-
Witaj Grażynko 
wpadam z niedzielnymi pozdrowionkami 
spróbuję od poniedziałku zacząc to SB
moze mi się uda.. bo czas sadełko zacząć gubić, a nie nabierać go coraz więcej... a tak jest niestety u mnie.. 
buziaczki miłego dnia
-
WITAJ
ZACZYNA SIE TU ROBIC SWIATECZNIE I SMAKOWICIE. JA SKONCZYLAM SZALENSTWO WYPIEKOWE . CZAS POSWIECAM NA CZYTANIE O DIETACH I TYCH INNYCH MADROSCI -A POWINNAM POCWICZYC. MILEGO TYGODNIA ZYCZE
-
Spotkań zazdroszczę niezwykle - może zrobicie w końcu jakieś spotkanie za oceanem, co?
Zapraszam 
Ach, jak dobrze, że mnie tu nie kuszą polskie kabanosy, bo mogłabym na tym polec.
Ściskam i życzę udanego tygodnia
-
-
Chyba muszę wziąć się za liczenie kalorii. Na początek przez miesiąc żeby nabrać świadomości ile tak na prawdę jem.
Jak będziesz miała troszkę czasu to podpowiedz mi proszę z czego korzystasz i czy 1400 -1500 kal z małą ilością węglowodanów będzie O.K?
Ukochaj Rogerka
Buziaki 2x
Kaszania
-
Witam poniedziałkowo
No i zawitała zima
Weekend upłynął tak jakby go nie było - w sobotę w pracy, niedziela do południa w markecie na zakupach - musiałam wykorzystać męską siłę do dźwigania, po południu - spacer do rodziców niecałe 5 km resztę przejechaliśmy autobusem, bo pod śniegiem na razie jest mokre błoto i strasznie przemokliśmy
Powrót - też połowa drogi samochodem z psem na kolanach
i reszta na piechotkę
Jedzeniowo zamknęło sie oba dni w 1500kcal i tego się będę trzymać, bo juz tam chochlik podpowiada,ze przecież masz czas do wiosny, pod grubymi kurtkami i tak nie widać oponki
Chochlika muszę przepędzić precz
Kaszaniu - myślę,że jak najbardziej 1400-1500 będzie dobrze, mało węglowodanów max do 14tej. Ja korzystam z dzienniczka kalorii tu na stronie - w większości przypadków sie sprawdza. Najważniejsze jak kiedyś stwierdziłyśmy z Asią0606 jest ZEBY SIE NIE OSZUKIWAĆ, nie zaniżać jak wychodzi za dużo, zapisywać wszystko w ciągu dnia wliczając w to oblizaną łżkę po smietanie, kosztowany sos lub zupe - ja z takiego kosztowania potrafiłam sie najeśc, a potem jeszcze zjesc normalna porcje obiadu. Moją zmorą było właśnie takie podjadanie - przy robieniu kanapek, obiadu, albo dojadanie, bo przecież szkoda wyrzucić
Rogera ukocham - dostał głupawki od tego sniegu - ryje z nosem po trawie formując długie korytarze, albo ślizga się na tyłku jak nie może wyhamowac - ubaw po pachy
Psotulko
Ty też widzę szykujesz zmiany dietowe - trzymam kciuki
Triskell
chętnie zrobiłabym spotkanie za oceanem, ale na razie leży to chyba poza moim zasięgiem
mimo,ze ojciec moich dzieci ma w tej chwili obywatelstwo USA, to nie kwapi się nawet z zaproszeniem synów
Ależ Ty ćwiczysz dziewczyno
Aniu - kciuki zaciśniete

Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia
***
Grażyna
-
Acha
Wprowadzam jeszcze jedna zasadę - tylko z talerza i kubka i tylko przy stole w kuchni
Trzeba sobie utrudniać a nie ułatwiać
-
Grazynko! Bardzo dobra zasada. Bo rzeczywiscie z podjadania mozna sie niezle najesc. A ja to tez czasem praktykuje. Tak to sie zjada dwie porcje zamiast jednej...I po co???
A weekend minal mi tez tak szybciutko jak tobie....i znowu trzeba czekac 5 dni...buuuu
Sciskam cie, Grazynko
-
Grażynko liczę , że na 3 grudnia załatwisz sobie wolne. Już nie mogę się doczekać naszego spotkania z Haro . A czym będziemy oblewać to spotkanie. Piwem czy mineralną z cytryną ?
Buziaki
Asia
-
Może drogą kompromisu czerwonym grzanym winkiem?????
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki