-
Wiatm, witam!!!!
Zaczne od Twojej propozycji Mika co do "starej dupy"- zgadzam sie, ze bardziej pasuje "niezla dupa" I to fakr, ze wszystkie jestesmy niezle laski,no moze ja z Was najmniej, ale mimo tego i tak sie czuje atrakcyjna i sie sobie podobam Jakie to nieskromne, he he he.
Co mi sie we mnie najbardziej podoba?? Chyba oczy, chociaz ogolnie moja twarz mi sie podoba, tylko ten podbrudek troche ja szpeci, ale juz niedlugo sie go pozbede
Wniskuje Mika, ze jestes jedynaczka. Ja mam rodzenstwa w nadmiarze-piecioro!!!)A tak wogole, to nasze kolko "wzajemnej adoracji" powinno sie nazywac kolko "spelniajacych marzen". jedno mamy juz z glowy-rodzenstwo dla Miki.
Widzisz moja Droga, juz pol dnia masz za soba, a jesli Cie np. zabardzo draznily Nasze opisy potrawek to daj znac, mysle, ze Gabula tez sie zgodzi, ograniczymy ich opisy, albo zaprzestaniemy Ah, zapomnialabym, przeciez Ty juz jestes niezla laska, z taka waga, prosze Cie. Cud naturyPozdrow Swojego mezusia, i wielkie oklaski i pochwaly dla tak cudownie wspierajacego Cie. No tylko pogratulowac
Powiem Ci prawde, ze myslalam, ze ta dieta ma znacznie mniej kalorii...
Boze, jak ja strasznie chaotycznie pisze Dziewczyny wybaczcie mi, ale jakos tak co chwila mi cos nowego przychodzi do glowy a potem jakos nie ma to wszystko rak ani nog.Wspolczuje Wam tej meczarni czytania moich postow
Gabula teaz czekamy na twoje atuty, ktore poprawia a raczej utwierdza Nas w dobrym samopoczuciu i Ciebie zapewne tez Miak miala swietnu pomysl, nie sadzisz??
Ciekawe co dzisiaj wymyslisz na obiadek Ja juz wymyslilam: placuszki z twarogu i cebulki smazonych na teflonie z sosem grzybowym (s proszku) Mam nadzieje, ze mi wyjda, bo to moj debiut, hi hi hi
Do nastepnego
Buziaki
-
Alishja, ależ ja z wielka przyjemnościa czytam Twoje posty. Nawet te o jedzonku - tak jak pisałam, one zupełnie mi nie przeszkadzają, wręcz przedziwnie - pokazują to co będę miała za 14 dni! Pychotka.
Masz rację - spełniło się moje marzenie o rodzeństwie. Fajnie. Zamieniamy się we wróżki, która następna?
Dzięki wielkie za pozdrowienia dla mężusia - rzeczywiście dobry z niego chłopczyk, tylko czasami mam wrażenie, że mam synka a nie mężą, ale cóż, tak to chyba już jest z ty,mi facetami - nigdy do końca nie wyrastają z krótkich spodenek.
Super, że dobrze o sobie myślisz, to podstawa! Co z tego, że jakaś babeczka ma rozmia 34 lub 36 jak nie akceptuje siebie, mine ma skwaszoną itp. To nie o to chodzi.
Kurczę, musze kończyć.
Na razie robaczki - potem postaram sie jeszcze coś doskrobać.
-
Cze!!!
Zrobilam na ten obiad te placuszki z twrozku i cebuli i musze sie przyznac, ze wyszly wrecz obrzydliwe, he he he jakiej takie kwasne Nikomu nie polecam i nawet nie bede pisac jak sie je robi. Ponioslam dzisiaj kleske w kuchni, he he he
Mialam isc na basen jak co czwartek,ale niestety kobiece dolegliwosci mi nie pozwolily teraz bede musiala troche pospalac kcal na rowerku(tym zdezelowanym).No coz, jakos trzeba sie choc troche poruszac, tylko szkoda, ze ten basenik mi wypadl, bo uwielbiam plywac dobra bede konczyc na razie
Gabula - co Ty taka milczaca jestes?? czyzby rodzinka nie dopuszczala do kompa?? Czekam(my) z niecierpliwoscia na Twoj dzisiejszy wpis
Buziaki
-
Co sie tyczy tych babeczek co nie akceptuja siebie, to masz racje. Nie wazne jaki sie ma rozmiar tylko czy sie siebie akceptuje. Zdaleka widac, kora kobitka ma poczucie wlasnej wartosci, a ktora jest zakompleksiona. ja kiedys bardzo bylam zakompleksiona, ale od jakis dwoch lat, no moze troche wiecej, zaakceptowalam siebie taka jaka jestem. Od zawsze bylam grubsza od moich kolezanek i nauczylam sie z tym zyc. Ale postanowilam odmienic cos w swoim zyciu, to byl pierwszy powod podjecia dietkowania, a poza tym, to ta otylosc ma wplyw na zdrowie i moje samopoczucie. teraz waze za duzo i tego nie akceptuje, dlatego chce to zmienic. Zreszta wkurza mnie jak nie moge nic sobie fajnego kupic, bo nie ma ciuchow w moim rozmiarze i to jest kolejny powod. Aha i jeszcze jeden, to jest bardzo duze wyzwanie dla mnie schudnac nawet , nie te wymarzone (no powiedzmy wymarzone)50kg, ale nawet 30 i zakowac te wage, a ja lubie wyzwania Wiec teraz nie pozostalo mi nic innego jak tylko stawic czola jemu
A, ze mam takie milusne towarzystwo, to tylko moge sobie chwalic
Buziaki
-
CZESC MOJE SLODKIE DZIEWCZATKA, :P
Nareszcie sie dorwalam do kompa,u mnie w domu panuje od dzis grypa,musialam isc z coreczką (hehe ona ma 14 latek) do pediatry ,wysoka temperatura i ogolne rozbicie polozyly ją do łozka,tak wiec cale przedpoludnie spedzialm w przychodzi ,potem w aptece,a potem kochanienkie musialam szybciutko obiadek ugotowac.
Dzis zrobilam
-zupke ogorkowa na wywarze z jarzyn
-ryz z warzywami i gotowany "cycek "kurczaka - hihi chodzi o piers
Wyobrazcie sobie,ze ugotowalam to dlo wszystkich domownikow,troche krecili nosem na ten ryz,bo nie lubią.
Ja mieszkam na sląsku,wiec tutaj prawie wszyscy lubią sobie dobrze pojesc , i tak dobrze wygladaja potem.
Jeju,jak wy duzo napisalysie,a jak fajnie ,dobrze was miec
DZiewczyny ,ja myslalam ,ze wy sobie o mnie pomyslicie-stara dupa-dlatego tak napisalam,,ale sie pomylilam ,jest mi bardzo milo czytac wasze pochlebne posty,
Tak naprawde czuje sie swietnie,codziennie sie maluje,ciągle zmieniam fryzury,raz wlosy obcinam ,a raz zapuszczam,do sklepu pociuchy chodze z corką ,bo ona mi doradza,co jest teraz modne(mamy ten sam rozmiar i te samą wage,dlategoidzie ze mna)a,po drugie lubile z nią łazic po sklepach ,hehe nawet nas myląą i myslą ze jestesmy siostrami,ale ona jest podobna do meza.
Ja akceptuje siebie taka ,jaką jestem, nawet taa waga (juz 57)moglaby mi zostac,ale musialabym kupic wieksze ciuchy.Wiec jednak trzymam sie dalej diety.
Mika widze ze z tą dieta idziesz na calosc,i tak trzymaj , licze ,ze wytrzymasz.
Alicja,czytalam wczoraj twoj pamietnik, nawet dobrze ci poszly egzaminy.a tym chlopakiem ,az tak sie nie przejmuj.
Wpadne tu jeszcze a teraz musze mlodszemu pomoc w lekcjach z poloka.
-
No jestem znowu
Jestem juz po kolacji,nawet ta dieta mi pasuje,licze sobie dziennie ile jem cal ,na dzis przypadlo 903.
Musze sie wam przyznac,ze dzis wogole nie jezdzilan na rowerze, jestem jakos padnięta,
]Alicja masz ciekawą osobowosc,swietnie ,ze jeste tak pozytywnie nastawiona do siebie,
KOBIETY GÓRĄ
[b]Mika ile ty masz wzrostu,bo wagowo wiele sie nie roznimy,,napisz jesli chcesz.wiesz masz wyrozumialego meza,tylko sie cieszyc,z tego ze ci pomoze i razem sie poodchudzacie,moj nawet o ty nie chce slyszec,a w domu ciągle są jakies łakocie -wiadomo dzieci.Ami tak ciezko,oni tego nie rozumieja , i jeszcze to wszystko szamią na mioch oczach ,o zgrozo.
Powiem wam ,jak sie tak tu na forum rozpisze to mi jest zaraz lepiej i mobilizuje mnie to do dalszej walki z tluszczem,zresztą wy mnie tez mobilizujecie ,nawet bardzo,zawsze czekam na wasze posty,bo jakos po ich przeczytaniu jest weselej i chce mi sie dalej odchudzac(choc mnie dzis kusilo na pączka/)ale sie powstrzymalam.
Eh bede konczyc ,bo mi sie dzis juz nic nie chce,trzymajcie sie cieplutko,dobranoc.
-
Cze!!!
ja to jestem jakas taka wnerwiona dzisiaj i najchetniej cos bym wciagnela. no i wciagnelam, biala bulke z plasterkiem zoltego sera. Byla pyszna. oczywiscie ja tez podliczylam. dobrze, ze piszecie, bo tak to bym sobie chyba w leb strzelila a tak to przynajmniej mam co poczytac:milego i mobilizujacego, a raczej podtrzymujacego. Bardzo
Gabula dzieki, za odwiedziny, ale chyba juz tam nie bede pisac, bo tu jest o wiele przyjemniej i zawsze jest co czytac, a tam to nikt mi prawie nic nie pisal, albo jakies takie szczatki, co mnie niesatysfakcjonowalo, he he he. Wiec chyba nastale pozostane z Wami.
I powiedz, jak moglas pomyslec, ze Cie zdeklasujemy z powodu wieku?? To tak samo ja moglabym pomyslec a z tym kolesiem, to jest bardzo ciezka sprawa, ale staram sie trzymac jakos. Choc musze przyznac, ze czasami jest bardzo ciezko. no ale niz, jak dobrze powiedzialas KOBIETY GORA!!!
Buziaki do nastepnego
-
Wspolczuje tej epidemii grypy Musze Ci powiedzec, ze fajnie, ze mozesz sobie z corka na zakupy chodzic, musisz miec fajna ta corke a rodzinke, jeszcze Ci sie uda przekierunkowac na wlasciwe tory. W koncu kto rzadzi w domu?? I kto gotuje obiady?? Przeciez sami sobie nagle nie zaczna gotowac, wiec musza sie podporzadkowac, hi hi hi.
Dziekuje Ci za komplementy
Wiecie co??Dzisiaj mi sie nudzilo troche, wiec stwierdzilam, ze wkoncu sie zabiore za swoje paznokietki, bo tak sie zamierzam i zamierzam a tu caly czas nic nie robie. I teraz sa slicznehi hi hii teraz moge na nie sobie popatrzec, bo wygladaja calkiem niezle
Buziaki
P.S. fakt sesja poszla mi bardzo dobrze, a kto by sie spodziewal
-
Witajcie Kochane,
melduję się na posterunku i oznajmiam rozpoczęcie DRUGIEGO DNIA diety.
Podsumowanie wczorajszego dnia - sukces!
Co prawda nie mogłam długo zasnąć z głodu i chyba majaczyłam - z rozrzewnieniem wyobrażaliśmy sobie z mężulkiem co to byśmy w tej chwili zszamali (przewijał się motyw kaszaneczki, pasztetowej, żeberek, placka po zbójnicku, kurczaczka w cieście i sosie kokosowym, omlecika a la mika - mój twór itp.) - gdyby ktoś nas usłyszał, to niechybnie noc spędzilibyśmy w pomieszczeniu bez klamek Ale na szczęście kot był zajęty marcowaniem (jak zwykle chce sie wyrobić z tymi sprawami przed marcem ) więc nie podłuchiwałi niekomu nie powiedział...
No ale przyznam - było ciężko - obiadek zjadłam parę minut po piątej i potem siedziałam skwaszona i zła. Tym bardziej, że wcześniej byliśmy z moją babunią na zakupach i zaciągnęła nas na fantastyczne lody! Ale nie Kochane - nie myślcie, że uległam - z kamienną twarzą zamówiłam sobie tylko herbatkę (czarną o zapachu jagód - fantastyczna), poległ natomiast mój mężulek Ale nic to - zjadł lody sorbetowe i co prawda przerwał w ten sposób dietkę, ale i tak będę mu przygotowywała dietetyczne jedzonka. Może rzeczywiście trzynastka nie jest dla niego. W końcu chłop nie powinien mieć takiej samej racji żywieniowej jak kobitka...
No ale w każdym razie, ja siedziałam jak na tureckim kazaniu i patrzyłam jak moja kochana Babuncia wcina sobie moje ukochane lody - kuleczkę piernikowych, kuleczkę chałwowych i kuleczkę karmelowych do tego dużą porcję bitej smietany i polewę karmelową... Moje kiszeczki zacisnęły się w tym momencie w chińskie es. Ale cieszyłam się też że możemy jej zrobić taką frajdę!
Co najśmieszniejsze, jak już dotarliśmy do domku, to wcale nie miałam ochoty na tego mojego befsztyka! - chyba zbyt łakomie wpatrywałam się w te lodziki
W chwili wieczornego zwątpienia sięgnęłam po nowy numer Super Linii - to zawsze na mnie dobrze działa - jak sobie poczytam, jak innym się udało, to od razu się człowieczek mobilizuje. Polecam!
Alishja, gratuluję samoakceptacji - Ty już jesteś wygrana! Podejście, że musisz schudnąć dla zdrowia jest najlepszym z możliwych. Tak trzymać. Jestem z Tobą. Zdrówko jest najważniejsze - a reszta to już tylko to, co mamy w główce! Znam doskonale problemy z kupieniem sobie jakieś ciuszka (przed odchudzaniem miałam problem, żeby wbić się w 42, a w sklepach czesto nie było większych rozmiarów), zawsze wstydziłam się ekspedientek i łapałam prawdziwą deprechę po wyjściu ze sklepu - tak więc pomyśl sobie, jeszcze troszkę i będziesz mogła się wybrać na fantastyczne zakupki (mnie największą frajdę sprawiło to, że mogłam sobie kupić MAŁE majteczki - hihihi).
Gabula, trzymaj się cieplutko i nie pozwól sie zarazić! Ale zrobiło na mnie wrażenie, że masz czternastoletnią córę - pozazdrościć. A to, że nosicie ten sam rozmiar to już w ogóle - oniemiałam! Przyznam też, że ja bardzo często czuję się jak "stara dupa" i także by mi się przydała jakaś czternastka do wypadu po ciuchy - w przeciwnym razie zazwyczaj wychodzę ze sklepu z jakimiś "zachowawczymi" ubrankami dla pań po czterdziestce - hihihi - taki styl mi został z epoki przed schudnięciem - często kończyło się tym, że ubieralam się w sklepach dla starszych pań, bo tam tylko mogłam dostać coś w swoim rozmiarze.
I jeszcze jedno - jestem pełna podziwu, że pomimo iz nie pracujesz, prowadzisz dom i wychowujesz dzieciaczki - dbasz o siebie, robisz makijaż, zmieniasz fryzurki - rewelacja - jakże przykro patrzeć na kobitki, które tweirdzą, że "do garów" nie warto sie malować. To straszny błąd. Ja wychowywałam sie w takim domu, gdzie babeczki zawsze o siebie dbały. mama malowała się nawet wtedy gdy szła na bazar po ziemniaki. To bardzo ważne. Dlatego ja, nawet gdy mam spędzić całą sobotę w domku - to zawsze się maluję - po pierwsze nigdy nie wiadomo czy ktoś nie wpadnie, po drugie czuję się o wiele lepiej, a po trzecie - no cóż - wolę żeby mężulek patrzył na "troszkę bardziej atrakcyjną" moją wersję - hihihi.
Aha, wzrostu mam 165 cm. Gabula - Ty piszesz że córcią wyglądacie jak siostry, a powiem Ci że ja z moją mamą zawsze wyglądałam jak matka z córką tylko, że to ja wyglądałam na matkę Moja mama ma niecałe 160 cm, jest bardzo drobniutka, waży od zawsze jakieś 49 kg, ma długie rude włosy - w ogóle jest niezła laska - a ja zawsze wyglądałam jak "matka polka" - kawał baby, z dużym biustem No i jak stałam koło takiej kruszyny, to łatwo się było pomylić
Strasznie się cieszę, że odnalazłysmy się na tym forum. Wczoraj, w kryzysowych momentach, myslałam o was, o tym, że jak się złamię to będę musiała się wam do tego przyznać i będzie mi strasznie wstyd. dzięki za tp wsparcie "mentalne" i za to, że jesteście.
A teraz kolej na raporcik:
waga: 54,1 ( )
wymiary - nadal nie wiem (kot jeszcze nie oddał centymetra, a jakikolwiek dialog z nim jest bezcelowy dopóki nie skończy marcować)
samopoczucie - troszkę jestem przerażona dzisiejszym skromnym lunchem
jadłospis na dziś:
Śniadanie: kubek czarnej kawy,
Lunch: 1 plaster szynki, 2/3 szklanki jogurt naturalny
Obiad: 1 duży befsztyk, sałata, 1 świeży owoc
No nic, staję na placu boju i walczę dalej.
Miłego dzinka i przepraszam za tak długi pościk
chyba już mogę zmieć obrazek:
[/url]
-
CZesc WAM.
Hej Alicja,czy moge tak do ciebie pisac?Za ta bulkę ,co wczoraj zjadals swiat sie nie zawali,ale dzisiaj juz uwazaj ,bo bulki podobno tuczą.
Musze wam napisac ,ze wczoraj odnioslam polowiczny sukces,otoz moj slubny stwierdzil,ze wprawdzie nie bedzie jadal mioch odchudzonych potraw ,ale mam mu zawsze na talerzu dorzucic troche tego ,co i ja bede konsumowac.
A jesli mu bedzie smakowalo,to sie do mnie przyłączy.
Dziewczyny,kiedy planujemy sie wazyc,bo ja od wtorku jeszcze sie nie wazylam.ALE POWIEM WAM , ze sie boje tego wazenia,oby nie bylo wiecej-jeju jak ja tak moge myslec,przeciez sie odchudzam i ma byc mniej. Grunt to pozytywne myslenie i wizualizacje.Przeciez juz nam sie raz udalo schudnąć,to i tym razem damy rade,no nie?
Wiesz Alicja,ze sciągam od Ciebie troche przepisow, zauwazylam ,ze przewaza w nich ryz,ktory ja bardzo lubie. :P
Staram sie nie przekraczac tych 1000cal, choc najbardziej brakuje mi chlebka, a od slodkosci juz sie odzwyczajam.
Menu na dzis
-rano
kawa z mlekiem 0.5%
płatek chlebka chrupiącego ,60g bialego sera,kilka plastrow
ogorasa,szczypiorek i pietruszka do smaku
-obiad
duszona ryba(1maly płat), z warzywami , tarta marchewka
-podwieczorek
kiwi
-kolacja
1 chrupki chleb ,1 pomidor,pol zielonego ogorka.
Jesli do nastepnego wazenia sie nic mi nie ubedzie, chyba bede sie odchudzac tak jak MIKA , a wlasnie jak ci idzie Mika na tej diecie,w jakich godzinach jesz swoje posilki?
Koncze ,bo musze troche posprzątac i leciec do sklepiku po pieczywo dla rodzinki.
Do milego,3majcie sie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki