witam!
Oj czuję się jak krokodyl, tak szeroko otwieram paszczę ziewając.
Dlatego nie bedę dużo pisać, bo mogłyby to byc bzdury (ze zmęczenia)
Życzę Wam tylko kolorowych snów
dobranoc
Ula
witam!
Oj czuję się jak krokodyl, tak szeroko otwieram paszczę ziewając.
Dlatego nie bedę dużo pisać, bo mogłyby to byc bzdury (ze zmęczenia)
Życzę Wam tylko kolorowych snów
dobranoc
Ula
Hihihi... ale się lakoniczie zrobiło... hihhi
To ja też może nie powinnam łamać nowego trendu...hihi
No, ja też mam dziś dużo pracy, więc piszę szybciutko i zaraz zmykam do rysowania.
Wczoraj dzień dietkowo ładny, choć trochę za mało kalorii pochłonęłam, bo nie jadłam obiadu. Wróciłam późno do domu (mam nowe zlecenia - do następnej środy mam czas wycięty z życiorysu ) więc zjadłam tylko jabłko, parę suszonych śliwek i wypiłam trochę likieru Bailays... to z okazji nowych zleceń
Ale zaraz potem dzielnie "wyporałam" callanetics, nie ma zmiłuj . Ciekawe jak Tobie poszło, Anitko!? Nie bolą mięśnie? Jak bolą, to dobrze, bo znaczy, ze pracowały . A kręgosłup nie bolał? Myślę, że Ci się spodoba!
Obawiam się natomiast , że przez najbliższy tydzień ja nie będę miała za dużo czasu na cwiczenia. Mam nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z października, gdzie przy podobnym trybie pracy przytyłam. Na szczęście to tylko tydzień, ale potem rusza kolejny katalog i znów to samo
Op - dużo zdrowia
Katson - świetnie, że idzie Ci dobrze, oby tak dalej!
Julcyś - nie załamuj się facetem - nie jest tego wart. Jeżeli teraz cię zdradził, to może to powtórzyć za jakiś czas. Ale zrobisz jak sama uważasz za słuszne.
Bike - witaj ponownie! Przyda nam się Twój optymizm i energia, bo trochę tu u nas z tym krucho
Uleczko - życzę więcej snu! Będziesz piękniejsza, a poza tym - kto śpi, nie grzeszy... znaczy nie je... hihi...
Ja też chcę się wyspać, a nie będzie mi to dane przez najbliższy tydzień.
Dobra, miało być krótko - jak zwykle się rozpisałam...
papatki!
To dobrze, bo ja lubię Twoje rozpisywania czytaćZamieszczone przez Celebrianna
Wczoraj udało mi się całe 45 minut na rowerku pojeździć - jak na mnie to super W tym 20 minut gadałam przez komórkę,a 25 czytałam książkę
Dziś odkurzę stepper i może coś z hantelkami poćwiczę? Się zobaczy
Miłego dnia Maluszki
czesc dziewuszki
u mnie dzien minol jak zaplanowalam.naprawde sie staralam i wyszlo.mysle ze trzeba planowac sobie dzien i wtedy jest troche latwiej.wiadomo diety odchudzajace nie sa latwe bo jak by tak bylo to niebylo by tyle ludzi z nadwaga na swiecie.jutro dzien zakupow wiec bede musiala pomyslec i zaplanowac co bede jadla w ciagu tygodnia.rowniez zapisuje te swoje punkty bo jest latwiej wiedziec ile jeszcze moge zjesc.
widze celebrianna ze jestes naprawde zajeta biedulko.wiem ze jak czlowiek jest taki zapracowany to jest trudno zaplanowac dzien by mozna pocwiczyc i nawet przygotowac cos zdrowego do jedzenia.ale mysle ze dasz sobie rade .
julcyk naprawde jest trudno mi doradzic co masz zrobic ze swoim panem.czy jestes pewna ze on cie zdradzil ?czy jestescie malzenstwem? pomimo ze nie wiem za duzo o tobie to zgadzam sie z celebrianna ze jak ktos zdradzi cie raz to i napewno zrobi to znowu ale czasami warto walczyc o zwiazek .jak naprzyklad sa dzieci albo jak maz zawsze byl ok a raz mu sie to zdazylo.sama nie wiem to jest trudny i bardzo osobisty problem .ale wiedz ze myslami jestem z toba i zycze ci wszystkiego najlepszego.zebys jakos sobie z tym poradzila.
kulka fajnie ze pocwiczylas .napewno sie lepiej bedziesz czula
bike widze ze mialas fajny weekendzik i sie duzo ruszalas .swietnie
op zycze ci szybkiego powrotu do zdrowia.
chudne skutecznie optymistyczne buziaczki dla ciebie rowniez.
grubaskaxxx balkon tez wystarczy.mozna naprawde swietnie zrobic na nim pelno kwiatkow i bedzie sie napewno milej na nim siedzialo.ja tez mazylam o ogrodku . teraz ciagle biegam po nowe kwiaty.obecnie mi przyszlo do glowy zeby posadzic cytrynki i mandarynki .moja mama miala drzewko jak mieszkala w australii i naprawde jej roslo swietnie .
ok bede konczyc .napisze wiecej jutro .papatki miluszki milutkie
To fakt, że jak się spisuje co się ma zamiar zjeść, to jest łatwiej się tego trzymać. Nawet jak w ciągu dnia na coś z tej listy nie mam ochoty, to myślę na co o podobnej kaloryczności to zamienić.
A do sklepu to ja zawsze spis robię, żeby nie nabrać głupot
Tylko idąc do warzywniaka - idę na żywioł (nie kupuję owoców i warzyw w hipermarketach - paskudztwo )
Bo w warzywniaku małe mam szanse kupić coś niezdrowego :P :P
Miłego dnia dziewczynki
Buziaki
Ula
Witajcie Najsympatyczniejsze Maluszki Świata ...
u mnie dziś humorek kwitnący, może ja jakaś nienormalna jestem ...
straciłam właśnie pracę, od 1 lutego jestem znów do wzięcia a ja humor mam szampański ... na moje usprawiedliwienie mam tylko to, że tam się zrobiło ostatnio nie do zniesienia, a ja jestem takim stworem, który lubi pracować tylko tam, gdzie jest sympatyczne szefostwo, to taka choroba chyba jest, tylko nie wiem jak się nazywa ...
znacie może nazwę tej jednostki chorobowej ...
z dietką u mnie wspaniale, ćwiczę z wielkim zapałem ...
acha i u mnie w Wawce właśnie zaczął padać śnieg, a u Was dziewuszki ...
nie pytam o to Ciebie Katson, bo tam u was to śnieg tylko na górze Kościuszki chyba leży i to w małej ilości, prawda ... ja też planuję co kupię żeby nie nakupować niepotrzebnych śmieci...
Op, jak zdrówko, mam nadzieję że jest lepiej ...
Agatko, a Tobie kochanie życzę więcej wypoczynku, byleby jednak nie za dużo ...
Anitko, właściwie mogłabym przekopiować do Ciebie dokładnie to samo co Agatce ...
Kuleńko, jeśli chodzi o warzywka i owoce to ja najchętniej kupuję je na pobliskim bazarku i nie ograniczam się prawie wcale, a przynajmniej nie tak jak w hipermarketach... wiem, że tam są same witaminy, a czy tak bez konserwantów to nie wiem... dziś już chyba nigdzie nie kupi się nic tak zupełnie zdrowego...
Życzę miłego wieczorku
Na malucha
WITAJCIE MALEŃSTWA
Zaglądałam tutaj przez cały dzień w pracy, ale ciągle ktoś przez ramie patrzy i nie moge sie skupić na pisaniu, wiec dopiero po powrocie do domu moge spokojnie napisać co w trawie piszczy.Widze, że znowu zrobiłam sobie zaległości. To dlatego, że wczoraj miałam gości - graliśmy w scrable i niestety podjadałam paluszki i chipsy wiec wczorajszy dzień źle sie skończył jesli chodzi o diete, ale za to w dobrym nastroju bo gościom dopisywał humor
Dzis w pracy spisywałam sie bardzo dobrze plan jedzeniowy sprawdza sie nie mam głoda zobaczymy jak bedzie przy stresach, byłam potem na zakupach i kupiłam sobie perfumik mmm trzeba sobie życie umilać dzisiaj musze sobie jeszcze czas na cwiczonka wygospodarować bo mam dużo pracy w domu i jak znam sie to przypomni mi sie o północy,że trzeba iść spać i nici z gimnasytkowana sie. Odkryłam ostatnio skakanke i chociaż juz zapomniałam jak to było to idze mi nieźle nie pamiętałam że to takie męczące
Agatko ja mam na imie Kasia ale z tą grubaską to była wpadka kiedyś jak znalazłam tą stronę to tylko używałam do liczenia kalorii itp, nie sądziłam, że zacznę posługiwać się tym pseudo na forum dyskusyjnym no cóż i zostało
Op ZYCZE ZDROWIA
julcyk jesli o mnie chodzi to jestem podobnego zdania co dziewczyny,nie wiem jak poważny jest to związek, ale zdrada to poważna sprawa i nie można jej bagatelizować, ja bałabym sie, że to sie moze powtórzyc
bike ty to dziwna jesteś cieszyć sie z utraty pracy. Masz rację u fajnych szefów fajnie sie pracuje a czym sie zajmujesz ?
Ja też zapisuje wszystko i ile zjadam i co kupić do jedzonka, Kulka przyłączam sie do wielbicielek zieleniaków tam jest zawsze świeżo
Hm życze miłego wieczoru, musze jeszcze policzyć moje dzisiejsze grzeszki kaloryczne, troche za dużo zjadłam ale jak nie mięśnie to mózg spali bo musze sie dziś jeszcze nagłowić
katson mam nadzieje,ze uda mi sie spełnic kiedyś moje marzenie o ogródku koło domu
Cmokasy dziewczęta trzymajcie sie ciepło ( katson tobie życze umiarkowanego ciepełka,hihi) bo u mnie dzis spadł śnieżek i zrobiło sie tak fajniutko
ja tylko wpadam żcyzc dobrej nocki..bo zmordowana jestem po dzisiejszym dniu
kolorowych snów
Hej Śnieżynki!!!
Muszę przyznać, że wczorajszy dzień był bardzo udany. Jakoś tak wszystko się układało od rana - w pracy spokojnie, wyrobiłam się ze wszystki i stos projektów do zrobienia zniknął... praca w domku też poleciała...poza tym pojeździłam na rowerku ( co prawda tylko pół godziny), ale przy takim trybie pracy potrzebuję się wysypiać, więc grzecznie o 22 już poszłam spać. Dziś czuję się jak nowo narodzona. Nie wiem, może zwiększenie zadań wywołuje u mnie jakieś reakcje, ze jestem bardziej skupiona i wszystko się udaje.
Z jedzeniem wczoraj w normie, ale ssało mnie niemożliwie... miałam ogromną chęć na coś słodkiego... na szczęście nie było nic w domu. Skąd taki napad? Może organizm domaga się większej energi dla mózgu? A może to tylko podświadoma wymówka, żeby jeść? Juz wiem - waga stoi, więc organizm trzyma kurczowo każdy gram tłuszczyku i wysyła błagalne sygnały o dostawy energii, bo będzie musiał w końcu oddać ten tłuszczyk!!! Hurra!!! Więc teraz na pewno się nie poddam!!!
Żegnaj tłuszczyku!!! hihi...
(k) Uleczko!! Przeczytałam własnie Twoje artykuły i obejrzałam zdjęcia! Masz bardzo ładne oczy, ale pewnie wiele osób Ci to mówi.. Żabcia też ma śliczne oczy... czy ja zawsze musze na to zwracać uwagę ... Twój "dziennik odchudzania" był bardzo wciągający... naprawdę wiele udało Ci się zrzucić! Podziwam!
Przyznam się, ze też kiedyś chciałam napisac do SL, ale zaraz potem znalazłam to forum i stwierdziłam, ze tu mogę opisać swoje zmagania z kilogramami.
Katson - ale masz fajnie - możesz miec swoje mandarynki... moja mam kiedyś wyhodowała pomaranczę, ale nie owocowała... bu... nie ma tu takiego słońca!
Co do planowania dnia, to faktycznie pomaga.
Bike - ja straciłam prace rok temu i pamiętam, że tez czułam się paradoksalnie świetnie. W obecnych czasach może powinniśmy zadowalać się jakąkolwiek pracą, bo przecież jest tak wielu chętnych na nasze miejsce, ale nie można dawać sobą pomiatać. Ja wierzę, że gdy jasno się ustali swoje wymagania, to można to uzyskać. No i oczywiście bardzo ważna jest atmosfera w pracy. Nawet najfajniejszą pracę może zniszczyć wredny szef, czy współpracownik.
Co do kupowania warzyw, też nie cierpię kupować ich w supermarkecie...to są po prostu odpady i zdaje się, ze już dużo się o tym mówi... ale nic nie robi . Dlatego najcześciej warzywne zakupy tez robię w małym sklepiku (np: mają słodkie mandarynki ) a latem częsciej kupuję na bazarze... teraz jest mało świeżych warzyw... np: nie cierpię "zimowych" pomidorów, wogóle nie smakują jak pomidory...
Kasiu - moja skakanka leży w szafie i odpoczywa, zdecydowanie jest bardzo wymęczająca i nie chce mi się wierzyć, że przez godzinę skakania (kto tyle wytrzymał ?) spala sie ok 500 kcal coś nie tak... dlatego wolę rowerek, nie męczę się tak bardzo i mogę przy tym poczytać.
Anitko- wiem, że masz dużo pracy. Dziś postaram się poćwiczyć Twój aerobik... jeśli się wyrobię... myślę, że ok 21.
Życzę wam Milusie Malusie fajnego dnia, bez pokus...
Całuski!
Zakładki