Paula to tak jak i ja - robienie ćwiczeń w domu graniczy z cudem i zawsze jest 10000000 powodów żeby nie poćwiczyć
dlatego chodzę do klubu bo kasę żal zmarnować
Vienne i jak dziś??
Paula to tak jak i ja - robienie ćwiczeń w domu graniczy z cudem i zawsze jest 10000000 powodów żeby nie poćwiczyć
dlatego chodzę do klubu bo kasę żal zmarnować
Vienne i jak dziś??
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Dziś zdecydowanie pozytywniej Piję sobie właśnie herbatkę ()bez cukru, rzecz jasna) planuję wieczorny spacerek po zgrzewę mineralnej (jak człek podźwiga to więcej spali) i tego warzywnego fita i sałatę może Dzisiaj wstałam jakoś bardziej odprężona, z nową energią, śpiewałam w autobusie dając upust mojej radości (ale zostałam ubłagana o przymknięcie się, bo idol to ze mnie nie jest)- na szczęści tylko tak pod noskiem spiewałam, aż tak nie lubię robić z siebie widowiska, żeby się drzeć na całe gordziołko
Dzisiaj mam juz parę kalorii za sobą, ale cóż z tego, nie było ich znowu tak duzo, a jeszcze sobie poćwiczę Jutro mam dzień wolny i zamierzam go nalezycie wykorzystać... No i dzisiaj mam w planach jeszcze więcej brzuszków.. Wiecie, że kiedys robiłam po 200 naraz? Czasem nawet dwa razy dziennie... A moja koleżanka opowiadała mi, że ona robiła codziennie 1000. i miała brzuch jak tara. Tylko że ona była i jest baaardzo szczupła... Ja też będę!!! Wszystkie będziemy, do boju dzieweczki
Pozdawiam
To jest zamek Książ, do którego mam ogromny sentyment... Tu właśnie odbywała się moja studniówka...kiedy to było... Wspomnień czar...
Witaj Vienne
Ladny ten zamek :-)
Ja mialam swoja studniowke w Wierzynku, tez bylo milo, ba nawet baaaardzo milo :-)
Wlasnie wczoraj dostalam fotki i film ze studniowki i juz nie myslalam, ze jest tak fajnie....wygladam tam jak wieloryb...pociesza mnei tylko jedno, ze byla tam panna, ktora jest grubsza ode mnie...ale to niewielkie pocieszenie, czasem mi sie nawet wydaje, ze ludzie chudna, a ja grubne....jakies zboczenie mam chyba...
W kazdym razie motywuje mnei ta plyta i te fotki do dalszej pracy nad sobe :-)
i to intensywjen pracy, a co sie bede na drobne rozmieniac :D:D:D
A i jeszcze mam jedna motywacje, a wlasciwie dwie...czyli w sumei mam trzy :D:D:D
Pierwsza to ta plyta, druga to pokazac mojemu ex co stracil, a trzecia to Wojtus...<wstydnis>
Wlasciwie to trudno go nazywac Wojtusiem, hehehe, ma ponad 190 cm i ladne cialko :D:D:D Jak chodzil do mojej szkoly, to wszystkie laski za nim lataly, a ja sie z nim przyjaznie :-) Co prawda on lubi grzeczne dziweczynki, ale coz, moze bede kiedys miala szanse (najpierw musze zgubic kiloski i byc grzeczna )
Buziaczki :*
No Vienne podziwiam za te brzuszki - mi się nawet 50 robić nie chce. Ale kupilam sobie dzisiaj hula-hop , tylko kurcze nie jest takie jak chciałam.Jest jakieś dziwnie lekkie i przez to beznadziejnie mi się nim kręci. Co prawda obciążyłam je troszkę ale to jeszcze nie jest takie jakie mam u siebie w domku, no ale lepszego nie znalazłam - musi wystarczyć.
No a studniówka - kiedy to było. Jakieś 10 kilo temu
Cieszę się ,że masz dobry humorek i dobrze Ci idzie dietkowanie.Trzymaj tak dalej
No to superancko, że już masz dobry humor, a nawet bardzo dobry skoro śpiewasz w autobusie Mi się to zdarza, jak mam wybitnie doskonały... i to raczej ńie w środkach komunikacji miejskiej, ale gdzieś po drodze, na ulicy Divą operową też nie jestem, raczej wyjącym kotem albo kwiczącą foczką jak mnie ochrzciły koleżanki po karaoke A te brzuchy... No, no... pełna podziwu jestem. Mi w wielkich bólach wychodzi 25. W takim stylu, że przez następne 2 dni muszę odpoczywać... No i ta studniówka. Bajkowe miejsce Przecudowne..
Dziś na śniadanie miałam sałatę!!! Mniam mniam, nie ma to jak spełniać swoje kulinarne dietkowe zachcianki dzień jest bardzo dobry, zamiast rzucic się na żarcie, jak to bywało gdy miałam wolne, zuciłam się na odkurzacz i spędziłam z nim urocze pół godziny, potem z róznymi szmatkami.. Padam z nóg Ale! Zmęczenie jest bardzo pozytywne. Poza tym postanowiłam nie kupować od razu całej zgzrzewy mineralnej, bo potem nie mam motywacji by wychodzić z domku... A tak motywacja jest i to wielka No i zamiast żreć czekoladę jem sobie marcheweczke I pomysleć że cały mój dzisiejszy dobry humorek zawdzięczam sałacie... Dziwny jest ten świaat, lallala
A wiecie, postanowiłam popracować nad moimi ramionami i podnoszę sobie butelki z wodą, od jakiegoś czasu. Na początku podniesienie ich razy do góry było koszmarem, ale teraz podnoszę po 40-50 razy..Ale ze mnie strong woman
Pozdrawiam dziewczynki, dzięki za wsparcie
Ps: nie kupiłam fita, nie było, ponoć tak szybko im schodzi, że szok, nie spodziewali się tego Za to kupiłam sobie jakiś inny sok warzywny i jest pycha
Za te brzuszki to wielkie gratulacje Ci się należą!!! Ja ledwo 10 wyciągam A z butelkami też próbowałam, ale jakieś lekkie były Jakiej pojemności masz butelki? Bo ja używałam 1,5 litra
Sałata... Eh, jak to dawno było Zeszłej wiosny Teraz czekam na nową I na te wszystkie pyszne warzywka z działki dziadków A na razie muszę przeżyć na kupnych Ale też może być
Pozdrawiam! I trzymam kciuki!!!
Wow, co otwieram Twój post to widzę ten śliczny zameczek Haha, a jednak sałata może być smaczna i wywoływac błogość jak u tej laski, o któej wcześniej pisałaś Vienne, ja widzę, że Ty ostro działasz!! A Ja Cie ostro podziwiam!! Serio Nie ma to jak zastrzyk energii i doprego humoru Co Ty tam doładowałaś do tej sałaty??
Brawo dziewczyny!! Każada ilośc brzuszków jest wyczynem, zalezy na jakim etapie brzuszkowania się jest
Ja robię około 200
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki