HeY! No więc dziś dzień jak codzień... Nie będe przynudzać, bo ciekawego to raczej nic nie było... Ale, jak wracałam ze szkoły to przeżyłam SZOK! Byłam już nie daleko mojeog bloku i nagle strasznie zachwiało mi się w głowie... nogi mi się zaplątały i czyłam się jakbym była piajana! Przez chwilę nie mogłam utrzymać równowagi, ale za moment wszystko wróciło do normy!
Przyspieszyłam kroku żeby dojść do domku... bałam się, że zaraz padnę gdzieś na chodniku... Nie wiem czym to byłol spowodowane? Na pewno nie byłam głodna... Bo się nie głodzę! Wiosenne przesilenie???
Co zjadłam :
śniadanie : serek wiejski, kawa z mlekiem
II śniadanie : jajko na twardo z odrobiną majonezu i szczypiorku, kostka czekolady gorzkiej
obiad : brokuł smażony na oliwie z oliwek, szklanka jogurtu naturalnego, kawa Nescafe 3 in 1
kolacja : 3 plastry szynki + łyżka ketchupu, 3 kostki czekolady
* woda
Dzień prawie idealny... tylko te kostki czekolady mi się nie podobają... Ale chciałam dostarczyć trochę cukru do mojego mózgu, bo mama z tatą się strasznie wystraszyli, po tym jak opowiedziałam im moją dzisiejszą historię... Ja z resztą sama do teraz jestem w szoku... Może faktycznie brakuje mi cukru i będę jeść ze 3 cukierki Alpenlibe dziennie... mimo że bym mogła zjeść całą paczuszkę na raz... Ale może się jakoś powstrzymam i poprzystane na 3 Bo faktycznie kiedyś będe szła i zasłabne ponownie...
Za chwilę tzn o 20:00 mykam na basen z Bernadettką... Wreszcie! Bo chce mi się pomoczyć troszkę! A sama no nie lubię... niestety...
Jutro prawdopodobnie jadę znowu do Białegostoku do lekarza dermatologa na zamrożenie mojej kokosianki na stopie... To już chyba 3 raz i możliwe, że ostatni, bo postępy są ogromne i już jej praktycznie nie ma
Pozdrawiam WAS kochane! Widzicie, że u mnie średnio na jeża... Czekoladka dziś była, ale trudno! Spalę co nie co na basenie!!! Uciekam BUZIAKI :*
Zakładki