bo jest z czego Jesteś silna,czego mnie brakuję,ale myślę,że i mnie się uda min.dzięki takim osobom jak Ty
Wiem jak ciężko oprzeć się pokusom!Kiedy dzisiaj moja rodzinka objadała się ciastem i słodyczami musiałam wyjść z pokoju bo złamałabym się!!!Jeszcze teraz czuję zapach tych smakołyków!!!
Jeszcze raz gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!! :P :P
HEJ HADUSIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TWÓJ DZIENNICZEK JEST SUPER FAJNY I PODNOSI NA DUCHU ŻE JEDNAK MOŻNA ZRZUCIĆ TE KILOGRAMY OKROPNE KTÓRE SĄ I MOIM UTRAPIENIEM.GRATULUJĘ SILNEJ WOLI I REZULTATÓW.TRZYMAM KCIUKI I ŻYCZĘ DUUUZO DUUUŻO WYTRWAŁOŚCI KASIA
Zakładki