Witam sobotnio![]()
Obiecałam wpisać troche przepisów świątecznych i nie starczyło mi czasuwprzyszłym tygodniu może być kłopot,ale się postaram chocby kosztem wpisów na zaprzyjaźnionych wątkach
![]()
dzisiaj wyszło ciut wiecej kalorii, bo zaszalałam z sałatka selerową i zrobiłam ja jak należy ze śmietaną![]()
śniadanie - 3 kromeczki z chudą wędlinką i papryka
II śniadanie - 2 tosty z kołodzieja z serem wędzonym
lunch - banan
afterlunch - sałatka selerowa
kolacja - mandarynki
Ruszankowo - 2 spacery o godzince+brzuszki,skakanka bez skakanki,hantle
Jutro mam w planie spacer do rodziców w stylu nordic walking / mam kijki/
Mam nadzieję,że w poniedziałek waga się odwdzięczy utrwalona 5tka![]()
Psotulko - zawsze z serca![]()
Asinko3 - dzięki![]()
Anikas - daj sobie czas na uładzenie, a potem do boju![]()
Marti - dzięki,że zajrzałaś zalatana dziewczynko![]()
Korni - widzę,że u Ciebie zapał coraz większy[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
![]()
Agnimi - widizałam,że u Ciebie też waga ruszyła - gratulacje![]()
Triskell - szóstka jest mocno udomowiona i nie lubi przeprowadzek![]()
Yena - kiedys napisałam u siebie,że jest to ciężko wypracowany optymizm, ale bardzo się przydaje![]()
Dagmarko
problemu słodyczy nie mam / oprócz ciązy, ale już nie planuję/ czasami najdzie mnie na czekoladę - wtedy zjadam całą
, ale zdarza mi sie to 3-4 razy w roku przed Oną
![]()
Co bym mogła dodać do tej listy????
- nie używam margaryn, zasmażek,zabielanych i zagęszczanych zup
- stale pracuję nad większą ilością warzywek
- mam psa,który wymusza wyjścia nawet jak mi się baaardzo nie che, a teraz po 2 latach to juz taki nawyk,że nawet się nie zastanawiam![]()
- przestałam podjadać, kosztować,robic z siebie smietnika / też głównie dzięki psu, bo jakos wyrzucanie jedzenia do kosza mi nie wychodzi/
- przede wszystkim zapisuje zawsze co zjadłam - dzięki temu nie tracę kontroli nad ilością i nie umyka mi jakiś posiłek
- większą ilośc jedzenia okupiam zawsze większą ilośią ruchu np. grille w lecie były w środku między 2ma spacerami 11 kilometrowymi
- nie omijam posiłków, bo zawsze sie to mści zjedzeniem czegoś niewłaściwego,albo za dużo - dzięki stałym posiłkom praktycznie nie miewam uczucia ssania w dołku
Kiedyś stwierdziłam,żeSUMA NAŁOGÓW JEST WARTOŚCIĄ STAŁĄ - i zastąpiłam wieczorne piwko na odstresowanie - spacerem, kapielą i olejkowaniem/balsamowaniem, robienie na drutach przed TV - spacerami z psem,przeganianie chandry nie zakopaniem się w łóżku z kryminałem i górą jedzenia a wypadem do kina lub polowaniem w szmateksie, no i zaczęłam chyba od Przebudzenia De Mello, przez Luise Hay i tak ćwiczę pozytywne myślenie, acha i jeszcze Potęga podświadomości - polecam - regularnie wracam do tej książki![]()
uff ale się znowu nawymądrzałam- spadam do domku
![]()
Udanej białej niedzieli![]()
Pozdrawiam
***
Grażyna
Zakładki