Witam sobotnio
Obiecałam wpisać troche przepisów świątecznych i nie starczyło mi czasu wprzyszłym tygodniu może być kłopot,ale się postaram chocby kosztem wpisów na zaprzyjaźnionych wątkach
dzisiaj wyszło ciut wiecej kalorii, bo zaszalałam z sałatka selerową i zrobiłam ja jak należy ze śmietaną
śniadanie - 3 kromeczki z chudą wędlinką i papryka
II śniadanie - 2 tosty z kołodzieja z serem wędzonym
lunch - banan
afterlunch - sałatka selerowa
kolacja - mandarynki
Ruszankowo - 2 spacery o godzince+brzuszki,skakanka bez skakanki,hantle
Jutro mam w planie spacer do rodziców w stylu nordic walking / mam kijki /
Mam nadzieję,że w poniedziałek waga się odwdzięczy utrwalona 5tka
Psotulko - zawsze z serca
Asinko3 - dzięki
Anikas - daj sobie czas na uładzenie, a potem do boju
Marti - dzięki,że zajrzałaś zalatana dziewczynko
Korni - widzę,że u Ciebie zapał coraz większy [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Agnimi - widizałam,że u Ciebie też waga ruszyła - gratulacje
Triskell - szóstka jest mocno udomowiona i nie lubi przeprowadzek
Yena - kiedys napisałam u siebie,że jest to ciężko wypracowany optymizm, ale bardzo się przydaje
Dagmarko
problemu słodyczy nie mam / oprócz ciązy, ale już nie planuję / czasami najdzie mnie na czekoladę - wtedy zjadam całą , ale zdarza mi sie to 3-4 razy w roku przed Oną
Co bym mogła dodać do tej listy????
- nie używam margaryn, zasmażek,zabielanych i zagęszczanych zup
- stale pracuję nad większą ilością warzywek
- mam psa,który wymusza wyjścia nawet jak mi się baaardzo nie che, a teraz po 2 latach to juz taki nawyk,że nawet się nie zastanawiam
- przestałam podjadać, kosztować,robic z siebie smietnika / też głównie dzięki psu, bo jakos wyrzucanie jedzenia do kosza mi nie wychodzi /
- przede wszystkim zapisuje zawsze co zjadłam - dzięki temu nie tracę kontroli nad ilością i nie umyka mi jakiś posiłek
- większą ilośc jedzenia okupiam zawsze większą ilośią ruchu np. grille w lecie były w środku między 2ma spacerami 11 kilometrowymi
- nie omijam posiłków, bo zawsze sie to mści zjedzeniem czegoś niewłaściwego,albo za dużo - dzięki stałym posiłkom praktycznie nie miewam uczucia ssania w dołku
Kiedyś stwierdziłam,żeSUMA NAŁOGÓW JEST WARTOŚCIĄ STAŁĄ - i zastąpiłam wieczorne piwko na odstresowanie - spacerem, kapielą i olejkowaniem/balsamowaniem, robienie na drutach przed TV - spacerami z psem,przeganianie chandry nie zakopaniem się w łóżku z kryminałem i górą jedzenia a wypadem do kina lub polowaniem w szmateksie, no i zaczęłam chyba od Przebudzenia De Mello, przez Luise Hay i tak ćwiczę pozytywne myślenie, acha i jeszcze Potęga podświadomości - polecam - regularnie wracam do tej książki
uff ale się znowu nawymądrzałam - spadam do domku
Udanej białej niedzieli
Pozdrawiam
***
Grażyna
Zakładki